Rozdział krótszy, ale ważny :)
Casimir
Otworzenie się przed kimś od zawsze sprawiało mi problemy. Byłem skrytym dzieckiem, a od kiedy ojciec zostawił mnie i mamę, a ja zaufałem niewłaściwym ludziom, którzy to wykorzystywali, tylko bardziej się zamknąłem się na świat zewnętrzny. Chroniłem swoją prywatność i wszystko, co dotyczyło moich prywatność oraz mamy. Nawet mój jedyny przyjaciel, który był zmuszony wyjechać ze stanów, nie znał mnie całkowicie, a co dopiero ta mała, wredna wiedźma. Z jakiegoś powodu chciałem żeby znała prawdę o mnie. Zależało mi na tym. Nie wiedziałem jaki jest tego powód, ale chyba czułem, że jakoś muszę wynagrodzić jej swoje zachowanie. Pragnąłem, aby mnie poznała, bo i ja chciałem ją lepiej poznać. Z pewnością wiedziałem o dziewczynie więcej niż ona o mnie, co w sumie było niezbyt sprawiedliwe. Sama twierdziła, że woli poczekać, aż ktoś się przed nią otworzy i go wysłuchać, a to chyba właśnie był mój moment. Cholernie się stresowałem i wciąż byłem pewien obaw czy dobrze robię, ale nie mogłem się już wycofać. Bessie po prostu na to zasługiwała i miałem niewytłumaczalnie silną nadzieję, że zostanie kiedy jej wszystko opowiem. Chyba nie potrafiłem sobie wyobrazić tego, że nie mam jej w moim życiu, chociaż znaliśmy się krótko. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że nie dogryzamy sobie na szkolnym korytarzu, że nie zakradam się do jej pokoju, nie odbieram pijaną z komisariatu, a ona nie wrzeszczy na mnie czerwona ze złości. Sprawiało mi przyjemność doprowadzanie jej do wściekłości, ale pod tym kryło się coś więcej, nawet jeśli robiłem to nieświadomie. Wiedziałem, że to egoistyczne z mojej strony, bo dotychczas chciałem ją mieć blisko, a nie dawałem nic w zamian.
Była tak niesamowicie piękna, że kiedy tylko przymykałem powieki, natychmiast je otwierałem, bo nie mogłem nacieszyć oczu jej urodą. Wciąż nie wierzyłem, że pozwoliła mi posiąść swoje ciało, chociaż dla nie był to tylko kontakt cielesny. Wyglądała pieprzenie fantastycznie, ale była czymś o wiele więcej niż tylko obiektem westchnień mężczyzn. Będąc w niej, czułem jakby nasze dusze łączyły się i przyciągały. To było dziwne, nowe uczucie, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłem. Uwielbiałem sposób w jaki reagowała na mnie. Drżała, kiedy sunąłem dłońmi po jej skórze. Jej oczy mieniły się i mętniały, kiedy dochodziła. I to właśnie ja mogłem sprawić, że tak było. Byłem wręcz zachwycony jej osobą. Tej nocy należała tylko do mnie i.. moim nierealnym marzeniem było, abym mógł częściej trzymać ją w ramionach. Ale to były tylko pragnienia, magiczna bańka, która miała pęknąć, a ja wiedziałem, że nigdy nie będę jej godny, bo Bessie zasługiwała na każdą gwiazdę z nocnego nieba.
Woda praktycznie parzyła moje ciało, przez co zastanawiałem się jak dziewczyna może w niej wytrzymać. Siedziała przede mną naga, ale nie zwracałem na to uwagi. Bardziej nie mogłem oderwać wzroku od jej twarzy. Z pewnością byłem pod wpływem jakiegoś zaklęcia, które rzuciła na mnie podczas naszego pierwszego spotkania, bo żadna kobieta wcześniej nie sprawiała, że czułem tak wiele emocji naraz.. że w ogóle coś czułem.
- Miller miał rację, mam wyrok, ale nie powiedział Ci o jednym szczególe. – zamilkłem na moment, obserwując jej reakcję. Zmarszczyła brwi.
- O jakim szczególe? – zapytała podenerwowana, podrywając głowę z kolan.
- Wyrok był przeznaczony dla niego i jego znajomych. Wziąłem winę na siebie, ale to on jest winien oskarżeniom. – wyznałem z ogromną gulą w gardle.
- Dlaczego to zrobiłeś? Chronisz go? – jej lico wykrzywiło się w grymasie obrzydzenia.
- Chroniłem swoją byłą. Byłem w nią zapatrzony, myślałem, że ją kocham. Zrobiłbym dla niej wszystko. Potrafi każdego zauroczyć i sprawić, że wejdą dla niej w ogień. Brała udział w wyścigu ulicznym z Millerem. Był na fazie. Zabrałem ją stamtąd zanim zjawiły się gliny i odstawiłem do domu. Idiota zajechał jej drogę, przez co spowodowała śmiertelny wypadek. Była pod wpływem alkoholu i dragów, dlatego tak zareagowałem, kiedy Ci goście proponowali Ci je w klubie. Mieli w dupie, to co stanie się z ludźmi, którzy akurat byli na ich torze. Jego znalazłem niedaleko jakieś meliny. Świętował z koleżkami wygraną. Pobiliśmy się, a ja powiedziałem, że ma trzy dni na przyznanie się do winy. Po tym czasie to mnie odwiedziła policja. – przetarłem twarz dłonią. Byłem już cholernie zmęczony. - Jakaś dziewczyna zeznała, że ją napadłem, pobiłem i zgwałciłem. Nawet nigdy nie widziałem jej na oczy. Zdobyłem jej adres i poszedłem tam. Próbowała się powiesić, ale zgodziła się ze mną porozmawiać. Powiedziała, że Miller ją zastraszył. Zagroził, że jej młodszą siostrę, którą się zajmuje, spotka ten sam los co ją. Była przerażona, bo wiedziała, że gnój jest do tego zdolny. Nie mogła zmienić zeznań, chociaż wiedziała, że pieprzy mi życie. Zatrzymali mnie na czterdzieści osiem godzin, ale póki nie mieli dowodów musieli mnie wypuścić. – Bessie nawet nie oddychała głośniej, nie chcąc mi przerywać. Jako pierwsza chciała mnie wysłuchać. - Kiedy wróciłem do domu, Jenny już tam nie było. Nie odzywała się przez parę dni, a ja w tym czasie ciągle ją kryłem. Byłem wycieńczony pracą, szkołą, szukaniem swojej dziewczyny, wszystkim, a od niej dostałem tylko wiadomość, że nie czuje do mnie tego samego co kiedyś i zerwała ze mną. Próbowałem się z nią skontaktować, bo wierzyłem, że możemy to naprawić. Wiedziałem, że ma problemy. Ludzie gadali, że mnie zdradzała, ale nie chciałem im wierzyć. Dzień przed rozprawą zjawiła się u mnie zapłakana i błagała abym jej nie wydawał. Przyznała się, że mnie zdradziła, ale nie chciała powiedzieć z kim. Zarzekała się, że był to tylko jeden raz i mówiła, że nie wiedziała co zrobić, dlatego zniknęła. Przyznałem się do oskarżeń i dostałem zawiasy. Moja mama nie czuła się wtedy najlepiej, dlatego poprosiłem Jennę, żeby została z nią, bo nie mogłem zwolnić się z pracy. Kobieta, która odwiozła Cię do domu po naszej kłótni, zadzwoniła do mnie parę godzin później, że coś jest nie tak. Od razu wróciłem do domu, nie zastałem tam swojej dziewczyny, a liścik, że wybrała Dannego. – od dłuższego czasu wbijałem wzrok w taflę wody. Uniosłem go dopiero kiedy brunetka zadała pytanie.
CZYTASZ
Lost souls | ZAKOŃCZONE
RomanceBessie nigdy nie chciała aby ktoś sterował jej życiem. Chciała bym królową własnego losu. Nie bała się wyrażać własnego zdania, nawet kiedy wypadało się zamknąć i nie raz poniosła tego konsekwencję. Kochała swoje własne towarzystwo, była otoczona lu...