Ava
Korzystając z okazji, że jestem w Londynie, postanawiam zrobić sobie dzień z samą sobą i udać się do mojego ukochanego miejsca w tym mieście - do Biblioteki Brytyjskiej. Kiedy byłam na studiach bardzo często przychodziłam tu, żeby się pouczyć. Motywowało mnie to dużo bardziej niż nauka w domu, gdzie wokół mnie znajdowało się pełno rozpraszaczy. Kiedy przychodził czas na naukę, nagle przypomniałam sobie o tym, że powinnam posprzątać kurz za wszystkimi meblami w domu. Łącznie z tymi w pokoju Em. Dlatego zawsze najmądrzejszym rozwiązaniem było przyjście tutaj, gdzie nie mogłam już udawać, że mam pełno innych ważniejszych rzeczy do zrobienia.
Kiedy przekraczam drzwi biblioteki w nozdrza uderza mnie zapach książek. Zaciągam się nim głęboko, a na moich ustach pojawia się szeroki uśmiech. Ukazuje swoją kartę czytelniczą, która umożliwia mi korzystanie z zasobów biblioteki i wstęp do czytelni, a następnie kieruję się do serca mojego drugiego domu.
Na początku postanawiam pospacerować między regałami. Dla kogoś może wydawać się to dziwne, ale spacerowanie wśród książek od zawsze mnie uspokaja. Kieruję się schodami na górę do działu z antykami. O tej porze nie ma tu zbyt wielu ludzi, dlatego bez zbędnych towarzyszy powolnym krokiem przesuwam się na przód. W pomieszczeniu wyczuwalny jest zapach starych ksiąg i kurzu, co tworzy niepodrabialną mieszankę. Z głową pochyloną w prawą stronę, przeglądam tytuły książek. Każda z nich jest oprawiona twardą oprawą i starannie wykonana. Można tu znaleźć pełno perełek. Na przykład jedne z pierwszych wydań Dumy i uprzedzenia Jane Austen.
Nie wiem ile czasu buszuję między regałami, ale kiedy zajmuję miejsce przy stoliku w czytelni padam z nóg. Spoglądam na zegarek i okazuje się, że od mojego przyjścia minęły ponad dwie godziny. Zawsze, kiedy tu przychodzę to czas zaczyna biec inaczej. Wyciągam swoje słuchawki, wkładam je do uszu i puszczam spokojną muzykę. Przez chwilę napawam się znajomym widokiem. Dzisiaj dla odmiany zajęłam miejsce w głównej czytelni. Spoglądam na białe ściany i balkony ozdobione drewnianymi elementami. W sali znajduje się bardzo dużo stanowisk czytelniczych. Jeden z długich blatów, na których wydzielone są sekcje dla jednej osoby, z czterema gniazdami elektrycznymi i dużą lampą nad głową ciągnie się przez całą salę. Każde stanowisko wygląda w ten sam sposób.
Po chwili wyciągam z torby książkę, którą ze sobą przyniosłam i do melodii Experience zaczynam zanurzać się w historii. Tym razem wybrałam coś całkiem nowego. Jest to książka fantastyczna, ale z wątkiem romantycznym. Do tej pory czytałam pozycje albo stricte fantastyczne, albo romantyczne, dlatego jestem jej mega ciekawa. Otwieram książkę i dostrzegam link do przygotowanej przez autorkę playlisty. Skanuję go natychmiast i włączam ją, aby móc odpowiednio wczuć się w klimat. Odwracam stronę na prolog i podekscytowana rozpoczynam nową przygodę. Powieść napisana jest bardzo przyjemnym i prostym językiem, a akcja poprowadzona w idealnym tempie. Jestem tak poruszona historią, że tracę orientację w czasie. Nagle przewracam kartkę i okazuje się, że właśnie skończyłam ponad trzystastonnicową książkę.
Spoglądam na zegar, który wskazuje siedemnastą trzydzieści. Kiedy mój brzuch zaczyna wygrywać melodię, uświadamiam sobie, że oprócz śniadania przed wyjściem, przez cały dzień nie miałam nic w ustach. Chowam wszystkie swoje rzeczy do torby i wstaję z krzesła, co okazuje się nie do końca dobrym pomysłem. Kręci mi się w głowie i czuję się jakbym była na karuzeli. Po chwili prób utrzymania równowagi z powrotem opadam na krzesło.
- Wszystko w porządku? - pyta jakaś młoda dziewczyna, która zajęła miejsce obok mnie i prawdopodobnie uczy się do jakiegoś egzaminu.
- Tak, tak - odpowiadam trzymając się za głowę - Nic dzisiaj nie jadłam i wstałam tak nagle, że zakręciło mi się w głowie.
CZYTASZ
Związek z przeznaczenia | Dary losu #2 | ZAKOŃCZONE
RomancePoznajcie losy Avy i Josha, przyjaciół Emily i Christiana z ,, Małżeństwo z przypadku". Po szokującej wiadomości o tym, że ojciec Avy zabił jej mamę, kobieta wraz z przyjaciółmi udaje się do Manchesteru. Jedzie z nimi również znienawidzony przez ni...