Od tamtego dnia dużo się działo. Porwanie Natalii, śmierć ale na szczęście Arka. Żona jest w szpitalu straciła sporo krwi ma duże obrażenia na twarzy a do tego wszystkiego jest w śpiączce. Marek codziennie przychodzi do kobiety przed i po pracy oczekując na wybudzenie. Dzisiaj miał zacząć patrol z nową policjantką Anią Dębską.
-Kochanie mam nadzieję że zaraz się obudzisz i znowu będę mógł cię usłyszeć, zobaczyć uśmiech na twojej twarzy. Tęsknimy za tobą.
-Panie Marku niestety ale musi Pan już iść zaraz obchód.
-Dobrze. Marek pocałował Natalię w czoło i pojechał do pracy.
-Dzień dobry wszystkim od dzisiaj będzie u nas pracowała nowa policjantka st. aspirant Anna Dębska i będzie na razie w patrolu z Markiem. Mimo tego co się wczoraj stało trzeba patrolować ulicę aby jak najmniej było takich gości jak Arek.
Jakieś pytania?
-Nie.
-To do pracy ruszajcie.
Niektórzy policjancji poszli do kuchni zrobić sobie jeszcze szybką kawę.
-Marek co u Natalii? Zapytała Klara.
-No co leży w śpiączce straciła dużo krwi ma złamane żebra i rękę tą co ostatnio.
-Odwiedze ją po pracy.
-Ok, ale wiecie co muszę lecieć Ania czeka.
-To do zobaczenia później.
Marek udał się do prewecyjnego gdzie czekał na nową partnerkę która załatwiała coś jeszcze u komendanta.
-To co Marwk jedziemy na patrol?
Marek był zamyślony i nie usłyszał pytania koleżanki.
-Halo?
-A sorry zamyśliłem się. Tak jedziemy.
Patrol ruszył na ulicę Wrocławia w trakcie drogi Ania próbowała dopytać partnera o co nie co. Nie wiedziała jeszcze że Natalia to jego żona.
-Słyszałam że Natalia jakaś jest w szpitalu. Mam nadzieję że się wybudzi i wróci na patrol ze swoim partnerem.
-Też mam taką nadzieję.
-Słyszałam też że masz syna Igora?
-Tak to super dzieciak ale nie mam ochoty rozmawiać.
-Co cię ugryzło zachowujesz się jak byś nie miał humoru.
-Wiesz możemy w ciszy patrolować ulicę. Wkurzył się Marek.
-Jak chcesz dowódco.
-001 do 006 zgłoś?
-Zgłaszam.
-Macie wezwanie do włamania do domu.
-Już jedziemy.
Cała sprawa zajęła im cały dzień w trakcie patrol wziął odebrał przerwę i zeszli do bufetu gdzie dośiadł się do nich Juliusz.
-Jak z Natalią coś wiadomo?
-A skąd on może to wiedziać niby?
-Wiecie co nie jestem głodny. Marek wyszedł i poszedł do prewecyjnego ponieważ czekał na jakieś wieści że szpitala.
-A to ty nic nie wiesz?
-Ale co?
-Natalia która leży w szpitalu to partnerka Marka oraz żona.
-Serio nic nie wiedziałam.
-To teraz już wiesz.
Po 15 minutach Ania poszła do prewecyjnego gdzie siedział Marek.
-Czemu mi nie powiedziałeś że Natalia to twoja żona i partnerka.
-A po co ci to wiedziała było nie zwieżam się że swojego życia.
-Wiesz może jestem nowa ale jesteśmy parterami więc powinnam wiedzieć.
-Jesteśmy dopóki Natalia nie wróci.
Po kilku wymiennych zdań policjanci kontynuowało sprawę włamania. Pod koniec służby do Marka zadzwonili ze szpitala.
Marek po tym telefonie szybko wyszedł.
-Dzień dobry chciał Pan ze mną rozmawiać. Coś z moją żoną?
-Wszystko z nią w porządku właśnie się wybudziła, będzie musiała zostać w szpitalu przez jeszcze jakiś tydzień czasu potem w domu jakieś kilka dni i będzie mogła wrócić do pracy, ale będzie musiała uważać na siebie i przez jakiś czas nie będzie mogła być w terenie.
- Ja się już nią zaopiekuje odpowiednio. Mogę do niej wejść?
-Tak.
Marek wszedł i zobaczył jak Natalia śpi więc pocałował ją w czoło i usiadł obok łóżka.
-Cześć Kochanie.
-Cześć tęskniłem.
-Wiem, ja za tobą też co u młodego i Matyldy?
-Wszystko w porządku jutro was odwiedzą.
-Wiem że mnie odwiedzałeś tak samo jak większość komendy.
-Tęsknili za tobą.
-A jak tam patrole? Z Leną jedźisz?
-Nie jest nowa Ania i z nią jak na razie jeżdżę.
-A co mówił wogule lekarz?
-Że będziesz mogła za tydzień wyjść że szpitala a za 2 tygodnie wrócisz do pracy ale będziesz musiała pracował przez jakiś czas przed biurkiem. Ale jak się czujesz?
-Bywało lepiej a co wogule z Arkiem zamknęli go?
-Nie zginął podczas akcji?
-Uwolniłam się przy najmniej od niego.
- Przeraszam, ale już czas odwiedziń się skończył.
-Kocham cię kochanie jutro wpadnę. Pocałował Natalię.
-Też Cię kocham, ucałuj Igora.
-Dobrze.
Marek po wizycie u Natali poinformował wszystkich o stanie Natali i po jakimś czasie usnął. Codziennie odwoedzał Natalię wraz z Igorem i innymi przyjaciółmi.
Dzień przed wypisaniem Natali do domu Igor przyjechał z tatą do szpitala aby pomóc Natali w spakowaniu się.
-Ciocia.
-Ała. Powiedziała Natalia.
-Przepraszam.
-Nic nieszkodzi.
-To co Ci pomóc spakować?
Natali pokazała co i jak i z niecierpliwością czekała na powrót do domu a zwłaszcza do pracy fakt, że może za biurkie, ale ważne, że będzie mogła porozmawiać z przyjaciółmi i poznać Anię, która co raz bardziej się czuła pewniej na komendzie i próbowała flirtować z Markiem ale bez powodzenia. Marek widać, że kocha tylko Natalie i nie da się omotać jakieś nowej która, nie ma szans.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia