Dzisiaj dzień w którym policjanci wracają do pracy po podróży poślubnej. Odprawę mieli o 9:00 więc musieli wcześnie wstać.
-Dzień dobry Kochanie.
-Dzień dobry jak się spało?
-Świetnie ale krótko.
Po śniadaniu funkcjonariusze odwieźli Igora do szkoły. W trakcie jazdy Natalia była jakaś nieobecna.
-Hej kochanie słuchasz mnie?
-Co przepraszam.
-Co się dzieje? Spytał Marek.
-Nic tylko dzisiaj wracamy na służbę i będziemy jeździć osobno na patrolach.
-Wiem ale każdą przerwę będziemy spędzać wspólnie.
Kiedy dojechali na komendę wszyscy byli stęsknieni za policjantami oraz zadawali sporo pytań Co do podróży, ale to musiało poczekać.
-Dzień dobry wszystkim to tak zmieniamy składy patroli. 005 będzie w składzie podkomisarz Leny Kamińskiej oraz Marka Korwickiego.
006 w składzie podkomisarz Natalii Mróz, przepraszam Korwickiej oraz aspiranta Maćka Sosnę.
A patrol 007 nie zmienia się. W patrolu 005 dowódcą jest Lena. Teraz już wszystko więc do pracy.
Policjanci mieli trudne patrole zwłaszcza Natalia z Maćkiem, ponieważ nie ufała mu.
-To co Natalia jedziemy na patrol?
-Tak. To co widzimy się na przerwie? Zapytała Marka który przytaknął.
Patrolowi 006 dzień mijał spokojnie do czasu gdy nagle dostali wezwanie do jednego z klubu z powodu handlu narkotykowemu. Kiedy dojechali na miejsce dopiero działy się rzeczy.
- Podkomisarz Mróz i aspirant Sosna , przepraszam podkomisarz Korwicka.
- Psiarnia po co tu? Zdziwił się wlaściciel klubu.
-Dostaliśmy wezwanie że handluje ktoś tu dragami.
-U mnie to jest porządny lokaj.
-Tak zaraz się okaże. Powiedziała Natalia.
Do Maćka nagle zadzwonił telefon który odebrał i gadał z jakimś kolegą.Wtedy do kluby wszedł mężczyzna który się dziwnie zachowywał,był naćpany i agresywny.
-Maciek kończ rozmowę krzyknęła Natalia.
Policjant tylko odpowiedział że zaraz skończy ale niestety za późno ponieważ ćpun zaczął się szarpać z Natalią i ją popchnął z całej siły gdzie policjantka uderzyła z dużą siłą w blat przy barze. A mężczyzna uciekł.
-Aua krzyknęła Natalia z bólu.Jej ręką była we krwi i cała puchnięta.
- Co ci się stało zapytał Maciek.
-Jak kto co przez ciebie uciekł ćpun i na dodatek złamał mi chyba rękę. Krzyknęła zdenerwowana Natalia.
-Zawiozę cię do szpitala.
-Ty lepiej zgłoś to Jackowi.
- 006 do 001 zgłoś
-001 zgłaszam co jest?
-Jade z Natalią do szpitala chyba połamała rękę a i uciekł nam mężczyzna który Natalię popchnął.
-Dobra zaraz Zgłoszę innym patrolom aby go szukały a wy jedźcie do szpitala.
-Nam uciekł? To przez ciebie i przez twoją nie uwagę.
-Dobra przecież inne patrole go szukać będą.
-Ty uważasz że nic się nie stało?To ty poprostu jesteś świetny. Wiesz nie będę z Tobą gadać.
Kiedy policjanci dojechali do szpitala przyjął odrazu Natalię lekarz, który opatrzył rękę i prześwietlił.
-Ma pani złamaną rękę więc zaraz pani założymy gips i podamy coś przeciwbólowego. Po 1h czasie.
-Musi pani zgłosić się do nas za 5 tygodni na zdiącie gipsu przepiszę jeszcze pani coś przeciwbólowego w razie gdyby była taka potrzeba zwłaszcza że ma Pani poważne złamanie które nie należy do najprzyjemniejszych.
-Dziekuję do widzenia.
- Maciek jedziemy na komendę.
-Dobra.
Kiedy patrol 006 przyjechał na komendę i byli na korytarzu nagle zawołał ją z daleka Marek który przed chwilą wrócił z patrolu.
-Natalia co ci się stało?
-Podczas interwencji w klubie jakiś ćpun mnie popchnął i połamałam rękę.
-A gdzie był w tym czasie Maciek?
-On sobie przez telefon z kolegą gawędził.
-Zabiję gnojka a co jak by cię ktoś zabił?
-Marek spokojnie właśnie idę do Witackiego.
-To dobrze.
Nagle podszedł Jacek i ogłosił że złapali tego ćpuna.
-Widzimy się za chwilę?
-Jasne poczekam na ciebie w prewecyjnym.
Natalia zapukała do komendanta kiedy usłyszała ,,wejść" wszedła.
-O Natalia i jak się czujesz?
-Dobrze tylko trochę boli.
-To jedź do domu.
-I tak zaraz kończę służbę ale chciałam z Panem porozmawiać o czymś innym. Znaczy związanym z moim złamanie.
-Zamieniam się w słuch.
-To tak dzisiaj podczas tego wezwania Maciek nie pomógł mi.
-Ale jak to? To opowiedz od początku.
- Mieliśmy wezwanie do klubu gdzie podejrzewano handel narkotykami. Kiedy dojechaliśmy chwilę później wszedł mężczyzna który był naćpany, ale kiedy mnie zobaczył popchnął mnie i uciekł.
-A co zrobił Maciek?
-No właśnie nic ponieważ w tym czasie rozmawiał przez telefon z jakimś kolegą.
-Nie będę tolerował u mnie na komendzie takich zachowań zwolnię Maćka.
-To dobrze a z kim będę jeździła na patrolu?
-Jutro wszystko ogłosze a teraz leć do domu.
-Do widzenia.
Po rozmowie Natalia udała się do prewecyjnego gdzie czekał na nią Marek.
-I co?
-Nic zwolni go komendant.
-To dobrze. To co jedziemy po Igora i do domu?
-Tak.
Po przebraniu się kiedy policjanci mieli już wychodzić do pokoju wszedł Maciek.
-Pożałujesz jeszcze tego. I wyszedł.
-Nie przejmuj się nim. Pocałował Natalię Marek i ruszyli w stronę wyjścia.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
אקראיOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia