Bonus

1.9K 114 6
                                    

10 lat później

Josh

- Cicho, bo obudzisz mamę - mówi Veronica upominając swojego brata bliźniaka.

- Przecież to ty gadasz - odpyskowuje jej.

Kiedy urodziły się bliźniaki wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Dwójka noworodków i trzyletnia dziewczynka w domu to prawie jak pole bitwy, ale jakoś daliśmy radę. Z każdym rokiem robi się coraz ciekawiej, a odkąd dzieci poszły do szkoły, jest jeszcze śmieszniej.

- Czy wy możecie być w końcu cicho? - pyta jak zawsze rozsądna Isa.

Nieprawdopodobne jest jak bardzo swoim zachowaniem przypomina babcię, po której otrzymała imię. Nawet niektóre gesty, które wykonuje są identyczne, choć nigdy nie spotkała mamy Avy i nie miała od kogo ich podpatrzeć.

- Wasza siostra ma rację. Jeśli nie będziecie mówić ciszej to mama się obudzi i nici z niespodzianki - upominam niesfornie biegających po salonie bliźniaków - Prezenty dla mamy gotowe?

- Tak - odpowiadają chórem.

- W takim razie myć ręce i do rozkładania stołu.

- Tato. Myślisz, że to dobry pomysł, żeby oni przygotowali stół? - pyta rudowłosa kopia Avy, kiedy jej rodzeństwo znika w łazience.

- Niech się tym zajmą, inaczej Ava zejdzie do nas, zanim wszystko będzie gotowe.

- Racja.

Dziewczynka wraca do krojenia ogórków i układania ich na talerzu. Jak na dziesięciolatkę jest bardzo odpowiedzialna. Potrafi zająć się rodzeństwem i nawet przygotować im na śniadanie jajecznicę. Dzisiaj jednak nie dopuściłem jej do kuchenki i zleciłem jej przygotowanie warzyw.

Co roku w dzień urodzin jednego z nas przygotowujemy sobie różne małe niespodzianki. Tym razem dla Avy w ramach prezentu mamy wieczór w spa, ale zanim on nastąpi, to cały dzień spędzimy w jej ulubionym wesołym miasteczku.

Ściągam z patelni gotowe plasterki bekonu i zabieram się za jajecznicę, kiedy do kuchni wracają małe rozrabiaki.

- Teraz po cichu przygotujecie ładnie stół w jadalni. Zrozumiano?

- Tak - odpowiada V. W dwóch kucykach na głowie wygląda bardzo słodko. Dziewczynka jest zdecydowanie bardziej podobna do mnie, a jej brat to kolejna kopia Avy tylko z brązowymi włosami. Oboje bliźniaki odziedziczyły mój kolor włosów, a nie piękny Avy, co trochę mnie smuci. Skrycie marzyłem o tym, że moje dzieci będą miały rude włosy - A który zestaw talerzy mamy rozłożyć?

- Myślę, że dzisiaj możemy postawić na ten szmaragdowy.

- Jaki? - dopytuje Colin.

- Szmaragdowy głąbie. Co ty głuchy jesteś?

- Veronica. Co mówiłem o obrażaniu brata?

- Ale tato, to tak z miłości, przecież wiesz - spogląda na mnie błękitnymi oczami i uśmiecha się słodko.

- To w końcu ktoś mi powie co to za kolor? - pyta poirytowany chłopiec.

- Ciemny zielony - wtrąca się Isa, która teraz zabrała się za krojenie pomidorów.

- Aaaaa... To nie można było tak od razu. Dobra chodź V, bo mamy mało czasu. Mama może się obudzić w każdej chwili.

- Tylko bądźcie cicho - proszę ich, kiedy trzymając się za ręce wychodzą z kuchni. Przez tyle lat nie mogę wyjść z podziwu jak piękna jest więź bliźniaków.

Związek z przeznaczenia | Dary losu #2 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz