Pov Livia
Wiele osób przebrało się za postaci z bajek i filmów, na przykład za Śnieżkę, smerfa lub Aladyna. Chodzili wokół stref dla poszczególnych bajek, więc dłuższą chwilę wybieraliśmy, gdzie pójść. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie ze Scooby-Doo!
Wiele razy zauważałam stoiska z różnymi grami, gdzie można było wygrać ciekawe rzeczy. Zdarzały się nawet opaski, maskami i sprejami... Pokusiłam się o planszówkę dla brata, bo je lubił, widziałam też uroczą, pluszową pandę! Mnie się jeszcze podobał Stitch – pasowałby do Sapnapa.
– Tommy? Pójdziemy tam? Widziałam Stitcha dla Nicka i grę dla Claya, chciałabym spróbować je wygrać.
– Jasne, to chodź – odparł, mierząc wzrokiem stoiska.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam w tamto miejsce.
– Ej, spokojnie, mamy jeszcze półtorej godziny! – zaśmiał się, ale pobiegł za mną.
Poszłam na początku po grę dla brata. Dużo razy mówił, że chciałby jakąś nową wersję Uno, z których zapamiętałam Flipa, ale nie znalazłam go tu – były za to inne gry karciane. Wyjęłam pieniądze i zapłaciłam za trzy trafy.
Potrzebowałam trafić piłką dwa razy do kolorowych pudełek, wtedy wybierałam nagrodę. Pierwszy trafiłam. Niestety, drugi spudłowałam, więc musiałam się postarać następnym razem. Przesunęłam się o pół kroku i wymierzyłam...
Strzeliłam. Udało mi się! Poprosiłam o grę i odeszłam do Tommy'ego, który właśnie próbował na stoisku z misiami.
– Co chcesz wziąć?
– Niespodzianka – odparł, nie odrywając wzroku od celu.
Przewróciłam oczami, ale sama kupiłam piłki. Tutaj trzeba było strącić wieżę z małych i stabilnych kubeczków, co utrudniało grę. Pewnie dlatego właściciel leniwie przewracał strony gazety – nie musiał wstawać nagrody co sekundę.
Tommy zaklął pod nosem, bo znowu nie trafił. Strzelał już czwarty raz. Sama uparłam się i zrobiłam kilkanaście prób, strącając po dwa, trzy. Dopiero za piętnastym razem zwaliłam całą wieżę.
– Taak, udało się! – powiedziałam dumnie.
Poprosiłam o pandę i przytuliłam do siebie. Teraz patrzyłam, jak to blondyn starał się wygrać. Siedziałam na ławce trzydzieści minut lub więcej, a on dalej się z tym mordował. Nie wiedziałam już, ile razy grał.
Zaczęłam przyglądać się kolejce jadącej daleko za stoiskami. Pasażerowie wrzeszczeli tak, że słyszałam ich aż stąd. Nie ma bata, nie pójdę na te kolejki, były za szybkie!
– Trafiony, zatopiony!
Wystraszyłam się, bo nie spodziewałam się tego krzyku. Tommy natychmiast nachylił się nad ladą z uśmiechem zwycięzcy. Chyba bardzo mu zależało na wygranej.
Gdy odebrał nagrodę, podszedł do mnie podekscytowany i poklepał po ramieniu, siadając. Trzymał Stitcha!
– Hej, mówiłaś coś o tym pluszaku dla Nicka?
– O jeny, nie musiałeś! – ucieszyłam się. – Dziękuję, kocham tą bajkę, ale nie mam jeszcze pluszaka, znaczy, nie miałam.
Wzięłam od niego misia i przytuliłam przyjaciela, co odwzajemnił. Puściliśmy się i schowałam pandę wraz z grą do plecaka, a Stitcha przytuliłam do siebie.
Przez te gry zostało nam ledwo trzydzieści minut. Naprawdę siedzieliśmy tak długo?
Zebraliśmy do wyjścia, a w międzyczasie MotherInnit zadzwoniła i powiedziała, gdzie zaparkowała. Dużo rozmawialiśmy w tym czasie, zanim doszliśmy do wyjścia. Opuściliśmy bramy Disneylandu i poszliśmy do auta.
CZYTASZ
Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]
FanfictionTo nie tak, że Livia nie ma żadnego kontaktu ze swoim bratem, Dreamem. Żyją po prostu inaczej. On jest popularnym streamerem i graczem, a ona randomową dziewczyną, która rysuje, jeździ na rolkach i nie ma pojęcia o Minecrafcie. Ale rodzice Livii nie...