rozdział 29

4K 107 8
                                    

Usiadłam na kanapie, przed tem rzucając plecak w kąt korytarza.
Byłam podkurwiona, bo gdy kolejny raz ktoś mnie wyzwał to nie mogłam mu przyjebać, tylko zrobił to za mnie Nicholas. No i na dodatek, przeze mnie jest na dywaniku u dyrka! Znaczy, przez siebie, bo pobił Victora do nieprzytomności, ale to moja wina, bo obrażał mnie.
Ręcę mnie już zwiędziały, bo nie mogłam nikogo uderzyć. Potrząsnęłam nimi i ruszyłam w stronę siłowni. Związałam włosy w kitkę i ubrałam czarne rękawice bokserskie.

Po długim samotnym treningu, poszłam prosto pod prysznic. Z mojego czoła kapały krople potu. Weszłam jeszcze do kuchni, napić się wody. Na moje nieszczęście, stał tam Nicholas. Rozmawiał z Lucasem i Kaiem. Gdy weszłam do pomieszczenia, skupił swoją uwagę na mnie. Podobnie jak mój brat i jego brat. Zmierzyli mnie krzywymi spojrzeniami, od góry do dołu, na co ja wystawiłam do nich środkowego palca.

-W dupę se go wsadź. -mruknął blondyn.

-A ty wsadź se w dupę swoje teksty. -warknęłam do niego.

Chłopak prychnął i trzepnął mnie w tył głowy. Znienacka się na niego rzuciłam, przez co upadł. Nacisnęłam lekko kolanem na jego krocze. Chłopak krzyknął, a potem mnie z siebie zrzucił.

-Teraz to już na pewno nie będę miał dzieci! -udał płacz.

Wywróciłam oczami i podniosłam się z zimnej podłogi. Nicholas pomógł wstać bratu i poklepał go po plecach.

-A ty... Idź się lepiej umyć. -odwrócił się w moją stronę.

-Pierdol się. -upiłam łyk wody.

Odwróciłam się do nich plecami i zaczęłam stawiać kroki po schodach.

Wzięłam zimny prysznic i wysuszyłam włosy. Zmyłam rozmazany makijaż i zrobiłam luźnego koka. Gdy usiadłam na łóżku, dopiero poczułam jak wszystkie mięśnie mnie bolą. Zaczęłam rozglądać się za moim telefonem, bo gdzieś go chyba zostawiłam. Zmarszczyłam brwi, próbując sobie przypomnieć. Ano tak! Siłownia.
Gdy weszłam do dużego pomieszczenia, złapał mnie okropny zapach potu. Schowałam nos pod bluzkę, bo miałam odruch wymiotny. Przy worku treningowym, stał Nicholas. Był bez koszulki i w samych spodenkach. Czoło świeciło mu się od potu. Miał mocno zarysowane mięśnie brzucha, a na rękach było widać żyły. Miał pełno tatuaży. I fucking love it! Obok jego nóg, leżały dwa ręczniki, w czym jeden był mój. Czekaj, co? Co tu robił, kurwa, mój ręcznik? Nie przynosiłam go tu.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu, szukając komórki. Cmoknęłam niezadowolona, bo nigdzie go nie było. Usłyszałam ciche odchrząknięcie. Spojrzałam na bruneta i przechyliłam głowę.

-Ładnie to tak podglądać innych? -mruknął.

-Co? -zmarszczyłam brwi. -Nie poglądam cię. Przyszłam po telefon, ale chyba go tu nie ma.

-Przez połowę czasu, gdy tu stałaś, patrzyłaś się na mnie. -jego kąciki ust się lekko uniosły.

Podszedł do mnie i sięgnął do kieszeni spodenek. Stał o wiele za blisko, bo nasze ciała się ze sobą stykały. Wyciągnął moją komórkę i uniósł ją do góry.

-Dostaniesz go, pod jednym warunkiem.

-Nie, nie pocałuję cię, Nicholasie. -wywróciłam oczami.

-No i straciłaś dostęp do mediów. -wzruszył ramionami.

-Oddaj mi go. To moja własność. -warknęłam.

-Najpierw mnie pocałuj. -wyszczerzył się, pokazując zęby.

Włączył mój telefon, przybliżając na moją twarz, aby go odblokować. Zaczął sprawdzać moje wiadomości, a potem wszedł w... Kurwa mać. Notatki.

MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz