1. Jestem szczęśliwą kobietą. Dlaczego? Otóż dlatego, że jestem kochana. To pewne. Może mężczyźni niezbyt chętnie mówią o uczuciach, ale On powtarza Mi to każdego dnia. Wie, że potrzebuje tych słów. Na słowach jednak się nie kończy. Jest mnóstwo dowodów na to, że Mu zależy i że jestem dla Niego ważna. Mój mężczyzna nie zawsze może być przy Mnie, gdy Go potrzebuję, ale stara się i troszczy. Dzwoni, gdy wie, że Mi smutno, wyczuwa każdą zmianę nastroju i próbuje Mnie rozweselić. Cierpliwie znosi humory i hamuje Moją skłonność do wymyślania pesymistycznych scenariuszy. A jeżeli wydarzy się coś naprawdę ważnego, jest gotów przyjechać, choć wiem, że to dla Niego niełatwe. Pamięta o wszystkich ważnych datach i okazjach, ale też wszystko to, co powiedziałam. Tak może zachowywać się tylko mężczyzna, któremu naprawdę zależy. I troszczy się o Mnie. Bo czy gdyby było inaczej, zawracałby Sobie głowę tym, czy zjadłam albo czy jeszcze boli Mnie palec przecięty nożem tydzień wcześniej? Kiedy wie, że miałam ciężki dzień, nie zapomina powiedzieć, że powinnam odpocząć. Czasami dotyka Mnie tak, jakbym była czymś niezwykle pięknym i kruchym. Dostrzegam w Jego spojrzeniu miłość, podziw i szacunek. A gdy Mnie widzi, zawsze się uśmiecha. Tak naprawdę, nie tylko ustami. Śmieją się też Jego oczy, a one nie kłamią. Często obejmuje palcami Mój nadgarstek i całuje wnętrze dłoni albo odgarnia Mi włosy z twarzy tak delikatnie i czule, że mam pod powiekami łzy wzruszenia. Takie gesty nie kłamią. Są szczere i spontaniczne, czasami nawet nieświadome. Pokazują prawdziwe emocje. Nie wymaga ode Mnie niczego. Jest prawdziwym mężczyzną - silnym, samodzielnym, potrafiącym poradzić Sobie ze wszystkim. Mogę Mu ufać, czuć się przy Nim bezpiecznie. Czego mogłabym jeszcze chcieć? Może nie mogę witać Go każdego dnia, gdy wraca z pracy, ale wiem, że jestem najważniejsza. Myśli o Mnie, pamięta i gdziekolwiek jest i tak wolałby być przy Mnie. Fizyczna obecność bywa złudna. Może oszukać, a jest przecież tylko oznaką, że ciało przebywa w określonym miejscu. Dużo ważniejsze jest jednak to, gdzie wędrują myśli i dokąd wyrywa się serce. A serce i myśli Jego są ze Mną. Nawet teraz, kiedy leżę i wysycha Mi lakier na paznokciach. Wiem o tym. Kocham i jestem kochana. Dlatego właśnie jestem szczęśliwą kobietą.
2. W życiu każdego człowieka przychodzi moment strachu przed śmiercią. U niektórych miał on miejsce, gdy po raz pierwszy w pełni uświadomili Sobie, czym ona właściwie była - jeszcze przed tym, jak depresja, lęki i inne zaburzenia psychiczne doszły do głosu. Dla innych był to czas, zanim znaleźli Sobie coś, w co mogli wierzyć; Boga czy inną formę duchowości. Byli też tacy, którzy brnęli przez życie przerażeni perspektywą dnia, w którym zaczerpną Swój ostatni oddech. Czasami chyba bardziej niż samej śmierci bali się tego, w jaki sposób umrą. A w jaki sposób Ja umrę? Czy to będzie bolesne? Będę cierpiała? Bała się?
3. Ujrzałam w Nim człowieka, którego dotąd nie znałam. Wydawał się zawsze silny i pewny Siebie, czasem nawet bezwzględny, a tymczasem okazało się, że w ciele tego mężczyzny krył się bezbronny mały chłopiec pełen skrywanych lęków. Nie pojmowałam, dlaczego pomyślał, że może Mnie stracić. Przecież nigdzie się nie wybierałam. Kochałam Go całym sercem. Kochałam Jego piękne ciało, ale i wnętrze, nawet te mroczne zakamarki, których miał całkiem sporo. On był całym Moim światem.
4. Zanim Cię poznałem, Moje życie było puste. Kiedy umarła Moja babcia, kobieta, której wiele zawdzięczam i oprócz Ciebie jedyna, którą naprawdę kochałem, zrezygnowałem z jakichkolwiek uczuć. To proste. Kiedy na Twoich oczach odchodzi jedyna osoba, którą kochasz, a Ty patrzysz bezradnie i nic nie możesz zrobić, jesteś w stanie zaprzedać duszę nawet samemu diabłu. Kiedy stałem nad grobem babci, przysiągłem Sobie, że już nigdy nie pokocham żadnej kobiety. Odrzuciłem ból i cierpienie, zamknąłem się w Sobie i zamknąłem Swoje serce. Zero uczuć. Zero emocji. Zero miłości. Przez lata stosowałem te zasady i zdawałem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Zmieniłem się, odkąd poznałem Ciebie. Żyję teraz i jestem przez Ciebie i dla Ciebie. Zakochałem się w Tobie, choć byłem pewien, że nie jestem zdolny do miłości, a uczucie do Ciebie sprawiło, że stałem się innym człowiekiem. To Ty Mnie odmieniłaś. I to Ty jesteś sensem Mojego życia. Nie mogę Cię stracić.
5. Nie pozostawiła Mi wyboru. Odszedłem, choć z krwawiącym sercem. Nie mogłem więcej ryzykować, gdyż w grę wchodziło Jej życie. Ona stale dawała Mi Sobą manipulować, ale była też dumną i pewną Siebie kobietą, a Ja obawiałem się, że pewnego dnia może spełnić Swoją groźbę. Wiele w życiu przeszedłem, sporo było jeszcze przede Mną. Dotąd znosiłem wszystko dzielnie. Prawdopodobnie zniósłbym jeszcze więcej, ale tego z pewnością bym nie udźwignął. Ona była dla Mnie wszystkim i choć właśnie ponownie wymykała Mi się z rąk, znów Ją traciłem, nie zniósłbym ostatecznego pożegnania. Wolałem Jej nie mieć, jedynie marząc o Niej, niż stracić Ją bezpowrotnie. Nie miałem wyjścia. Musiałem pozwolić Jej odejść...
6. Nie potrafiłam skupiać się na przeszłości, kiedy był obok. Za każdym razem Mi pokazywał, że ważniejsza jest teraźniejszość. Bo na przeszłość nie mamy wpływu, nie możemy jej napisać od nowa, nie wymażemy jej gumką i nie zapiszemy ponownie magicznym długopisem. To w przyszłość mamy wgląd, a ją możemy stworzyć tylko wtedy, gdy skupimy się na tym, co jest tu i teraz. Patrzenie za siebie nie pozwoli iść Nam do przodu. A Ja pragnęłam iść do przodu.
7. Widziała Go. Poczuła, że się coś w Niej porusza - coś znajomego, coś przemożnego, od czego na moment zakręciło Jej się w głowie. Nie spodziewała się tego, nie chciała, by to się stało. Przecież jest zaręczona. A jednak uczucie nie dało się stłumić i przez krótką chwilę znowu miała piętnaście lat. I czuła się tak, jak od lat się nie czuła: jakby wszystkie Jej marzenia mogły się spełnić. Jakby nareszcie znalazła się w domu.
8. Poeci często opisują miłość jako uczucie, nad którym nie możemy zapanować, które bierze górę nad logiką i zdrowym rozsądkiem. Właśnie coś takiego Mi się przytrafiło. Nie zamierzałem się w Tobie zakochiwać, a Ty z pewnością nie planowałaś, że zakochasz się we Mnie. Ledwo jednak się poznaliśmy, nie uległo wątpliwości, że żadne z Nas nie ma wpływu na to, co się dzieje. Zakochaliśmy się w Sobie mimo dzielących Nas różnic, a gdy już to się stało, zrodziło się coś wyjątkowego i pięknego. Moim zdaniem w ten sposób kocha się tylko raz i dlatego każda Nasza wspólna minuta jest na trwałe wyryta w Mej pamięci. Nigdy nie zapomnę ani jednej chwili. To wszystko pozostało we Mnie i pewnie już na zawsze zostanie. Wiem, że nigdy nie wróci, lecz nie mogę wymazać z pamięci tego, co wtedy do Ciebie czułam.
9. Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że Nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu Siebie odnajdywaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu Nas rozdzielano. Patrząc na Ciebie, widzę Twe piękno i czar i wiem, że w każdym Twoim wcieleniu stają się one coraz wyraźniejsze. I wiem, że każde Moje poprzednie wcielenie poszukiwało Ciebie. Nie kogoś takiego jak Ty, lecz Ciebie, Nasze dusze bowiem zawsze muszą się połączyć. A potem, z powodów, których żadne z Nas nie pojmuje, zmusza się Nas do rozstania. Jakżebym pragnął móc powiedzieć, że wszystko się dobrze skończy. Że znowu się odnajdziemy i może gwiazdy się odmienią, tak, że w kolejnym wcieleniu nie tylko będziemy się kochać, ale zostaniemy nagrodzeni za wszystkie Nasze wcześniejsze cierpienia.
CZYTASZ
Pasujące do Mnie Cytaty Część 2
Poetry,,To właśnie My. Właśnie tacy jesteśmy." ,, Każdy aspekt Mojego życia...