Pov Livia
Siedziałam właśnie przy biurku, rysując i słuchając muzyki. Usłyszałam nagle pukanie. Drzwi się otworzyły, więc odwróciłam się.
– Hej, mamo, coś się stało, że przyszłaś? – spytałam zdziwiona, bo nigdy nie przychodziła do mojego pokoju bez powodu.
– Cześć, córcia, mam do ciebie sprawę. Masz chwilę, by porozmawiać? – Oparła się o framugę drzwi, spoglądając na mnie.
Czego ode mnie chciała? Niezbyt miałam chęci na rozmowę, ale czasem trzeba.
– Rysuję, ale mogę przerwać. – Wyłączyłam muzykę, z powrotem spoglądając na nią.
Weszła do środka, zamknęła drzwi i usiadła na łóżku.
– Siedzisz tutaj bez przerwy. Jeśli gdzieś wychodzisz, to co jakiś czas z przyjaciółkami, a tak to siedzisz sama... – Westchnęła, jakby mówiła o czym uciążliwym. – Może raczyłabyś spotkać się z własnym bratem?
Miałam tylko jedno pytanie: o co jej chodziło? Clay pewnie wiódł cudne życie, ciekawe i przede wszystkim inne od mojego – do którego się przyzwyczaiłam.
– Masz problem do tego, że wolę rysować i spotykać się z przyjaciółmi?
– Nie, nie mam do niczego problemu, ale pomyśleliśmy wspólnie z tatą, że możesz polecieć do niego, prawda? Nie widzieliście się chyba z pół roku...
Dalej nie docierało do mnie, co chciała przekazać. Clay prowadził życie jako popularny streamer z ponad trzydziestoma milionami obserwujących na YouTube. A ja nie należałam do dziewczyn, która nagle chciała pokazywać się w jego świecie.
– Ja mam własne życie, on ma własne. – skwitowałam i wzruszyłam ramionami.
Mama wydała dłuższe, przeciągłe westchnięcie, na którego dźwięk spięłam się – to nie zapowiadało niczego dobrego. Nie wydawała się zadowolona z tego, co powiedziałam.
– Livia, wyprowadzasz się. Masz siedemnaście lat, powinnaś żyć inaczej niż do tej pory, ze swoim bratem... zamiast ciągle z rodzicami – podkreśliła, kiwając głową. – Masz lot za dwa dni. Pakuj się.
Czekaj, co?
Czy ona bez mojego pytania załatwiła mi lot do Florydy? Skąd ona nagle wymyśliła sobie przeprowadzkę? Tu miałam przyjaciół, dom, a teraz nagle się wyprowadzałam?
– Żartujesz, prawda? – spytałam.
– Czy wyglądam, jakbym żartowała, Livio? – odetchnęła z równym spokojem.
Nie. Nie wyglądała tak. Była całkowicie poważna...
– Może najpierw zapytałabyś mnie o zdanie, co? – zirytowałam się. Jak ona mogła kontrolować moje życie?
– By usłyszeć „nie"? Już zdecydowaliśmy o tym.
Miałam siedemnaście lat czy dwanaście, żeby kontrolowali moje życie? Czemu do tej pory myślą, że ustawianie mojego życia było w porządku?! Powinnam samodzielnie ułożyć swoje życie, a nie żyć tak, jak oni chcieli.
– Czyli co? Po prostu mam się spakować, bo tak się wam podoba?! – podniosłam głos. – Wy jesteście jacyś niemożliwi! Clay o tym wie?
– Wie, oczywiście, że wie – złagodniała, jakby zrobiło się jej przykro. – Kochanie, zrozum, że robimy to w trosce o ciebie, bo nie chcemy, byś zamknęła się w pokoju... Wyjdź na świat, Livia...
Prychnęłam, bo nie wierzyłam jej. Nie myślałam nad tym, by otworzyć się w taki sposób, w jak to zrobił mój brat.
– Mamo, ja spotykam się z Naomi i Leą! Nie zamykam się ciągle w pokoju.
CZYTASZ
Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]
FanfictionTo nie tak, że Livia nie ma żadnego kontaktu ze swoim bratem, Dreamem. Żyją po prostu inaczej. On jest popularnym streamerem i graczem, a ona randomową dziewczyną, która rysuje, jeździ na rolkach i nie ma pojęcia o Minecrafcie. Ale rodzice Livii nie...