Rozdział 30. Maisie

14.4K 848 248
                                    


Cześć wszystkim!

Dziś bez tradycyjnego wstępu, bo chcę szepnąć słówko, że jeśli jutro spotkacie mnie na targach VIVELO, to będę miała dla Was super zakładki z Maisie i Connorem 💙 Będę wrzucać na twittera i instagrama, gdzie można mnie znaleźć, więc śledźcie albo po prostu piszcie - na pewno się złapiemy! 

A teraz zapraszam na rozdział! Dobrej lektury! 


Wywróciłam swoje życie do górny nogami. I to nie raz, ani nie dwa. Ostatnimi czasy mam wrażenie, że przemodelowałam je tak bardzo, że próżno szukać w nim starej Maisie.

Ale to dobrze. Tamta wersja mnie nigdy nie wyznałaby swoich uczuć mężczyźnie. Nigdy nie dopuściłaby do siebie kogoś, kto mógłby ją zranić. Nie odważyłaby się zacząć żyć po swojemu, bez piętna lat spędzonych w terrorze.

A ja to zrobiłam.

Ta przemiana jest wynikiem tak wielu składowych, że gdy tylko o niej myślę, nie potrafię wskazać konkretnego zdarzenia, które najbardziej mnie ukształtowało. Wszystko rozpoczęło się od niespodziewanego wyznania Connora, na które odważył się w moim gabinecie, a później... Po prostu mu zaufałam. I chyba właśnie tego brakowało mi przez tak wiele czasu. Zaufania.

Teraz też mu wierzę, że razem przejdziemy przez to całe zamieszanie, które wybuchło po sobotniej imprezie EnergyRealm.

Krzywe spojrzenia, jawne obgadywanie, tworzenie nowych plotek – z tym wszystkim mierzę się od trzech dni. Początkowo, gdy wróciliśmy do firmy, każdy był w zbyt wielkim szoku, by jakkolwiek zareagować na wieść o nowym związku prezesa. A może po prostu nie wierzyli, że ktoś taki jak on mógł zakochać się w starszej od siebie pracownicy?

Wszystko zmieniło się we wtorek, gdy weszliśmy do holu trzymając się za ręce. I właśnie wtedy zaczęło się piekło.

Mogłam, z niemalże stuprocentową dokładnością, odhaczać wszystkie zdarzenia, których najbardziej się obawiałam. I choć zdawało mi się, że jestem na to przygotowana, poległam zaskakująco szybko.

Dziwny zbieg okoliczności, że dostała najważniejszy projekt w karierze i nagle zaczęła spotykać się z prezesem.

Ciekawe, czy teraz będziemy musieli się jej kłaniać, żeby Grace nas nie wyjebał.

Myślicie, że Evans przekona go, aby dał mi podwyżkę?

Jej poprzedni mąż nie chciał wychowywać dzieciaka, więc teraz łapie się za młodszych.

Daję jej miesiąc i zaciąży. Już pewnie przebija prezerwatywy.

Jego rodzice nic nie wiedzą o tym związku, inaczej dawno wydziedziczyliby syna.

A to tylko garstka tego, co dotarło do moich uszu. A ile z ich opowieści wciąż pozostaje dla mnie tajemnicą?

Próbuję się od tego wszystkiego odciąć, siedząc w swoim gabinecie. Właśnie kończę jeden z projektów, gdy ekran telefonu rozbłyskuje się od nadejścia wiadomości.

Ulubiony pan prezes: Jak się czujesz?

Codziennie pyta mnie o to samo. I za każdym razem kłamię, licząc, że tym razem mi uwierzy. Nie chcę obarczać go dodatkowymi problemami, których sam ma pod dostatkiem, dlatego wyklikuję wyłącznie, że jest dobrze.

Ulubiony pan prezes: A tak naprawdę?

Moja mała rycerka: Jak tylko wychodzę z biura, to co chwilę ktoś podchodzi, czy mogłabym ci coś przekazać. Chyba wraz z naszym związkiem awansowałam na stanowisko twojej osobistej sekretarki.

Strategia miłosnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz