rozdział 10

6.5K 166 11
                                    

Leila

Stałam na środku pokoju, tak jeszcze z dobre pięć minut. Jak to kurwa na miesiąc?! Gdybym zapytała o więcej, na pewno by mi nie powiedział, co nie?
Postanowiłam jednak, że nie będę się tym tak zamartwiać. Ale kurwa mać! Na miesiąc?! Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju. Pisałam trochę z Megan, czytałam, oglądałam serial na Netflix, itd.

Dochodziła już dwudziesta druga. Wzięłam prysznic i wybrałam sukienkę. Po dziesięciu minutach, stania przy szafie, zdecydowałam się na czarną, obcisłą na małych ramiączkach. Zrobiłam dość mocny makijaż i uczesałam włosy. Ładnie opadały mi na ramiona i lekko się pofalowały. Dostałam wiadomość od przyjaciółki, że mogę już zamawiać ubera. Tak też zrobiłam, po czym po cichu starałam się, zejść na dół, aby nikt mnie nie przyłapał. Natknęłam się na Nicholas'a. Wyszedł z pokoju, gdy byłam obok schodów. Przeklnęłam pod nosem i odwróciłam się w jego stronę. Zapalił światło i zmierzył mnie spojrzeniem.

-Wracaj do swojego pokoju. I zmyj kurwa ten makijaż, wyglądasz jak dziwka. -warknął.

Zabolało.

Nie wyglądał jakby miał zaraz przeprosić, ale widziałam po jego minie, że żałował swoich słów.

Jak powiedział, tak zrobiłam. Ale nie odpuszczę tak łatwo.
Ściągnęłam szpilki i wzięłam je w rękę. Z balkonu było dość wysoko, a nie chciałabym sobie czegoś złamać. No ale jebać. Raz się żyje, no nie? Wzięłam rozpęd i przeskoczyłam przez barierkę. Upewniłam się, że ani Nicholas ani Lucas nie patrzą przez okno i zeskoczyłam. Trochę się poturbowałam bo zdarłam sobie łokcia. Akurat w tym samym momencie, pod dom podjechał mój wcześniej zamawiany uber. Wsiadłam do niego i szybko powiedziałam kierowcy, aby jechał pod wyznaczony klub. Wyciągnęłam z ręki telefon. Zaraz powinnam być. Dostałam kilka wiadomości od Megan, że czeka pod klubem i gdzie jestem. Odpisałam jej, że już prawie jestem i faktycznie, po trzech minutach dotarłam. Meg, czekała na mnie przy ścianie i pisała z kimś w telefonie. Wysiadłam z samochodu i do niej podeszłam. Schowała telefon do torebki i chwyciła mnie za rękę. Zaprowadziła mnie przez długą kolejkę, na koniec, witając się z ochroniarzem. Chyba miała tu znajomości. Podeszłyśmy do barku i moja przyjaciółka zamówiła nam dwie tueqile. Potem wypiłyśmy jeszcze jakiś alkohol, którego nazwy zapomniałam. Byłyśmy już trochę wstawione. Rozmawiałyśmy o pierdołach przy barze i się śmiałyśmy. Nie słyszałam w ogóle, dzwonka do telefonu. Wypiłam trochę dużo napoi, więc musiałam potem do toalety. Dopiero tam wyciągnęłam telefon.

5 nieodebranych połączeń od: Nicholas

Ups. Ale jakoś nie chciało mi się z nim rozmawiać. Nie po tym, co mi powiedział. Do toalety wchodziły teraz jakieś dziewczyny. Stanęły przy lustrze obok i zaczęły plotkować. Ja za to, poprawiałam sobie makijaż. Do pomieszczenia weszła Meg. Stanęła obok mnie i powiedziała mi do ucha:

-Leila, chodź potańczyć.

-Mhm, zaraz przyjdę. -odpowiedziałam jej.

Chwilę jeszcze pobyłam w łazience i potem wyszłam. Wzrokiem odnalazłam przyjaciółkę, tańczącą z jakimś starszym facetem. Śmiała się, a on trzymał jej ręcę na biodrach. Widać, że był starszy z jakieś dwadzieścia lat. Podeszłam do niej z wymuszonym uśmieszkiem.

-Ooo, Leila! Jesteś wreszcie! -przekrzyczała muzykę.

Nagle jakiś facet, zaczął gadać przez mikrofon.

MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz