Rozdział 33

81 13 2
                                        

Tego dnia Alan wstał jako pierwszy. Jak zresztą niemal każdego innego. Zaczął powoli przesuwać się na łóżku, by z niego wstać, lecz zaraz obejmujące go ramiona z powrotem przyciągnęły go do mężczyzny za nim.

– Muszę iść się szykować na zakończenie. – Wyszeptał.

– Jeszcze chwilę. – Mruknął wzmacniając uścisk.

– Tobie nikt nie każe wstawać.

– Daj nam jeszcze chwilę. Proszę.

Alan położył się i odwrócił w stronę bruneta. Poprawił się w jego ramionach. Uśmiechnął się zadowolony z miejsca, w jakim się znajduje.

– Dobra, muszę już iść. – Powiedział w końcu.

– Czekaj.

Ryan otworzył oczy i chwycił dłoń młodszego. Szybko wzrokiem odnalazł jego twarzy i połączył ich usta razem. Gdy młodszy chciał się oddalić, on położył swoją dłoń na jego policzku chcąc jeszcze przedłużyć ich powolny i czuły pocałunek.

– Naprawdę muszę już iść.

– Powodzenia na zakończeniu. – Powiedział, gdy Alan zaczął wstawać z łóżka.

– Prześpij się jeszcze trochę. Na później nie mam żadnych planów, to możemy razem coś obejrzeć.

Ryan nic nie odpowiedział, a Alan wyszedł z pokoju. W sąsiednim pomieszczeniu ubrał na siebie galowy strój, po czym zszedł na dół. Przez to uwiezienie w łóżku przez bruneta nie miał za dużego zapasu czasu.

Na dole spotkał się z mamą, która przed wyjściem życzyła mu powodzenia, jakby cokolwiek mogło się jeszcze zmienić.

Przecież idzie tam tylko spotkać się z klasa po raz ostatni przed wakacjami, wysłuchać przemówienia dyrektora, odebrać świadectw, usłyszeć kilka słów od wychowawcy i może wrócić do domu.

Na ulicach panował duży ruch, typowy na ten ostatni dzień. Autobus pełen był uczniów, podobnie jak on zmierzających na zakończenie roku. Na twarzach wszystkich widniał zadowolony uśmiech,

Gdy Alan znalazł się pod budynkiem szkoły, Paul już tam na niego czekał.

– Jak ja się cieszę, że to już koniec. – Odetchnął z ulga szatyn.

– Ale jak mi jeszcze raz pod koniec wakacji będziesz narzekał, że ci się nudzi to cię ukatrupię.

– Nie. Tym razem tak na pewno nie będzie.

Zobaczymy, powtarzasz tak co roku i co roku końcu się to tak samo.

– Ej, a jak w końcu poszły Ryanowi egzaminy? – Dopytał przyjaciel, gdy zmierzali na plan za szkołą.

– Bardzo dobrze.

– To znaczy?

– Pogadamy o tym później. – Powiedział Alan, zauważając wejście dyrektora na dzieciniec.

Oczywiście od samego początku mało kto go słuchał, chcąc by najchętniej już skończył.

– Zawsze miło nam, gdy uczniowie zdobywają wysokie wyniki w nauce, a szczególnie gdy ma to odzwierciedlenie w wynikach na egzaminie. – Mówił dyrektor donośnym głosem. – Tym razem jeden z uczniów był dla nas prawdziwym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że będziecie brać z niego przykład. Oczywiście tylko jeśli chodzi o wyniki egzaminu. – Dodał lekko się śmiejąc.

Alan również się uśmiechnął, doskonale wiedząc o kogo chodzi.

– Ryan Singh z egzaminów na poziomie podstawowym uzyskał powyżej dziewięćdziesięciu pięciu procent, a w z przedmiotów rozszerzonych – matematyka, chemia i angielski, nie mniej niż siedemdziesiąt procent. Gratulujemy wyniku i mam nadzieję, że w przyszłym roku więcej uczniów uzyska tak dobre wyniki.

Bad RomanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz