Następnego dnia policjanci z patrolu 006 dostali wezwanie do kłótni w parku. Na szczęscie skończyło to się tylko mandacikeim. Potem jeszcze mieli kilka wezwań i interwencji nie spodziewanych że po kilku godzinach policjanci postanowili odebrać przerwę i pojechali na komendę na obiad. W trakcie kiedy szli już w kierunku bufetu nagle usłyszeli znajomy głos ale niestety nie byli zadowoleni z tego.
-O widzę że moja żoneczka dalej tutaj pracuje z tym fagasem.
-Po pierwsze nie jest twoją żoną a po drugie nie jestem fagasem.
- Oj przepraszam że cię tak nazwałem, ale żoną moją to zawsze będzie.
-Nie i skończ ty chyba już wychodzisz pokazać ci gdzie są drzwi?
Nagle z tyłu Klara krzyczy:
-Korwicy idziecie na obiad?
-Aha to ty się tak bawisz że już sobie nowego męża znalazłeś a potem się puścisz z kolejnym.
-O Boże a on co tutaj robi?Zdziwiła się Klara.
-On właśnie wychodzi.
-No jeszcze się zobaczymy.
-Jeżeli już to chyba ja będę przy twoich zwłokach. Powiedziała Klara.
-Dobra chodźmy nie mam zamiaru go oglądać. Powiedziała Natalia i wszyscy poszli do bufetu.
-Hej kochanie co jest czemu nie jesz? Zapytał zmartwiony Marek.
-Straciłam apetyt.
-To przez Arka? Powiedział Marek
-Wiesz jak chcesz to ja mogę go załatwić znam się na tym jak ukryć ciało aby nikt go nie znalazł. Zaśmiała się Klara.
-Dziękuję za propozycję ale jesteśmy policjantami. Idę do prewecyjnego.
-Dobrze ja za raz też przyjdę.
-Widzimy się Natalia później u mnie?
-Jasne.
Po przerwie patrol 006 udał się na dalszy patrol Natalia przez sytuację z Arkiem była trochę nie obecna.
-Hej Natalia słuchasz mnie?
-Cos mówiłeś?
-Nie przejmuj się tym łajdakiem.
-A co jeżeli on mówił poważnie?
-Nie zbliży się do Ciebie jesteś bezpieczna przy mnie.
-Wiem.
-Po skończonej służbie odpoczniesz z Klarą.
-Napewno.
Do końca służby zostały ok.15 min w tym czasie policjancji dokończyli raporty I mogli już wychodzić z komendy.
-To jak idziemy?Zapytała Klara.
-Tak.
-Bawcie się dobrze tylko wiecie żadnych wygłupów.Widzimy się w domu. Marek pocałował Natalię.
Nie wiadomo kiedy nagle pojawił się Arek który zaczął bić Marka i wykrzykiwać.
-Zabrałeś mi fagasie żonę w takim razie jak ona nie chce mieć mnie to ciebie też nie będzie miała.
-Arek zostaw go. Krzyczała Natalia ale on nie słuchał.
Klara w tym czasie pobiegła na komendę aby ktoś pomógł Markowi. Zszedł Mikołaj z Góralem i odciągnęli Arka od Marka a następnie zabrali do PDOZ.
-Marek nic ci nie jest. Podbiegła zmartwiona Natalia do Marka.
-Nie nic mi nie jest.
-Chodź opatrzę ci to. Klara przepraszam ale muszę odwołać dzisiaj nasze spotkanie.
-Rozumiem spotkamy się kiedy indziej.
-To do jutra.
Marek wraz z Natalią wszedli na komendę aby opatrzyć Marka a juto mieli wraz z Klarą złożyć zeznania.
Na szczęście nie musieli dzisiaj odbierać Igora bo ten spał u kolegi więc po napaści pojechali do domu gdzie spędzili resztę wieczoru. Nagle dostała telefon od Górala który poinformował ją o tym że Arek został wypiluszczony tymczasowo. Kobieta się przestraszyła.
-Jasna cholera wypuścili tego bydlaka.
-Jak kto?
-No nie mieli dowodów.
-Dobrs chodźmy spać jutro złożymy zeznania i go zamknął.
-Masz rację. Natalia Powiedziała tak ale i tak nie mogła spać przez tą sytuację. Albo jej się śniły koszmary z nim albo bała się o życie jej rodziny. Marek zauważając to postanowił mocno przytulić Natalię która lekko drżała że strachu. Kiedy Natalia się uspokoiła i zaneła Marek wiedział że może zrobić to samo.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia