Natalia nie przespała prawie całej nocy z powodu gorączki jaką dostała. Wstała około 3 w nocy aby napić się wody. Nagle Marek się obudził sprawdził godzinę i zorientował się że Natali nie ma w łóżku w tym czasie Natalia wróciła do sypialni.
-Wszystko w porządku skarbie?
-Coś nie mogę spać. Głowa mnie boli.
-Chodź to domnie pokaż się.
-Jesteś cała rozpalona. Powiedział z troską Marek.
- Poczekaj przyniosę ci termometr i jakiś antybiotyk.
Po chwili mężczyzna przyszedł z powrotem do sypialni i dał partnerce termometr i lekarstwo.
-I jak ile masz?
-38.2
-Biedactwo. Weź leki i spróbuj zasnąć a ja powiadomię samego rana Jacka,żeby dal nam wolne. -Jak nam? Zapytała?
-Musi się ktoś tobą zająć.
-Naprawdę nie trzeba ty idź do pracy a ja sobie poradzę.
-Jak chcesz, a teraz spróbuj zasnąć.Pocałował ją w czoło i się położył.
Około 6 Natalia się przebudziła ze względu na dokuczliwy katar. Marek w tym czasie się obudził.
-Przepraszam obudziłam cię?
-Nie przepraszaj, czemu nie śpisz?
-Katar mnie męczy.
-Może zostanę z tobą?
-Nie musi ktoś łapać przestępców.
- Dobra w takim razie zmierz sobie gorączkę a ja w tym czasie zadzwonię do Jacka i Witackiego o wolne dla ciebie.
-I jak?
-Dał Ci cztery dni wolnego. A jak Gorączka? Spadła?
- Tak, ale dalej mam 37.8 - To ja w takim razie idę szybko do apteki skoczyć po leki dla ciebie i zajdę jeszcze do sklepu. A ty się półż.
-Dobrze.
Marka nie było jakieś pół godziny kiedy wrócił zrobił śniadanie a potem zawiózł do szkoły Igora a sam pojechał do pracy.
Korwicki miał pełnić służbę z Emilką do czasu gdy Natalia nie wyzdrowieje.
-To co gotowy na patrol.
-Tak, możemy lecieć.
W czasie gdy policjanci mieli służbę Natalia zjadła śniadanie, wzięła leki i położyła się do łóżka. Służba patrolowi 6 mijała spokojnie i bez żadnych trudniejszych wezwań od Jacka. Po kilkugodzinnym patrolu policjanci odebrali przerwę którą Marek wykorzystał i postanowił zadzwonić do Natali.
-Hej kochanie jak się czujesz?
-Hej, lepiej. A jak tam patrol?
-Wiesz spokojnie zastępuje cię Emilia, ale wolałbym Ciebie.
- Kochany jesteś i uważaj tam na siebie.
-Będę. Gorączka przeszła?
-Tak, ale jestem trochę osłabiona.
-To ty odpoczywaj i widzimy się po służbie. A i jeszcze jedno Igor dzisiaj śpi u kolegi.
-Dobrze, pa skarbie. Poczym się rozłączyła.
Przerwa się skończyła i policjanci wyruszył na dalszy patrol.
-Jak tam u Natali? Dobrze się czuję?
- No jest osłabiona, ale mówiła że dobrze się czuje.
-To dobrze. I ma cię więc szybko wyzdrowieje.
-Dzieki
Reszta służby minęła szybko zatrzymali kilka osób i wypisali kilka mandatów. Po uzupełnianiu raportów zbierali się już do domu.
-Pa do jutra.
-Pa pozdrów Natalię.
-Pozdrowię.
Marek udał się szybko domu, aby ugotować ukochanej obiad. Kiedy wrócił zauważył że Natalia śpi na kanapie więc wszedł cicho do kuchni i zaczął robić obiad kiedy już skończył Natalia się obudziła.
-Hej już wrócileś.
-Tak i ugotowałem obiad. Zjedz.
-Dziękuję.
-I jak smakuje?
-Tak.
Po zjedzeniu Marek zrobił partnerce herbatę i usiadł koło niej na kanapie przytulając ją.
-Marek bo się jeszcze zarazisz.
-Nie zarażę jestem odporny. Poczym pocałował Natalię.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Kiedy zbliżała się pora kolacyjna Marek postanowił zamówić coś na kolację ponieważ nie miał sił na gotowanie. Po posiłku Natalia wzięła leki, wypiła herbatę i nie mineło dużo czasu jak zasnęła. Na szczęście tej nocy przespała bez jakiegoś częstszego budzenia się.
Minęły 4 dni jak już kobieta wyzdrowiła i mogła wrócić do pracy. Zostało jej może jeszcze trochę kataru,ale już mogła funkcjonować jak należy jednak długo nie popracuje, ponieważ za 3 dni jej chrześniak będzie miał przeszczep nerki od niej i będzie policjantka miała wolne przez jakiś tydzień czasu.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia