Pierwszym, który obudził się nie był nikt inny niż Alan. Otworzył oczy i sennym wzrokiem rozejrzał się po pokoju, w którym się znajdował. Dostrzegł ich ubrania porozrzucane na podłodze, a on sam leżał jedynie w bieliźnie i to w dodatku nie swojej.
I pod wpływem tego widoku do jego głowy zaczęły napływać wspomnienia wczorajszej nocy. Położył sie na plecach wpatrując się w sufit i czuł jak jego policzki zalewają się czerwienią.
Jednocześnie z radością i szczęściem, zaczęły napływać do niego niepewność i zwątpienie.
Co jeśli Ryan zrobił to pod wpływem alkoholu? Jeśli teraz będzie tego żałował? Miedzy nimi ostatnimi czasy zdawało się być wręcz idealnie, co jeśli po tym co zrobili wszystko się zepsuje?
– Ej, co jest? – Usłyszał cichy szept.
Obrócił głowę w bok i ujrzał przyglądającą mu się parę ciemnoniebieskich oczu. Młodszy próbował cokolwiek z nich wyczytać, lecz nie umiał.
Zaraz poczuł jak dłoń bruneta odgarnia kosmyki włosów z jego czoła, a następnie spoczywa na jego policzku.
– Co?
– Miałeś jakąś taką nietęgą minę. Wszystko okej? – Spytał zmartwiony.
– Tak. Chyba tak. – Odparł z niepewnym uśmiechem.
– Chyba?
– Żałujesz... żałujesz wczorajszej nocy? – Odważył się zapytać, chociaż słowa ledwo przeszły mu przez gardło.
– Nie. – Odparł bez wahania, składając na jego ustach krótki, lecz czuły pocałunek. – A ty? – Teraz to w głowie Ryana dało się wyczuć nutkę niepewności i strachu.
Alan pokręcił przecząco głową.
– Nie. – Uśmiechnął się. – W takim razie wszystko jest w porządku.
Chłopcy zbliżyli się do siebie i wtulili. Alan chłonął ciepło ciała starszego, jednocześnie w głowie powracając do wczorajszej nocy.
– Chwila. – Odezwał się odsuwając i patrząc w oczy brunetowi. – Byłeś przygotowany. – Zauważył.
– Hm?
– Żel, prezerwatywy. – Wymienił.
– Leżały i czekały na odpowiedni moment.
– A gdyby doszło do tego innego razu i to nie w twoim pokoju?
– To mielibyśmy problem i najpewniej musielibyśmy sobie poradzić bez takich wygód, jeśli naprawdę byśmy chcieli. – Odparł.
Dwójka leżała w łóżku starszego, wtulona w siebie. Przez pewien czas.
– Nie umiem tak leżeć bezczynnie. – Jęknął niezadowolony Alan. – Wstaję. – Powiedział, podnosząc się z łóżka. – Chce mi się pić.
– Przyniesiesz mi też? – Spytał starszy przekręcając się na plecy i zakładając ręce za głowę.
– Myślałem, że też wstaniesz i pójdziesz na dół ze mną.
– No dobra. – Westchnął, podnosząc się do pozycji siedzące. – Ale może najpierw chociaż trochę tu ogarniemy?
– Tak. – Zgodził się z nim Alan.
Blondyn zaczął zbierać wszystkie ich ubrania z podłogi, następnie zanosząc do kosza na prawnie w łazience. Ryan pozbierał wszystkie rzeczy typu chusteczki, lubrykant i schował do szafki, a część zużytych rzeczy wyrzucił do kosza na śmieci. Wstępnie poprawił kołdrę, notując sobie w głowie, żeby wymienić dzisiaj pościel na świeżą.
![](https://img.wattpad.com/cover/359677403-288-k878208.jpg)
CZYTASZ
Bad Romance
RomantizmSzkoła średnia, czas wielkich pierwszych miłości. Skomplikowana sytuacja rodzinna, a jeszcze bardziej skomplikowana relacja w szkole. Co naprawdę może łączyć szkolną ofiarę i jego dręczyciela? Ilość rozdziałów: 50 Nowe rozdziały w poniedziałki, środ...