Wieczorem po dzisiejszym trudnym dniu policjanci po kolacji postanowili obejrzeć film. Natalia w tym czasie kiedy Marek szukał filmu poszła wziąć prysznic. Nagle spojrzała w lustro i się popłakała, ale cicho, żeby Marek jej nie usłyszał. Po prysznicu wyszła z łazienki dołączyła do Marka.
-Igor już śpi, więc możemy oglądać.
-Ok, co wybrałeś?
- Prognoza na miłość. Wszystko Natalia w porządku?
-Tak.
-Napewno, bo wyglądasz jak byś płakała.
-Na pewno nic mi nie jest,oglądamy już?
-Tak, ale wiesz jak by się coś działo to mi powiec.
Film już leciał w połowie nagle Natalia usnęła na ramieniu Marka, więc mężczyzna okrył ją kocem, wyłączył telewizor i sam usnął. Policjanci obudzili się kolejnego dnia wtuleni w siebie na kanapie.
-To my tu usnęliśmy? Zapytała Natalia.
-Na to wygląda, ale przynajmniej obok ciebie. Mężczyzna przytulił kobietą poczym pocałował. Całowali się chwilę, kiedy nagle do salonu wbiegł Igor.
-Hej jak się spało?
-A dobrze co na śniadanie? Zapytał chłopak.
-A co chcesz?
-Naleśniki.
-Dobra to ja się nimi zajmę a ty idź się do szkoły szykować.
-Wiesz,że cię kocham i świetnie się zajmujesz młodym.
-Wiem, też Cię kocham. Pocałowała Marka i poszła do kuchni robić śniadanie.
Po śniadaniu wszyscy byli już gotowi do wyjścia policjanci odwieźli Igora do szkoły a oni postanowili przejść się na długi spacer, ponieważ mieli wolny dzień. Spacerowali sobie przez park trzymając sie za ręce i rozmawiając o wszystkim.
-To co pani aspirant co robimy po spacerze? Zapytał Korwicki.
-Chodźmy może do domu pod kocyk,bo troszeczkę zmarzłam.
-Dobrze. Przytulił ją do siebie aby ją troszeczkę ogrzać i udali się do domu. Kiedy już dotarli Natalia szykował obiad a w tym czasie Marek coś oglądał w telewizji.
-Może Ci pomogę? Krzyknął z salonu.
-Nie trzeba. Porazdzę sobie.
-Okey, to jak coś to wołaj.
Po obiedzie Marek zbierał się pi Igora do szkoły a Natalia postanowiła,że posprząta troszeczkę w domu. Po półgodzinach Igor z Markiem wrócili ze szkoły. Po tym jak Igor zjadł wszyscy w trójkę grali do końca dnia w planszówki. Kolejnego dnia Marek wstał wcześniej niż Natalia, ogarnął się w łazience i przygotowywał kolację wtedy wstała Natalia troszeczkę przeziębiona i z katarem.
- Hej jak się spało? Zapytał po czym pocałował Natalię.
-Dobrze a tobie?
-Wyśmienicie, ponieważ budzę się przy wspaniałej kobiecie. Nagle Marek spojrzał na przeziębioną Natalię.
- Dobrze się czujesz?
-Tak, to tylko przeziębienie.
-Może weźmiesz sobie kilka dni wolnego?
-Nie naprawdę nie trzeba to tylko przeziębienie.
Po śniadaniu Igor był już w szkole a policjanci w pracy. Podczas patrolowania ulic nie działo się nic szczególnego tylko kilka bójek i jedna kradzież a dyżurny też nie miał dla patrolu żadnych zgłoszeń.
-Marek podjedziemy na chwilę do sklepu po chusteczki?
-Jasne.
-Dzięki.
Chwilę później policjanci postanowili wrócić na komendę aby odebrać przerwę. Kiedy już przyjechali poszli do bufetu po obiad.
-Mam dla ciebie rosołek i herbatę z cytryną i miodem.
-Dziękuję Ci.
-I jak smakuje?
-Tak a jak Twoje pierogi?
-Wyśmienite. Po czym Marek daje Natali widelec z pierogiem.
-Rzeczywiście.
Kilka minut przed końcem przerwy do Natali przychodzi Matylda.
-Hej możemy porozmawiać?
-Jasne, dasz mi Marek chwilę?
-Tak. Widzimy się w prewecyjnym.
-Co się stało? Zapytała Matyldę.
-Chodzi o Jasia.
-Co z nim?
- Jest chory potrzebuje nerki.
-A ty jie możesz być dawcą?
-Właśnie nie.
-To wiesz po pracy zrobię badania i może ja będę mogła być.
-Naprawdę zrobiłabyś to?
-Tak przecież jesteście moją rodziną.
-Dziękuję. Po czym Matylda przytuliła się do siostry.
-Wiesz muszę iść ale widzimy się po pracy.
Marek kiedy wychodził od Jacka zauważył smutną Natalię siedzącą na korytarzu.
-Co się stało skarbie?
-Wiesz Matyldy syn jest chory i potrzebuje nerki.
-Chodź tu do mnie. Przytulił kobietę do siebie.
- Idę po pracy na badania, aby sprawdzić czy mogę być dawcą. -Pojadę z tobą. Zostawię Igora z opiekunką.
-Dziękuję Ci Marek.
-Za co?
-Że jesteś.
Policjanci po chwili poszli do prewecyjnego i szykowali się do dalszego patrolu. Po służbie policjanci spotkali się z Matyldą przed szpitalem a potem Natalia poszła na badania. Po jakieś godzinie wyszła zadowolona.
- i jak badania? Możesz być dawcą?
-Tak. Tylko dopiero za jakiś tydzień, ponieważ muszą twojego synka przygotować.
-Tak się cieszę. Matylda z radości przytuliła Natalię a potem Marka.
Policjanci po badaniach wrócili do domu reszta dnia zleciała im zwyczajnie tylko niestety, ale dla Natali noc była ciężka.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia