Następnego dnia Zapała poszedł do komendanta aby przekazać mu złe wieści.
-Dzień dobry Panie komendancie mam coś co pana nie zadowoli.
-Co takiego?
-Tu są dowody na to że Natalia i Marek biorą łapówki.
-Skąd to masz?
-Od informatora.
-Wyjaśnię pierw sprawę z nimi.
-Tu nie ma co wyjaśniać.
-To ja tu zdecyduje.
-Jeszcze zobaczymy. Wyszedł Krzysiek trzaskając drzwiami.
Kiedy Natalia i Marek przyjechali na komendę od razu poszli do Witackiego jak kazał.
-Dzień dobry chciał nas pan widzieć.
-Tak dostałem od jednego z naszych policjantów dowody na to że bierzecie łapówki od innych. -Co to są bzdury. Obudzili się policjanci.
-Ja wam wierzę więc jedźcie na patrol.
Po wyjściu od komendanta funkcjonariusze udali się na patrol.
-Ciekawe kto chciał nas wrobić?
-Wiesz mam jedno podejrzenie.
-Kogo? Zapytał Marek.
-To Krzysiek on ostatnio się dziwnie zachowuje i podejrzewam że obraca się w kręgu podejrzanych typów.
-To co może po pracy zaczniemy go dyskretnie śledzić?
-Wiesz to dobry pomysł a u kogo zostawisz Igora?
-Opiekunka się nim zajmie.
-Dobrze to niech będzie.
-A i jeszcze dzisiaj Aneta nie może się z nami spotkać bo musiała na kilka dni wyjechać do Niemiec.
Funkcjonariusze po kilku godzinnym patrolowaniu ulic wrócili na komendę aby Natalia z Markiem postanowili zjeść w bufecie natomiast nie był to przyjemna przerwa ponieważ spotkali w bufecie Krzyśka, który spotkając ich nie mógł powstrzymać się od głupich docinek.
- O siedzą zakochani szkoda że tutaj.
-Masz coś do nas? Zapytał wkurzony Marek.
-Nie skąd że tylko zastanawia mnie czemu dalej pracujecie skoro chodzą plotki że bierzecie łapówki.
-Wiesz Marek odechciało mi się tu jeść.
-Mi też chodźmy na górę. Marek złapał Natalię za rękę i wyszli.
-Marek możemy wejść na chwilę do Witackiego muszę go o coś zapytać?
-Jasne chodźmy.
-Panie komendancie możemy na chwilę?
-Tak coś się stało?
-Mówił może Pan komuś o tym że bierzemy łapówki?
-Nie a co?
-A bo mam pewne podejrzenia kto może być kretem na komendzie.
-To mówcie.
-Na razie chcemy mieć pewność ale jak już będziemy to damy znać.
-Dobra to jak coś to meldujcie.
-Jasne
Funkcjonariusze mieli jeszcze jakieś 10 min do końca przerwy więc poszli do kuchni zrobić sobie kawy podczas tego omawiali plan obserwacji Krzyśka kiedy nagle do kuchni wparował Juliusz i posłuchał co nie co.
-Kogo chcecie po pracy śledzić?
-A takiego kolegę Marka który robi jakieś nielegalne interesy.
-Aha a już myślałem że kogoś od nas.
Kiedy zrobili już kawę poszli do pokoju Natalia usiadła przy swoim biurku kiedy nagle zdziwiła się że Marek bierze swoje krzesło i siada obok.
-A ty co nie masz swojego biurka? Zażartowała Natalia?
-Mam ale wolę koło ciebie. Nagle pocałował Natalię a ona odwzajemniała pocałunki ale nagle wszedł Jacek i im przeszkodził.
- Przepraszam że przeszkodziłem, ale w pracy jesteście.
-Co masz dla nas Jacku? Zapytała Natalia.
-Wezwanie do bójki w szkole tu macie adres.
-Ok już jedziemy.
Kiedy Jacek wyszedł Marek pocałował Natalię.
-Nie słyszałeś Korwicki w pracy jesteśmy do radiowozu.
Policjanci ruszyli na interwencję, aresztowali licealistę a następnie przewieźli go na komendę i przesłuchali.
Do końca służby mieli nie całe 30 min więc postanowili wypełnić raporty i zająć się sprawą Krzyśka. Kiedy śledzili go nagle Zapała się dziwnie zachowywał i czekał na kogoś. Po 10 minutach spotkał się z jakimś podejrzanym gościem który on nagle zauważył policjantów.
-Ty ktoś nas obserwuje.
Nagle Zapała chwycił za broń i strzelił Marek osłaniając Natalię dostał w klatkę piersiową a Zapała i ten drugi uciekł.
-Marek słyszysz mnie?
Mężczyzna nie oddychał, Natalia zaczęła reanimację i wezwała karetkę oraz powiadomiła Jacka o sprawie.
Kiedy przyjechała karetka zabrała Marka do szpitala a Natalia pojechała razem z nimi. Natalia była cała wstrząsnięta tym co się stało i czekała aż Marek przejdzie operację. W międzyczasie do Natali przyjechała Lena, Szulc i Emilka.
-I jak z nim?
-Operują go to ja powinnam tam leżeć nie on.
-To nie twoja wina złapiemy Krzyśka.
-Marek mnie osłonił to była dla mnie przeznaczona kula.
-Wiesz dobrze że Marek chciał cię uchronić i to zrobił.
Natalia była cała roztrzęsiona a Lena tylko przytuliła i próbowała uspokoić.
-Jedź może do Igora i go powiadom.
-Nie muszę tu zostać aż operacja się nie skończy.
-A zkim jest Igor?
-Z opiekunką poinformowałam ją co się stało i zgodziła się zająć się nim na noc.
Po kilku godzinnym siedzeniu w szpitalu nagle wyszedł lekarz.
-Mam dla pani niestety smutne wieści.
Natalia po tej informacji s załamała się i obwiniała.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia