Parę dni później Marek miał przez jakieś 3 godz na patrolu jedźić z Emilką, ponieważ Natalia miła być w szpitalu na zdjęcie gipsu. Kiedy policjant był już gotowy do służby wraz z Emilką, Jacek przyszedł z wezwaniem dla patrolu do kradzieży u jubilera. Sprawa napoczątku wydawała się prosta i szybka ale potem zaczęła nabierać obrotów spraw. Czas szybko leciał przed samą zmianą partnerki Natalia nie odzywała się do męża oraz nie dawała znaku życia. Po godzinie czasu Marek postanowił zadzwonić do Natali z myślą o tym że mogło jej się w szpitalu wydłużyć ale niestety cisza. Policjant postanowił zadzwonić do lekarza prowadzącego i dopytać co i jak.
-Dzień dobry z tej strony Marek Korwicki mam pytanie czy moja żona Natalia Korwicka zdjęła już gips?
-Tak jakieś półtora godziny temu. A co stało się coś?
-Nie mogę się do niej poprostu dodzwonić oraz powinna już być w pracy.
-Rozumiem ale proszę być w dobrej myśli do widzenia.
-Dziękuję do widzenia.
-No żesz ku***!
-Co się stało Marek.
-Nie wiem ale Natalia chyba zaginęła powinna już być.
-A dzwoniłeś do niej?
-Tak ale nie odbiera.
-Może korki na mieście. Powoedziała Emilka.
Nagle do pokoju wszedł Jacek aby zapytać o sprawę.
-O A Natali dalej nie ma.
-No właśnie nie ale nie odbiera telefonu możesz Jacek sprawdzić jej ostatnie logowanie?
-Jasne Chodź to sprawdzimy. Logował się przy szpitalu ostatni raz.
-Dzięki to może zaraz będzie.
-To jedźie w między czasie do jubilera bo ma coś dla was jeszcze a ja ci dam znać jak Natalia przyjedzie.
-Oki dzięki.
Marek nie mógł skupić się na sprawie myślał cały czas o Natalii.
W tym samym czasie na komendę listonosz przyniósł list do Marka, który był zakrwawiony.
-Marek wracajcie szybko na komendę.
-Coś się stało.
-Na komendzie wszystko Ci Wyjaśnię. A sprawę jubilera przekazuje innemu patrolowi.
-Dobra zaraz będziemy.
Kiedy dojechali na komendę szybko udali się do Jacka gdzie już był komendant, Klara oraz Szulc.
-Chodzi o Natalię. Jakieś 30 min temu przyszedł do Ciebie list, ale był zakrwawiony więc otworzyliśmy go. Sam przeczytaj.
-,, Albo zostawisz ją w spokoju, albo umrze ona a potem ty. Ona jest tylko moja"
-Klara już ściąga odciski palców.
-Nie musi to Arek znam jego charakter pisma, jest nie obliczlny i może spełnić to co napisał.
-Namierzymy jego komórkę i zwinemy go. Powiedział Szulc.
-Dobra jak coś to jadę z wami.
-Nie ma takiej opcji odsuwam cię od sprawy.
-Ale panie komendancie.
-Dobra możesz jechać ale trzymasz się procedur i nie zbliżasz do Arka.
-Dobrze.
W tym samym czasie u Natalii:
- Co Mareczek dostał wiadomość odmnie z twoją krwią to teraz mam cię tylko dla siebie bo on chyba cię tak kocha że zrobi to co mu kazałem.
-Nie zrobi tego nie pozwoli Ci na to i nigdy mnie nie zostawi.
-Tak to się przekonamy. Arek zaczął bić Natalię po twarzy a następnie po brzuchu i plecach.
-Arek przestań do boli.
Policjantka nie miała siły aby gadać z nim.
-Ah tak to zobaczymy jeszcze. A narazie siedź tu.
Arek wyszedł z pokoju gdzie siedziała cała obalała Natalia.
- Namierzyłam komórkę Arka logwala się jakieś 10 min temu w opuszczonym domu na Dobrej 4.
-Dobra jedziemy tam. Dzięki Klara.
Policjancji po 10 minutach byli na miejscu słyszeli tylko jak Arek coś gada prawdopodobnie do Natalii.
-To tak rozdzielamy się ją oraz Emilka idziemy razem a ty i Lena pójdziecie razem. Wydzielił Szulc obowiązki.
Podczas przeszukiwania domu Marek trafił na pokój z którego słyszał jakieś krzyki. Od razu pociągnął za klamkę i wszedł. Arek był szybszy i wziął przyłożył Natalii do głowy pistolet.
-Zostaw ją i odłóż broń.
Arek zrobił co kazał Marek.
Marek celował do Arka ale nie zauważając że Arek podnosi broń strzelił. Inni policjanci usłyszeli strzały. Od razu pobiegli na górę ale gdy wszedli do pokoju od razu wezwali karetkę oraz techników do zgonu. Dwie osoby zostały postrzelone ale niestety jedna umarła na miejscu. Marek był rozpaczony tak samo jak reszta przyjaciół. Po 20 min na miejsce dotarli ratownicy i technik w tym przypadku Klara. Po kilku godzinach Marek wrócił do domu rozpaczony poinformował Igora co się stało. Była już godzina po 23 Igor już dawno spał a Marek bul zmęczony i zasnął.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
DiversosOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia