rozdział 15

6.5K 164 85
                                    

Wstałam z kanapy i po cichu poszłam do toalety. Załatwiłam potrzeby, poszłam do kuchni i nadałam sobie wodę do szklanki. Dostawałam teraz miliony wiadomości, z grupki. Chwyciłam za telefon i go odblokowałam.

*Użytkownik Brunopingwinek, dodał Nicholasa Walkera do grupy*

Prawie oplułam się wodą, gdy to zobaczyłam. Odstawiłam szklankę i szybko usiadłam na miękkiej kanapie. Wystukałam wiadomość.

Od: Leilaqueen
BRUNO TY IDIOTO ZJEBANY JA PIERDOLE JAK KOGOS DODAJESZ TO SIE PYTAJ O ZGODE BO CZASEM FODASZ KOGOS KOGO BYM TU NIE CHCUALA.

Od: Brunopingwinek
Alez Leila, opanuj emocje. Nic się nie stanie jak bedziemy miec nowa osobe na grupie.

Od: Leilaqueen
kys podle szmaty

Odłożyłam telefon, a on ponownie zawibrował. Wyciszyłam do cholerstwo. Część mnie, chciała zobaczyć co piszą, ale druga część, nie chciała czytać tych pojebanych wiadomości. Wygrała pierwsza część. Wzięłam telefon spowrotem do dłoni i weszłam w chat.

Od: Brunopingwinek
Nie czaje o chuj ci chodzi mala

Od: Nicholas Walker
Wlasbie nqwyt soe nue zbamu laeka.

Od: Leilaqueen
Blagam nicholas nie pal glupa. Znamy sie i to bardzo dobfze.

Od: Ashleybitch
Kocham dramy.

Usunęłam Nicholasa z grupy, ale Bruno dodał go spowrotem.

Od: Leilaqueen
Skoro go kurws usuwam to znaczy ze nie masz dodawac go spowrotem.

Od: Brunopingwinek
No sle to moj ziomek nowy noooo

Od: Leilaqueen
W dupie to mam nie masz dodawac ludzi bez mojej zgody, jasne?

Od: Nicholas Walker
Dibrs lilt uapokij sje

Usunęłam go ponownie, a Bruno już go nie dodał. Przyszła mi inna wiadomość, od Nicholasa.

Od: Nicholas
Slincr przwprsszam bylen pujany wybavx mo

Do: Nicholas
Nie pisz do mnie, a poza tym, nadal jestes pijany. Ale przynaj ze sie z nia przelizales

Od: Nicholas
Noe ptzeluzslbum sje x nukin inmym nix z tiba myszkp

Do: Nicholas
Pierdol sie.

Wyłączyłam Messengera i weszłam na insta. Wyświetliła mi się teraz fotka, z dosłownie tego samego klubu. Wstawiła ją Sara, z mojej szkoły. W tle było widać nawet Nicholasa, z inną dziewczyną, niż na zdjęciu, które wysłała mi Meg. Jebany babiarz.
Usłyszałam kroki z góry. Zauważyłam zaśpioną, blondynkę, która zmierzała w stronę kuchni. Miała przymrużone oczy i chyba mnie nie zauważyła.
Nalała sobie wody do mojej szklanki, która była tuż pod jej nosem. Odwróciła się do mnie, gdy usłyszała cichy dźwięk muzyki z mojego telefonu, który przypadkowo mi się włączył. Uśmiechnęłyśmy się do siebie, a Megan upiła łyk kranówy. Oblizała wargi i do mnie podeszła. Usiadła obok, patrząc przed siebie.

-Co tam? -mruknęła.

-Idź spać, wyglądasz jak zombie.

-Masz rację, idę się jeszcze położyć. Nie budź mnie do dziewiątej, ale jak będziesz gdzieś iść do mi napisz, odczytam jak się obudzę.

Pokiwałam głową, a ona wstała. Lekko się zachwiała, ale ruszyła na górę do pokoju. W sumie, ja nie miałam co robić. Na dworze było jasno i na niebo wkradał się pomarańczowy zachód słońca. Wyciągnęłam z szafki obok telewizora krótkie spodenki. Te akurat były jej brata, ale mogłam je sobie związać. Przebrałam je i sięgnęłam po bluzę. Poszłam pobiegać. Napisałam jej, że idę biegać i schowałam telefon do kieszeni. Wyszłam przed jej dom. Wybrałam prawą stronę ulicy i ruszyłam szybkim truchtem. Gdy niebo było już całe pomarańczowe, a ja miałam idealny widok na wschodzące słońce, wyciągnęłam telefon. Zrobiłam zdjęcie i wysłałam do wszystkich ludzi na Snapchacie. Na ulicach było pusto i cicho. Lampy były zgaszone, a ja rozglądałam się w prawo i lewo. Po chwili biegania, trafiłam na jakąś polanę. Było tutaj ślicznie. Kwiatki rosły dosłownie wszędzie. Kilkadziesiąt metrów ode mnie, był las. Do niego akurat iść nie chciałam. Weszłam na trawę i usiadłam na niej. Oglądałam cudowne niebo i smutno się uśmiechałam. Przypomniały mi się wszystkie, chujowe sytuacje z Nicholasem. To jak nazwał mnie dziwką, szarpał za włosy, zdjęcie z inną dziewczyną na instagramie i... Ten pocałunek z laską w klubie. To chyba zabolało mnie najbardziej. Zrobiło mi się zimno, a po moim ciele przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Nieświadomie, z moich oczu popłynęły łzy. Wzięłam nogi pod brodę i przetarłam lekko oczy. Podciągnęłam nosem, a nagle mój telefon zawibrował.
Nacholas wysłał snapa. Kliknęłam w nie, a moim oczom ukazała się... Czy to byłam, kurwa, ja?! Gwałtownie odwróciłam głowę, a za sobą zobaczyłam chłopaka w ciemno-brązowych ze ślicznymi niebieskimi oczami. Ślicznymi? Laska, jeszcze przed chwilą, mówiłaś o nim w myślach, jak o najgorszym człowieku na ziemi.
Przetarłam oczy, aby sprawdzić, czy mi się nie przewidziało.

-Co ty tutaj kurwa robisz? -warknęłam.

-Widziałem twojego snapa. Muszę z tobą porozmawiać. -odparł.

Miał zachrypnięty głos, zakrwawione oczy i lekko się chwiał. Odwróciłam od niego wzrok. Złapał mnie za ramię, swoją wytatuowaną ręką i przy mnie kucnął. Wyglądał, jakby miał się zaraz wyjebać, ale tak się nie stało. Szkoda. Poruszyłam się, aby zabrał rękę. Chuja pomogło, zacisnął ją mocniej.

-Nie płacz, proszę. -mruknął.

-Nicholas, kurwa. -uniosłam ton. -ufałam ci jak nikomu innemu, a ty tak to potraktowałeś? Wiesz jak ja się przez to, kurwa, czuję? Myślałam, że to się nie powtórzy, a kurwa powtórzyło. Nie całowałeś się nawet z tylko jedną laską, a kilkoma. Widziałam zdjęcia z klubu. Na każdym zdjęciu, całowałeś się z inną. Czy ty jesteś kurwa normalny?

Westchnął i usiadł obok mnie na trawie. Serio, nie chciałam z nim rozmawiać. Zjebał to po całości. Miałam tego serdecznie dość. Miałam dość jego.

-Wiem, Leila. Zjebałem to. Ale błagam, daj mi ostatnią szansę. Ostatnią, przysięgam, nigdy już tego nie zrobię. Nigdy. Ja cię kurwa kocham. To była jedna chwila słabości. Byłem schlany. Wybacz mi, kurwa.

Jedna chwila słabości. Ha, ha. Śmieszne w chuj.

Spojrzałam na niego. W jego oczy. Ughhh, jego oczy. Cudowne. Czułam w nich nadzieję. Ale czy chciałam aby ją miał? Nie wiem. Nie umiem mu wybaczyć. Daj mu ostatnią szansę. Ostatnią, Leila.

Również patrzył w moje oczy. Raz w jedno, a raz w drugie. I tak co sekundę. Jego oczy były szklane. Czy on...? Nieee, Nicholas nigdy nie płacze. Mrugnął. Łza, spłynęła po jego policzku. On płakał. On kurwa płakał. Płakał, przy mnie. Za mną. Abym mu wybaczyła. Sama nie umiem w to uwierzyć. Nicholas Walker, płakał przy mnie.
Odwróciłam od niego wzrok. Spojrzałam przed siebię, na łąkę.

-Leila? -szepnął.

-Hm? -zachrypiałam.

-Mogę cię pocałować? -zapytał.

Odwróciłam ponownie, wzrok na niego. Zbliżyłam się do niego i to ja lekko złączyłam nasze wargi, za to Nicholas, go pogłębił. Zagryzał moją wargę, wsunął język i stykał się z moim. Co my odpierdalamy? Co ja odpierdalam?! Chłopak włożył mi rękę we włosy i ścisnął. Gdy zabrakło nam tchu, oderwaliśmy się od siebie. Nicholas oblizał wargi i się uśmiechnął.

-Mam rozumieć, że mi wybaczasz? -uśmiechnął się.

-Nie to, to oznacza, ale możesz sobie tak myśleć. -mruknęłam.

Wstałam z trawy i otrzepałam spodnie. Odeszłam od niego i wolno, ruszyłam do domu Megan.

-Nie jedziesz ze mną? -zapytał.

Jedziesz? Czy on przyjechał tutaj autem?!

-Przyjechałeś autem? -zmarszczyłam brwi.

Skinął głową.

-Jestes kurwa pod wpływem! -nakrzyczałam na niego.

Wzruszył ramionami.

Czy on jest kurwa normalny?!

MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz