Minęły kilka tygodni po tym jak Iza wyprowadziła się od Korwickich i dała sobie spokój z Markiem. Natalia jakoś dzisiaj przez cały dzień się źle czuła.
Policjancji kiedy wstali obudzili Igora a Marek w tym czasie postanowił, że to on dzisiaj zrobi śniadanie.
-Przepraszam Cię kochanie na chwilę, ale muszę do łazienki. Po czym Natalia wybiegła z kuchni.
-Wszystko okej skarbie? Zapytał niezapokojony Marek.
-Tak tylko chyba wczoraj się czymś strułam.
-Jak chcesz zrób sobie dzisiaj wolne.
-Naprawdę nie trzeba.
-To jak coś by się działo to daj znać.
-Dobrze.
Po śniadaniu i ogarnięciu policjancji wyszli wraz z Igorem z domu a następnie udali się do szkoły i do pracy. Natalia do tej pory miała mdłości o których nie mówiła Markowi.
-Hej Natalia blado wyglądasz. Przywitała się z nią Klara.
-Hej wiesz co nie czuje się za dobrze, ale dam radę.
-A co zatrułaś się czymś?
-Wiesz sama nie wiem, po za tym spóźnia mi się miesiączka.
-To ty może w ciąży jesteś robiłaś test?
-Nie no coś Ty ja?
-No, w przerwie podjedź do apteki i kup test.
-Wiesz co chyba zrobię, teraz muszę już lecieć na patrol.
Nic konkretnego się nie działo oprócz kilku szarpanin, kradzieży i oszustw. Dzień jak co dzień Natalia była w aptece a w trakcie przerwy poszła zrobić test po 15 minutach czekania pokazały jej się 2 kreski, ale żeby się upewnić postanowiła sobie wziąć jutro wolne i iść do ginekologa, ale nie mówiła nic Markowi, ponieważ nie chciała robić narazie mu nadzieii. Po wizycie u ginekologa potwierdziły się jej przepuszczenia, postanowiła powiedzieć o tym mężowi następnego dnia po służbie, więc musiała to trzymać w tajemnicy do jutra. Kolejnego dnia podczas patrolu nagle Jacek kazał patrolowi 6 wrócić na komendę.
-Jacku co jest, że kazałeś nam przyjechać?
-Udało mi się ustalić kto jest nadawca SMSów co przychodziły do Natalii to nie jaki Andrzej Sosnowski.
-Wiesz kto to jest?
-Teraz kojarzę kiedyś go przymknęłam jeszcze z Wojtkiem.
-No to ma się za co mścić. To co możemy go przymknąć?
-Nie do końca bo nie wiemy gdzie on jest.
-Jak to?
-No zaszył się gdzieś.
Nagle do Natalii przyszedł jakiś SMS po czym na jej twarzy pojawił się strach a za razem wściekłość.
-Co jest Natalia?
-To ten Andrzej ma Matyldę i Jaśka jako zakładników i teraz wypuści ich jeżeli ja przyjadę.
-Nie możemy na to pozwolić.
-Ale to moja siostra jedziemy tam.
Policjancji szybko pojechali na miejsce.
Chwilę później jak byli na miejscu zadzwonił telefon.
-Halo.
-Jesteś to teraz mnie posłuchaj masz tu wejść sama bez żadnej broni a wtedy może wypuszczę twoją siostrę i jej syna.
-Dobra, ale proszę cię nie rób im krzywdy.
Sprawca odłączył się.
-Natalia jesteś pewna, że tam pójdziesz?
-Nie mam innego wyjścia.
-Ok to w takim razie weź ze sobą słuchawkę i będziemy na łącząch.
-Okej, pamiętaj kocham Cię Marek i chciałabym z tobą po tej akcji pogadać.
-Też Cię kocham i uważaj tam na siebie za niedługo będą AT-CY i jeżeli będzie mnie coś nie pokoić wchodzimy.
-Dobrze to wchodzę. Natalia pocałowała Marka i wszedła do środka.
-Jesteś, to teraz tak pokaż że nie masz broni przy sobie.Natalia obróciła się.
-Teraz puść ich! Chodzi ci o mnie a nie o nich.
-Teraz Wiesz co ja czuję kiedy mnie zamknęłaś i straciłem kontakt z bratem.
-Ale ty jesteś kryminalistą.
-Zamknij się. Bandyta celował do Matyldy.
-Skieruj broń na mnie jak chcesz zemsty to tylko do mnie. Natalia próbowała opanować sytuację i nie dawała po sobie poznać, że strasznie się boi teraz nie tylko o Matyldę ale i o dziecko.
-Ty szmato policyjna mi nie chodzi tylko o ciebie ale także o bliskich najpierw siostrę i siostrzeńca potem Igora i Marka a na koniec ciebie abyś widziała jak twoi najbliżsi cierpią i umierają.
-Proszę Cię nie rób tego oni nie są niczego winni.
W tym samym czasie kiedy już AT-CY przyjechali mieli plan jak odbić Natalię oraz Matyldę i Jaśka. Nagle usłyszeli strzał nie widzieli kto strzelał oraz czy ktoś zginął. Kiedy wszedli Andrzeja wyprowadzili a Marek podbiegł do Natalii i ją mocno przytulił.
-Marek, nareszcie jesteś tak chciałam ciebie mieć w tamtej chwili obok.
-Natalia jesteś ranna nic mi nie jest.
-Nie to tylko draśnięcie.
Po akcji policjancji byli już przed karetką gdzie opatrzyli Natalii dłoń.
-Marek muszę Ci coś powiedzieć.
-Coś Ci jest? Coś się stało?
-Chciałam Ci powiedzieć, że byłam wczoraj u ginekologa i jestem w ciąży.
-Co naprawdę i ty się tak narażałaś.
-Przepraszam cię, ale musiałam.
-Już dobrze, będę drugi raz ojcem.Koxham cię. Marek przytulił Natalię po czym pocałował.
-Auć. Natalia syknęła.
-Oj Przepraszam cię skarbie.
Po tej wspaniałej nowinie dowiedziała się już cała komenda a za jakieś kilka tygodni Natalia szła na urlop.----------------------------------------------------------
Chciałam wszystkim podziękować, że spodobała wam się moje opowiadanie, ale niestety kończę już to ze względu na brak dalszych pomysłów. Lecz jeżeli chcecie dalej czytać historię o tej dwójce to zapraszam do lektury mojej nowej historii która ma tytuł: Całkiem nowa historia i mam nadzieję, że tak samo wam się spodoba jak ta.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RastgeleOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia