Rozdział 29. Connor

17K 842 380
                                    

Hejka!

Podobno bardzo czekaliście na ten rozdział 🤭 No cóż mogę powiedzieć - osobiście pisało mi się go tak dobrze, że w ostatniej chwili dorzuciłam dwie sceny XD 

Mam nadzieję, że i Wam się spodoba! Dobrej lektury!


Minął miesiąc odkąd usłyszałem z ust Maisie wyznanie miłości. Dokładnie rzecz biorąc trzydzieści osiem dni... i jakieś dziewiętnaście godzin. Mam problem z dokładnym określeniem, bo gdy tylko zorientowałem się, że prowadzona przez nas rozmowa nie jest wytworem mojej wyobraźni, natychmiast zamknąłem brunetkę w swoich objęciach. To, co działo się później, faktycznie można było porównać do porno, ale z gatunku tych zawierających przydługawą, emocjonalną grę wstępną.

Przez cały ten czas żyłem życiem, o jakim marzyłem. I jest tylko jeden problem. Rzecz niedająca mi w nocy spać.

Wciąż nie powiedziałem jej o groźbie. Zwyczajnie nie potrafię tego zrobić. Ilekroć zbieram się do wyznania prawdy, widzę jej uśmiech i to, jak bardzo jest szczęśliwa. Słyszę jej śmiech, gdy gotuje obiad i gdy oglądamy razem głupkowatą komedię. Obserwuję, jak tańczy z Nelly po środku mojego salonu, wymachując rękami w powietrzu. Nie mogę jej tego odebrać. Pozbawić tej normalności, o którą walczyła.

Racjonalizuję to sobie faktem, że była to jednorazowa sytuacja. Żadna więcej wiadomość do mnie nie dotarła, a ja zrobiłem wszystko, by je ochronić. Towarzyszę im na każdym kroku, mając oczy i uszy dookoła głowy. Zapraszam je do siebie na noc lub sam śpię w ich mieszkaniu, a gdy nie mogę z nimi być, zastępuje mnie dwójka ochroniarzy. Nie chodzą za nimi na co dzień, jedynie pilnują mieszkania i wejścia do przedszkola. Tak na wszelki wypadek.

Podobnie jak teraz, gdy przebywamy na zorganizowanym przez Maisie evencie, na którym pojawiło się blisko dwieście osób. Nie byłbym w stanie nad wszystkim zapanować, dlatego koczują w samochodzie po drugiej stronie ulicy, gotowi, by w razie potrzeby wkroczyć do akcji.

Znajdujemy się w przestronnym namiocie, gdzie odbywa się green event – ekologiczna impreza wieńcząca projekt dla Milo Lozano. Cała przestrzeń została ozdobiona kwiatami i złotymi dekoracjami wykonanymi z recyklingu. Z sufitu zwisają połyskujące kule oraz ciemnozielone zasłony, dodające przytulności. Na dziesiątkach okrągłych stolików piętrzą się świece, lampiony i naturalne kompozycje kwiatowe.

Wszystkie systemy – począwszy od oświetlenia a skończywszy na sprzęcie przeznaczonym dla zespołu muzycznego, pochodzą w stu procentach z odnawialnej energii. Podobnie zresztą, jeśli chodzi o internetową reklamę wydarzenia i relacjonowanie go na żywo. Dokonaliśmy niezbędnych kroków, by móc wykorzystywać wyłącznie zrównoważony, zielony Internet, produkujący znacznie mniej dwutlenku węgla. Całość naszego ekologicznego przedsięwzięcia domyka fakt, iż podczas jego trwania nieustannie liczymy emisyjność szkodliwych substancji, by móc zneutralizować emisję gazów cieplarnianych. Mam tu na myśli między innymi środek transportu naszych gości, wielkość cateringu czy powstające odpady.

Kurwa, całość robi wrażenie nawet na mnie, a mam na swoim koncie przeprowadzenie kilku kampanii, które zgarnęły najważniejsze marketingowe nagrody w kraju.

Maisie jest naprawdę niesamowita. Nie dość, że spełniła wszelkie wymagania klienta, to jeszcze dokonała tego w nieco ponad trzy miesiące. Powinna być z siebie dumna, a tymczasem stoi w kącie i nie wychyla się przesadnie.

Moja mała rycerka ma szansę zostać kimś, kogo nasza branża zapamięta na lata. I ja już o to zadbam, by wystarczająco doceniono jej starania.

Dopiero godzinę po rozpoczęciu wydarzenia nadarza się okazja, bym do niej podszedł. Wcześniej musieliśmy przeprowadzić dziesiątki rozmów i kontrolować drugie tyle potencjalnie ryzykownych sytuacji.

Strategia miłosnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz