Natalia zaczynała służbę o 9:00 więc odwiozła jeszcze Igora do szkoły a następnie udała się do pracy gdzie była jakieś 30 min przed czasem więc postanowiła uzupełnić raporty i poczekać na Emilkę z którą miała patrol. Po jakiś 15 minutach przyszła.
-Hej jak tam u Marka?
-Hej wiesz co dalej jest w śpiączce i lekarze nie wiedzą co dalej ale ja mam nadzieję że wybudzi się.
-My wszyscy mamy nadzieję że się wybudzi i wróci do pracy. Idę się przebrać i możemy ruszać na patrol.
-Dobra to ja dopiję kawę i poczekam w radiowozie. Powiedziała Natalia.
Kiedy Emilka przyszła policjantki wyruszyły na ulice miasta. Po drodze dużo ze sobą rozmawiały przy czym Natalia mogła chociaż na chwilę się uśmiechnąć.
-001 do 006.
-006 zgłaszam, co masz dla nas Jacku? Spytała Emilka.
-Podjedźcie do sklepu przy ulicy Wesołej 15 sprzedawca zgłasza kradzież.
-Dobra już jedziemy bez odbioru.
Policjantki po 10 minutach dojechały na miejsce i rozpoczęły interwencję naszczęście szybko wyjaśniły sprawę i wróciły na patrol. Nagle zadzwonił telefon Natali.
-Dzień dobry pani Natalio pański narzeczony się obudził i może pani do niego przyjechać pytał co chwilę o panią kiedy się wybudził.
-Naprawdę to świetna wiadomość zaraz przyjadę.
Po zakończonej rozmowie.
-Co się stało? Zapytała Emilia.
-Marek się wybudził. Możemy zgłosić przerwę i pojechać do szpitala?
-Jasne.
-006 do 001.
-Zgłaszam co jest 6?
- Możemy odebrać przerwę? Marek się wybudził.
-Jasne jedźcie.
Natalia i Emilka pojechały do szpitala i odrazu wszedły do sali gdzie leżał Marek.
-Marek jak dobrze, że się wybudziłeś.
-Kocham cię.
-Dobrze cię widzieć. Zostawię was. Powiedziała Emilka.
-Wiesz Marek to przez mnie tu leżałeś w śpiączce.
-Nie obwiniaj się, chroniłem cię tylko.
-Tęskniłam za tobą i kocham Cię.
-Emilka jak chcesz jedź sobie coś zjeść a ja dotrę później. Powiedziała Natalia przez radio.
-Co tam u Igora na komendzie?
-Wszystko dobrze. Po służbie przyjadę z Igorem. Kocham Cię. Natalia jeszcze przez chwilę rozmawiała z Markiem ale musiała już iść. Po skończonej przerwie policjantki miały trudną interwencję ponieważ podczas jej Natalia oberwała od gościa w twarz przy czym rozwalił jej łuk brwiowy.
-Wszystko dobrze Natalia?
-Nic mi nie jest.
Zawieźli faceta na przesłuchanie a po nim miały do końca służby 20 min więc zupełniały z dzisiaj raporty.
-Ja już skończyłam i jadę po młodego a potem do Marka do szpitala.
-To do jutra. Pozdrów Marka.
-Pozdrowię do jutra.
Natalia pojechała po Igora a następnie do Marka.
-Hej Ciocia gdzie jedziemy?
-Hej wiesz twój tata się wybudził i jedziemy właśnie do niego.
-Super.
Po przyjeździe Igor był bardzo szczęśliwy i długo rozmawiał z tatą.
-Co się tobie stało? Zapytał Marek kiedy zobaczył Natalię.
-Nic takiego, trudna interwencja.
-Igor chcesz coś do jedzenia?
-Tak jestem głodny.
-To idź i sobie coś kup.
-Nie chciałam Ci nic mówić ale dostałam awans.
-O to super kochanie zasłużyłaś na niego.
- Nie jestem tego pewien przez ze mnie wylądowałeś w szpitalu.
-Naprawdę to nie twoja wina i zasłużyłaś. Kocham Cię.
-Ja ciebie też. A lekarz coś mówił kiedy wychodzisz? Tak mówił że za 4 dni będę mogł już wrócić w pełni do pracy.
-To dobrze wszyscy się stęsknili za tobą.
-Wiesz musimy już idziemy ale jutro odwieźimy cię.Natalia z Igorem pożegnali się z Markiem i pojechali do domu. Po 3 dniach był już w domu a jutro zaczynał pracę za którą tęsknił.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia