Dni mijały, a sytuacja się nie poprawiała. Przez dwa pierwsze dni Ryan unikał Alana jak ognia, przez dwa kolejne sprawy szkolne wróciły niemal do normy. Prawie, ponieważ to nie starszy drażnił się z blondynem, a jeden z jego przyjaciół. Tak samo starannie przyszykowane przez Alana drugie śniadanie dla brata, ten oddawał Antoniowi lub Jasonowi.
Ryanowi częściowo pasował taki stan rzeczy. Próbował udawać, że jest normalnie, lecz nie mając bliskiego kontaktu z młodszym nie ryzykował ponownego poczucia tych dziwnych dreszczy oraz przyspieszonego bicia serca, którego w rzeczywistości trochę mu brakowało.
Natomiast Alan szybko zaczynał mieć tego dosyć. Denerwowała go ignorancja brata, jak i częściowe bawienie się jego uczuciami. Trzymanie go na dystans w ten sposób było dla niego męczące.
Dzisiaj młodszy jak nigdy wstał w bojowym nastroju. Wyszedł jako pierwszy z pokoju i skierował się do łazienki. Ze zdziwieniem zauważył, że drzwi pokoju Ryana również się otwierają.
– Idę pierwszy. – Oznajmił starszy, ruszając do ubikacji.
– Nie. – Powiedział twardo chłopak, stając w progu pomieszczenia.
Mężczyzna początkowo spojrzał na niego zdziwiony, spodziewając się, że ten posłusznie usunie mu się z drogi.
– Suwaj się, idę pierwszy. – Nie odpuszczał.
– Byłem tu szybciej. Możesz się spóźnić jak zawsze. Wchodzę pierwszy. – Alan dalej stawał na swoim.
Ryan zrobił kilka kroków do przodu, stając tuż przed bratem.
– Przesuń się.
– Jak ci taka bliskość przeszkadza to sam się wycofaj. Ja pierwszy idę do kibla.
– Zjeżdżaj stąd. – Starszy chwycił za klamkę, chcąc dostać się do środka.
Dłoń młodszego znalazła się na jego nadgarstku, powstrzymując go. Odległość między nimi uległa znacznemu zmniejszeniu.
– Puszczaj. – Warknął nieprzyjemnie. – Odsuń się ode mnie.
– Teraz ci to przeszkadza? – Spytał z wyrzutem. – Wielki Pan Hetero, który lubuje się w gejowskim porno i podniecają go męskie ciała.
Młodszy poczuł zaraz jak jest przyciskany do ściany. Mimo to z jego twarzy nie schodził pewny siebie wyraz.
– Lubisz mnie temperować, co? – Uśmiechnął się.
Ryan warknął zdenerwowany pod nosem, ponieważ miał wrażenie jakby sytuacja wymykała mu się spod kontroli. W rzeczywistości te drażnienie się z nim młodszego naprawdę działało na niego w pewien sposób pobudzająco.
Młodszy wyrwał się z jego uścisku, zaraz chowając się w łazience. Ryan, gdy się otrząsnął zdążył tylko usłyszeć przekręcany zamek w drzwiach.
– Głupi gówniarz. – Prychnął wracając do swojego pokoju.
W tym czasie młodszy brał w ubikacji głębokie wdechy. Nawet jeśli był zły na brata to takie postawienie mu się i igranie z ogniem nie były łatwe. Jednak satysfakcjonowała go bliskość jaką uzyskał i ta chwila niepewności w oczach starszego.
Alan podczas porannej toalety układał plan, który zamierzał zrealizować w szkole. Gdy skończył, przebrany udał się na dół do lodówki. Wyciągnął z niego dwa opakowania jedzenia, przygotowanego wczorajszego wieczora.
Młodszy jak zawsze punktualnie zjawił się na przystanku autobusowym, by odpowiednio wcześnie przed zajęciami znaleźć się w szkole.
Ryan natomiast nieco wytrącony z równowagi porannym zajściem postanowił odpuścić sobie pierwszą lekcje. Oczywiście wyszedł niedługo po Alanie, ponieważ po domu kręciła się mama, która dzisiejszego dnia miała drugą zmianę w pracy.

CZYTASZ
Bad Romance
RomanceSzkoła średnia, czas wielkich pierwszych miłości. Skomplikowana sytuacja rodzinna, a jeszcze bardziej skomplikowana relacja w szkole. Co naprawdę może łączyć szkolną ofiarę i jego dręczyciela? Ilość rozdziałów: 50 Nowe rozdziały w poniedziałki, środ...