DWA ROZDZIAŁY DO KOŃCA!
Hej wszystkim! Musiałam wyraźnie podkreślić powyższe zdanie, bo wbrew temu, na co wygląda zakończenie dzisiejszej części, spotkamy się jeszcze tutaj dwa razy w tym tygodniu :)
Nieśmiało zapraszam Was również do mojej następnej historii, którą zacznę publikować w dniu dodania epilogu Strategii. "Pocałunki w Białym Domu" znajdziecie już na Wattpadzie, więc śmiało dodajcie ją sobie na półeczkę. Będzie mi szalenie miło, jeśli i tam się z Wami spotkam.
Dobrej lektury!
Pół roku później.
Kolejny już raz okazało się, że każde życie jest warte przeżycia. Nawet te nieidealne, wymagające od nas ogromu pracy i poświęceń. Życie, w którym jednego dnia zaciskasz z bólu zęby, by następnego móc odetchnąć pełną piersią.
Mniej więcej tak wygląda moja codzienność od sześciu miesięcy. Właśnie zakończyłam rehabilitację i odstawiłam leki przeciwpadaczkowe, a Connor, mimo wcześniejszej zgody lekarzy, dopiero co pozwolił mi wrócić do pracy. Na nowo uczę się tego, co sprawia mi przyjemność i gdzie znajdują się obecnie granice, których nie powinnam przekraczać. Mój organizm wymaga znacznie więcej uwagi i ostrożności, ale nie rozpaczam już po tym, co mogłam stracić a cieszę się z tego, co razem zyskaliśmy.
Wraz z Nelly i Connorem tworzymy rodzinę, bez której ciężko byłoby mi wrócić do normalnego funkcjonowania. Choć może powinnam powiedzieć jakiegokolwiek funkcjonowania. Przez ostatnie miesiące otoczyli mnie opieką i miłością, o której nawet nie marzyłam. Co ranek budzili zapachem ulubionej herbaty, a w ciągu dnia dopingowali w wykonywanych treningach. Nawet Nell z wrodzonym urokiem i słodyczą, rozkładała na sofie różowy kocyk i zapraszała do swojego salonu masażu, oferując nieskładne poklepywanie po plecach. Podobno podpatrzyła to u fizjoterapeutki zatrudnionej przez Grace'a, która codziennie stawiała mnie na nogi.
I mimo że inaczej wyobrażałam sobie nasze wspólne chwile, nie narzekam na żadną z nich. Kolekcjonujemy możliwie najpiękniejsze wspomnienia, doceniając sam fakt, że w ogóle dostaliśmy na to szansę i zamieniamy marne uprawianie życia na czerpanie z niego pełnymi garściami. Nawet jeśli oznacza to siedzenie wieczorową porą przed telewizorem i oglądanie po raz setny Zaplątanych.
Dziś to wyjątkowo Connor naciskał na seans, twierdząc, że należy nam się nagroda po wyczerpującym tygodniu. Pierwszym, który ponownie spędziłam w biurze i pierwszym tuż po zakończeniu szkolnych ferii zimowych. Wciąż nie mogę uwierzyć, że nasza mała córeczka jest na tyle duża, że chodzi do pierwszej klasy podstawówki i codziennie pakuje do swojego plecaczka zeszyty zapełnione koślawymi literkami. Obserwowanie, jak w końcu z uśmiechem na ustach wyskakuje z samochodu, nie mogąc doczekać się zajęć, wywołuje we mnie przyjemne ciepło i upragniony spokój. Podobnie do mnie, znalazła miejsce i ludzi, dzięki którym jest szczęśliwa także poza murami naszego domu.
Bo tak – nie opuściliśmy ani jednego dnia w odwożeniu jej do prywatnej placówki. Choć nie zawsze jest to takie proste, Grace uparł się, że musi czekać w samochodzie aż do momentu, jak Nell zniknie w drzwiach szkoły. Tak na wszelki wypadek, gdyby niespodziewanie zaczęła potrzebować jego pomocy, a on byłby na drugim końcu miasta, prowadząc służbowe spotkanie.
Jest dla niej najlepszym tatą, jakiego w ogóle mogłyśmy sobie obie wymarzyć, ale nienawidzę świadomości, że wynika to z faktu, że sam nigdy nie posiadał rodziców, dla których byłby naprawdę ważny. Choć się do tego nie przyzna, wciąż nie pogodził się ze zdradą ojca. Maverick całkowicie zerwał z nami kontakt, podobnie zresztą jak Eleanor, stojąca murem za mężem. Mimo upływu czasu, nie udało nam się poznać jego dokładnych motywacji, przez które nawiązał kontakt z Deaconem i ściągnął go do Chicago. Możemy się tego jedynie domyślać, choć osobiście staram się nie wracać do tamtych wydarzeń. Wystarczy mi fakt, że wielokrotnie musiałam zeznawać w procesie toczącym się przeciwko mojemu byłemu mężowi, zakończonemu wyrokiem skazującym. Za złamanie zakazu zbliżania się, napaść cielesną oraz włamanie, otrzymał dziesięć lat pozbawienia wolności. Tyle w zupełności wystarczy, bym kolejny raz rozpoczęła nowy etap w życiu.
CZYTASZ
Strategia miłosna
RomanceMaisie Shepherd, trzydziestosześcioletnia ofiara przemocy domowej, zbyt długo wierzyła, że jest w stanie uratować swojego męża. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy Deacon podniósł rękę na ich maleńką córkę. Dziś - blisko dwa lata po ucieczce do Ch...