Sunny
- A teraz kręcimy bioderkami pani Warren, no dalej! Pupcia w dół i jeszcze niżej, o tak! – krzyknęłam, kiedy moje dziewczyny próbowały zamiatać pośladkami parkiet, z ustawioną zdecydowanie zbyt głośno muzyką w tle – No już moje panie, tyłeczki w ruch! Syndrom martwego pośladka nas nie dotyczy, jesteśmy gorące, seksowne i gotowe na wszystko – podskoczyłam, a moje podopieczne krzyknęły entuzjastycznie. – Pani Banks, ależ pani wymiata! – pokazałam na moją ulubienicę grubo po sześćdziesiątce, która mimo swojej kilkunastu kilogramowej nadwagi ruszała się niczym Shakira w swoich najlepszych latach.
Zeszłam niżej kręcąc pupą i śpiewając na cały głos:
- „I can lick it, I can ride it while you slippin' and slidin'
I can do all them little tricks, and keep him up inside it” – uff, ale jazda! Całe szczęście, że nie było tu mojej mamy!
Jeden z moich ulubionych kawałków Ricka Jamesa przypadkiem włączyłąm w jakiejś zmiksowanej wersji, i o ile na początku byłam w lekkim szoku, o tyle dziewczyny wkręciły się zaskakująco szybko i tańczyły jak gdyby nigdy nic, więc postanowiłam olać wpadkę i iść za ciosem.
Właśnie twerkowałam razem z panią Thomson do „She's a super freak, super freak, She's super-freaky, yow” kiedy
dostrzegłam stojącego za moimi plecami Asha z wyrazem bezgranicznego szoku na twarzy.Zamarłam w bezruchu z wypiętym tyłkiem w jego stronę, by po chwili - z klasą znaną tylko sobie upaść na twarz. Niczym ninja przetoczyłam się po parkiecie, a później skoczyłam na równe nogi czując uderzania gorąca i pulsowanie z gorących policzków.
O matko, co za żenada!
- Dziękuję dziewczęta, to było… Wow – krzyknęłam i klasnęłam w dłonie, kiedy piosenka się skończyła, a moja grupa zaczęła bić brawo – Czeka nas jeszcze ostatni kawałek, więc dajcie z siebie wszystko!
Może i stresowałam się obecnością Asha, ale byłam w pracy i musiałam zakończyć zajęcia, więc włączyłam „ Physical”, a Dua Lipa zabrzmiała w głośnikach. To zdecydowanie nie było coś czego słuchał Ash, ale najlepiej tańczyło nam się właśnie przy takich piosenkach, przynajmniej na aerobiku, poza tym… Okej, nie będę ściemniać. Chciałam mu coś przekazać za pomocą tego utworu, i miałam cień nadziei, że może on choć minimalnie załapie przesłanie, chociaż jak powszechnie widomo nadzieja to matka głupich. I moje drugie imię – w końcu nazywałam się Sunny Hope - więc hej, warto spróbować, prawda?
Zaczęłam tańczyć wykonując przy okazji ćwiczenia, a dziewczyny totalnie się wczuły, więc nim się obejrzałam zaczęłyśmy śpiewać refren, a musiałam przyznać że moje podopieczne wymiatały jak mało kto, więc miałam naprawdę niezły ubaw.
Po wszystkim troszkę się poprzeciągałyśmy, i zaczęłyśmy bić sobie brawo jak to miałyśmy w zwyczaju
- Dziękuję wam, było rewelacyjnie. Nie mogę się doczekać naszego następnego spotkania, a tym czasem do zobaczenia – mój wzrok powędrował w kierunku Asha i dosłownie przepadłam. Uśmiechał się delikatnie i sprawiał, że miękły mi kolana. Cholera, chyba naprawdę musiałam mu posłać „znaczące spojrzenie” skoro dosłownie każda z dziewczyn obecnych na zajęciach postanowiła sprawdzić na co , a raczej na kogo się tak gapię. Oj, a było na co popatrzeć… Ash jak zwykle był ubrany na czarno, a obcisły podkoszulek podkreślał jego wyrzeźbione ramiona. Czarne jeansy opinały masywne uda, a włosy były doskonale potargane. Nim się obejrzałam dziewczęta zaczęły gwizdać na jego widok, zapewne myśląc że to mój facet i zaraz rzucę się na niego niczym Baby na Patricka Swayze w kultowej scenie z „Dirty dancing”
- Drogie panie, bardzo proszę – powiedziałam próbując rozładować atmosferę, a dziewczyny chichotały z ekscytacji wychodząc z sali, omiatając Asha powłóczystymi spojrzeniami. To mu się przytrafiło. – Ash – odparłam podchodząc do niego.
CZYTASZ
Ashes
RomanceZnajdziesz tu: ☀️ grumpy/sunshine 🔥 różnica wieku 🎸 muzycy ⚡️ przyjaciel brata ❤️🔥 hate/love ❤ spotkanie po latach 18+ *Ash i Sunny* HURT#1 ❤❤❤ - Więc na co czekamy? Jutro wylatujesz, a przed nami długa noc, prawda? - powiedziałam, gdy pochylił...