Następnego dnia przed pracą, kiedy Marek był już pod komendą z Natalią, Marka zaczepiła Klara z pytaniem czy bySię z nią nie umówił.
- Hej może umówiłbyś się dzisiaj że mną?Spytała Klara.
-Sorry, ale niechcę. Odpowiedział stanowczo.
- A co masz kogoś czy po prostu niechcesz się ze mną umówić?
-Nie poprostu mam kogoś innego na oku. Momentalnie spojrzał na Natalię która wchodziła na komendę, aby im nie przeszkadzać.
-Dobra rozumiem.
Po rozmowie z Klarą, Marek poszedł do prewecyjnego gdzie czekała już na Marka Natalia, która była trochę zła z powodu Klary, ponieważ nie przepadały za sobą.
Po odprawie patrol 06 wyruszyła na patrol, po chwili Natalia zauważyła że ktoś okrada starszą panią. Zauważając to kazała zatrzymać Markowi radiowóz i udała się w pościg za złodziejem, ale niestety podczas biegu Natalia zwichneła kostkę i się przewróciła. W tym czasie Marek podjechał radiowozem i zatrzymał złodzieja, po czym zawiadomił drugi patrol a sam podszedł do Natali i pomógł jej wstać.- Nic ci nie jest? Zapytałem Natalię
- Nie tylko strasznie boli mnie kostka.
- Chodź pojedziemy na komendę i opatrzę ci ją. Powiedziałem po czym wziąłem Natalię za biodra i podparłem ją o swoje plecy.
Gdy dojechali na parking Marek także pomógł Natali dojść do komendy. W tym samym czasie Klara zauważyła jak Marek troszczy się o Natalię więc postanowiła coś z tym zrobić. Marek kiedy na chwilę poszedł do Jacka aby zgłosić przerwę i opowiedzieć mu co się stało Klara idąc nibynie zauważając Natali potkneła się o nią przy czym nie upadła, ale Natalia
Poczuła większy ból w kostce po czym upadła. W tym momencie Marek usłyszał jakiś upadek i od razu wyszedł sprawdzić co się dzieje. Zauważył Natalię , która leżała na podłodze i nie mogła wstać z bólu więc postanowiłem jej pomó.- Wiesz co ja zawiadomię karetkę, żeby ktoś zobaczył twoją kostkę.
- Nie nie trzeba dam radę
-Natalia ale tu nie ma żadnej dyskusji.
- Okej.
W momencie gdy czekali na karetkę Marek postanowił Natali przyłożyć lód do nogi. Kiedy Natalia pojechała do szpitala, Emilia została poproszona o zastępstwo za Natalię. Policjanci do końca służby mieli jakieś 5 godzin. Jakoś pół godziny przed końcem służby na komendę przybyła Natalia. Marek zauważając to się uciszył.
- I jak z nogą? Zapytałem z troską.
- A jest złamana.
- to jak z patroli narazie nici?
-niestety tak, ale będę mogła pracować przy biurku.
- to co może poczekasz na mnie i pójdziemy coś zjeść. Za 20 minut kończę.
- okey, to jeszcze pójdę do Witackiego i będziemy mogli jechać.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia