Rozdział 54

1.7K 137 80
                                    

Ash

- Zostawię was – powiedziała Ana wstając i ściskając moje ramie. – Zadzwonię do Huntera, że wróciłaś – przytuliła Sunny wychodząc z mojego pokoju i spojrzały na siebie z uczuciem.

Moje serce waliło w piersi jak szalone, miałem ochotę wstać i ją przytulić, ale oczywiście nie miałem jak. Mogłem natomiast mówić. Zamierzałem więc powiedzieć jej tyle ile potrafię, oraz jak potrafię i zrobić wszystko co w mojej mocy aby znowu mieć ją przy sobie - aby mnie nie zostawiała.

- Sunny… Przepraszam. Przepraszam, powinienem powiedzieć ci, że mnie i Hunta łączyło coś więcej, ale nigdy nie byliśmy razem, owszem jako dzieciak durzyłem się w nim, może później też ale… Nie sypiałem  z nim. Pocałowałem go trzy razy, dwa kiedy byliśmy bardzo młodzi, w tym raz byłem tak pijany że nie pamiętałem drogi do domu. To było wtedy kiedy wróciłem i spałaś w moim łóżku ponieważ była  burza… I raz na studiach też po alkoholu. Hunter zawsze stawiał sprawę jasno, nie chciał mnie, nie chciał niczego więcej…

- A ty chciałeś? – spytała łagodnie i przysiadła na łóżku koło mnie.

- Tak – odpowiedziałem po prostu. Nie mogłem i nie umiałem kłamać, więc postanowiłem być szczery – Chciałem mieć kogoś bliskiego, chciałem w końcu coś poczuć, chciałem być z kimś komu ufam i kogo kocham… Ale to nic w porównaniu do tego, co czuję do ciebie.

- Jesteś biseksualny? Potrzebujesz mężczyzny w łóżku, byłeś z jakimś? – zapytała – Może ja mogłabym…

- Nie Sunny, nie potrzebuję mężczyzny. Nigdy z żadnym nie byłem. Nie chciałem Huntera dlatego, że jest mężczyzną, tylko dlatego że odczuwałem z nim silną więź emocjonalną. Myślę, że to… że to jest dla mnie najważniejsze. Bliskość emocjonalna. Pożądanie rodzi się w głowie i dla mnie potrzebne jest coś więcej niż cielesność. Zaufanie, miłość, przywiązanie. Wtedy zaczynam czuć też pożądanie. A miałem to tak naprawdę tylko z Hunterem no i  z tobą…

Sunny uśmiechnęła się do mnie ,a mi kamień spadł z serca, ale i tak chciałem powiedzieć jej więcej.

- Z tobą to co innego, Sunny. Pragnę cię na każdy z możliwych sposobów. Jesteście piękni, i ty i Hunt, wystarczy na was spojrzeć aby to dostrzec i nie będę kłamał że to nie ma dla mnie znaczenia. Kiedy zobaczyłem Huntera pomyślałem, że jest naprawdę w moim typie, ale kiedy dostrzegłem ciebie…  Nawet kiedy byłaś jeszcze mała, podświadomie wiedziałem, że kiedyś się w tobie zakocham… – wypaliłem, a Sunny uniosła brwi z lekko niedowierzającą miną -  I jak tańczyłaś tę lambadę, strasznie mi się podobało... – kontynuowałem absolutnie sobą zażenowany, ale Sunny była ważniejsza, więc postanowiłem pójść za ciosem – Od zawsze uwielbiałem cię każdym kawałkiem mojego serca Sunny,  nawet jeśli nie umiałem tego okazać, lub przyznać…  A kiedy dorosłaś i w końcu mogłem chociaż po części pozwolić sobie na pożądanie ciebie… Rany, to zmiotło mnie z powierzchni ziemi, wiesz? Kocham cię jak nic na świecie i chcę być tylko z tobą.

Sunny słuchała uważnie, patrząc na mnie ze spokojem, ale znałem ją na tyle aby zauważyć, że to co mówiłem znaczyło dla niej naprawdę wiele i mocno ją poruszyło.

- Ja ciebie też kocham – zaśmiała się w końcu i padła mi w ramiona, więc westchnąłem głośno z ogarniającej mnie ulgi.

- Zostaniesz ze mną?

- Myślałam, że przez te wszystkie lata zdążyłeś się domyślisz. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz – zerknęła mi w oczy całując moje wargi, więc zamruczałem z przyjemności – Jestem dominująca, natarczywa i nigdy się nie poddaję – wyszeptała w moje usta – Nie zmieniam zdania, kocham cię niezmiennie od kilkunastu lat i już jako dziewięciolatka zaplanowałam nasz ślub z najmniejszymi szczegółami – kontynuowała, kiedy moje ręce były na jej talii i przesunęły się na piersi, a mój język próbował utrudnić jej mówienie -  Będzie pięciopiętrowy tort z figurkami…– westchnęła odchylając głowę do tyłu, gdy zaczęłam całować jej szyję – … I różowe frezje, a pierwszy taniec zatańczymy do „I will always love you”, później będzie lambada, ale to już dla wszystkich gości. Zatańczymy układ z teledysku… Nic się nie martw, wszystkiego cię nauczę…

AshesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz