rozdział 36

3.7K 100 39
                                    

Obudziłem się około dwunastej. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, a obok drzwi zauważyłem brunetkę. Trzymała na rękach swojego nowego pupila i głaskała go po głowie, wpatrując się we mnie.

-Szukałam go. -odezwała się. -Bałam się, że uciekł, a ty go sobie przygarnąłeś.

-Wkurwiało mnie, że ciągle stukał pazurami o podłogę. -mruknąłem.

-A rano wchodzę do biblioteki i ukazuje mi się słodki widok śpiącego psiaka i jakiegoś menela obok. -dodała.

-Sama jesteś menel. -przewróciłem oczami i podniosłem się z kanapy.

Wyminąłem ją i trzasnąłem za sobą drzwiami. Dziewczyna została sama.

-Weź się ogarnij i bądź bardziej miły, dobra? -warknęła za mną, wychodząc z biblioteki.

-Jak mam być miły dla osoby, która ciągle drze na mnie ryja? -odwróciłem się w jej stronę.

-Jak ty będziesz miły to i ja będę miła, logiczne chyba, no nie?

Westchnąłem i zaśmiałem się pod nosem, kręcąc głową.

-Staram się być uprzejmy dla ciebie, ale wkurwiają mnie twoje jebane humorki. -odpowiedziałem, siląc się na spokojny ton.

-Aaa, czyli to moja wina, tak? -zapytała.

-Tak, kurwa! To twoja wina, że teraz się na siebie drzemy! Weź kobieto, przemyśl swoje zachowanie i wtedy pogadamy. Nie krzycząc, oczywiście.

Dziewczyna prychnęła i ruszyła do swojego pokoju. Zza drzwi obok, wychylił się Kai.

-Możecie przestać drzeć mordy na cały dom? -mruknął, a potem ściszonym głosem dodał: -Panienkę mam do zrobienia.

Uśmiechnąłem się szczerze i zaśmiałem. Skinąłem mu głową i zniknąłem w swoim pokoju.
Zamknąłem drzwi balkonowe i oparłem się o barierkę. Dziś było wyjątkowo ciepło i nie było wiatru.

-No nie wiem, wkurwia mnie już, no. -rozległ się głos Leili.

Stała odwrócona do mnie plecami i rozmawiała z tą swoją przyjaciółeczką.

-Ale z tego co mi powiedziałaś, wszystko wychodzi na to, że to twoja wina. -odpowiedziała jej dziewczyna w telefonie.

-No moja, ale ja nie lubię przepraszać pierwsza i przyznawać się do winy, więc jeśli on tego nie zrobi, to będziemy się kłócić do końca życia, aż jedno z nas nie przeprosi drugiego. Proste. -wzruszyła ramionami.

Zapaliłem cicho papierosa, starając się aby odgłos odpalania zapalniczki nie był za głośny. No cóż, nie udało się. Dziewczyna od razu mnie usłyszała i się do mnie odwróciła. Zmierzyła mnie spojrzeniem, a na koniec zmrużyła oczy.

-Wracając, gdy mówiłam o nim te miłe słówka, jednak je cofam i przyznaję rację każdemu na świecie, kto mówi, że Nicholas Walker jest tępym idiotą. -zwróciła się do przyjaciółki.

Parsknąłem, ale po sekundzie nie uwagi oberwałem w głowę czymś plastikowym, co potem spadło na chodnik i się rozwaliło.
Dziewczyna wróciła do środka i trzasnęła drzwiami balkonowymi. Zgasiłem papierosa i wyrzuciłem go na jej balkon. Chyba to widziała, bo wychyliła się z pokoju i spiorunowała mnie spojrzeniem.

-Zaraz ci ten niedopałek w dupe wsadze, kurwa. -mruknęła pod nosem.

-Życzę powodzenia! -krzyknąłem, chowając się w pokoju.

Leila

Sapałam ze złości. Dosłownie byłam już cała czerwona. Ja pierdolę, jak on mnie już wkurwia! Na odstresowanie i uspokojenie, pobawiłam się z Milo. Nie kupiłam mu jeszcze żadnych zabawek, ale dałam mu swojego misia. Biegał za nim w kółko i kładł przede mną, gdy go przynosił. Mądra psina.
Zbiegłam na dół, zostawiając szczeniaka na chwilę w pokoju.

MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz