Hej wszystkim!
Zapytałabym się, czy czekaliście na aktualizację historii Maisie i Connora, ale chyba znam odpowiedź na to pytanie 😎 Pytanie tylko, czy po zakończeniu dzisiejszej lektury wciąż będzie brzmiała tak samo...Nic nie zdradzam, ale proszę, pozwólcie mi to napisać:
PRZEDSTAWIENIE CZAS ZACZĄĆ.Poczucie zdrady przez własnego ojca przypomina proces wbijania zimnego noża prosto w bijące serce. Na początku człowiek ma ochotę wykrzyczeć cały swój ból, aż w końcu stopniowo przestaje czuć cokolwiek. Nie staje się zobojętniały, po prostu nie ma siły walczyć.
Mijam pomieszczenia, wśród których się wychowywałem, przywołując wspomnienia z tamtego okresu. Czarno-białe postacie zdobiące ściany korytarza śledzą mnie wzrokiem, podobnie jak potężne rzeźby ustawione po środku holu. Otwarta kuchnia, gdzie uwielbiałem spędzać czas z Hannah, nie przypomina już miejsca tętniącego życiem. Z lodówki usunięto przywiezione przeze mnie magnesy, a niewielka ramka z dziecięcym rysunkiem, zawieszona przez ciocię w dniu matki, już dawno znalazła swoje miejsce w piwnicy.
Równie grobowa atmosfera panuje w każdym z tysiąca pozostałych kątów rezydencji. Nie byłem tu od lat, unikając zderzenia z przeszłością, która i tak ostatecznie mnie dogoniła. Zabrała ze sobą także przyszłość, jaką muszę wyszarpać ze szponów ojca.
Violet – gosposia rodziców, przystaje przy ciemnobrązowych drzwiach prowadzących do jego gabinetu. Pochyla głowę, wbijając wzrok w swoje buty i odchodzi.
Stukam pięścią w drewno, zapowiadając swoje przyjście. Nie czekam na żadne zaproszenie – naciskam klamkę i pcham do przodu, torując sobie przejście.
– Czy pozwoliłem wejść? – Surowy głos mężczyzny dociera do moich uszu. Nawet na mnie nie patrzy, będąc za bardzo skupionym na ekranie laptopa.
– Nie sądziłem, że potrzebuję specjalnego zaproszenia.
Powolnym ruchem unosi spojrzenie, zatrzaskując jednocześnie obudowę sprzętu.
– No proszę. – Gwiżdże. – Czym sobie zasłużyłem na twoją wizytę, synu?
Zamykam drzwi, nie chcąc, by ktokolwiek nas usłyszał. Wchodzę w głąb pomieszczenia, zajmując jeden z dwóch czarnych foteli ustawionych po mojej prawej. Naprzeciwko znajduje się potężne biurko, a tuż nad moją głową opatrzony w antyramę wyborczy plakat ojca. Siwiejący mężczyzna uśmiecha się na nim szeroko, co biorąc pod uwagę, że nigdy nie zdarzało się w naszym rodzinnym domu, wydaje się nad wyraz pretensjonalne.
Ignorując moje milczenie, nalewa do szklaneczki bursztynową whisky, wahając się, czy zapełnić także drugą. Zaprzeczam ruchem głowy, nie mając zamiaru rozgaszczać się na wrogim terenie.
– Niedługo zobaczysz takie w całym kraju.
– Pod warunkiem, że wygrasz prawybory.
– To tylko konstytucyjna szopka, nic więcej. Wszyscy wiemy, że gra o najwyższą stawkę rozegra się między mną a Campbellem – przywołuje jednego z kandydatów Demokratów. – Szczególnie, że ostatnio przygruchał sobie niezłą sojuszniczkę.
Trudno było ominąć doniesienia o życiu osobistym młodego polityka. Niespodziewane pojawienie się u jego boku Lainey Walker – potencjalnie pełniącej obowiązki pierwszej damy, postawiło na nogi wszystkie ogólnokrajowe media. Dziennikarze doszukują się w ich relacji czegoś więcej niż politycznej umowy, licząc na elektryzującą historię miłosną.
Jeśli chodzi jednak o mnie, życzę mu wyłącznie wygranej w wyborach. Obserwowanie, jak niezniszczalny Maverick Grace odnosi pierwszą tak dotkliwą porażkę, nie powinno przynosić mi satysfakcji, a mimo wszystko, na samą myśl, że ktoś mógłby go ograć, odczuwam wewnętrzne zadowolenie.
CZYTASZ
Strategia miłosna
RomanceMaisie Shepherd, trzydziestosześcioletnia ofiara przemocy domowej, zbyt długo wierzyła, że jest w stanie uratować swojego męża. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy Deacon podniósł rękę na ich maleńką córkę. Dziś - blisko dwa lata po ucieczce do Ch...