Pov Livia
Weszliśmy do pokoju, w którym rozwieszono green screeny i dostaliśmy scenariusz. Plany Dreama się nie zmieniły – połowa teledysku składała z dzieciństwa, a połowa z kawałków już z naszym udziałem.
Na początku swój moment mieli Dream z Sapnapem – mieli odgrywać bitwę w Minecraft. Dostali miecze z gąbki. Dream założył maskę, ale z tego, co mówił, tylko w tej chwili miała być.
Nagrali swoją walkę, która dobrze im wyszła. Zmienili ubrania i wyszli do nas.
Teraz miałam wejść ja. Pomysł na scenę pochodził z prawdziwego życia. Miał tu być salon, gdzie chłopaki rozmawiali ze sobą, a ja wchodziłam z walizką, by wyglądało, że się wprowadzałam. Ta scena była prosta, trwała dosłownie dziesięć sekund.
Następnie mieliśmy po prostu się wygłupić – polegało to na bitwie na poduszki. Oczywiście, chłopaki musieli się wyżyć na mnie! To była chyba najzabawniejsza część teledysku i śmialiśmy się z niej strasznie.
Wyszliśmy z green screenów i podeszłam do mojego chłopaka. Patrzył się na mnie rozbawiony tym, co widział.
– Dobrze wam idzie, po co przyszłaś tutaj? – zaśmiał się. – Mają własną scenę czy jak?
Zaśmiałam się. Następna scena była tylko ze mną i Tommym, o czym Clay dalej go nie powiadomił.
– Ale oni też zeszli... – zauważył, a uśmiech zastąpiło zaskoczenie. – Halo, co się śmiejesz, o co chodzi?
– Idziesz ze mną. – Wzięłam go za rękę. – Teraz to my mamy własny moment. Robimy tę sytuację z parku.
Podszedł do nas Dream, by dać mi inne ubrania i torbę z jakimiś rzeczami. Miały nam się rozsypać, byśmy je wspólnie zebrali.
– Czekaj, ja mam brać w tym udział? – w końcu zrozumiał Tommy.
– A co myślałeś? Odgrywasz dużą rolę w naszym życiu, więc robimy urywki, w których się poznaliście – prychnął Clay. – Mamy kwiaty z wczoraj, nagramy scenę z ala pytania, czy jesteście razem. Tę piosenkę wymyśliłem wcześniej i widziałem, jak się dogadujecie, więc chciałem, by ludzie dzięki niej dowiedzieli się o waszym związku.
– Ale to jest piosenka opierająca się bardziej na waszym dzieciństwie, nie na nas. To po prostu dziwne, Dream, a...
Uciszyłam go pocałunkiem. Jak zwykle za dużo się martwił. Oderwałam się prawie od razu i zachichotałam z jego zaskoczonej miny.
– Oh, już przestań. Weź udział i tyle, zrób to dla mnie, okej? – Pomachałam mu przed twarzą, by ten się ocknął. – Już, chodź.
Wzięłam torebkę, a Tommy wyjął telefon, po czym zrobiłam to samo. Weszliśmy na green screen.
– Ogólnie plan jest taki, że mamy na siebie wpaść i rzeczy z torebki się wysypią – wyjaśniłam. – Udaj, że wróciliśmy do tamtej sytuacji, dobrze?
– Po tym wszystkim, co razem przeszliśmy? Dobrze, ale niczego nie obiecuję – odparł z uśmieszkiem.
Oboje wpatrywaliśmy się w telefony i gdy dali nam znak, a kamera zaczęła nagrywać, ruszyliśmy z przeciwnych kątów pomieszczenia. Tym razem to ja na niego wpadłam. Tommy udał, że się oburzył, a ja jedynie zaczęłam udawać przepraszanie. Zaczęliśmy zbierać te rzeczy, po czym scena się skończyła.
– Jest okej? – zapytałam kamerzystę, przerywając zbieranie.
– Jasne, może być! Później mamy tę wspólną scenę pod koniec... Wasza kolej. – Wskazał na mnie, mojego brata i Nicka. – Wiecie, co robić?
Wiedzieliśmy, więc swoją scenę zakończyliśmy w trzydzieści sekund. Teraz jedynie moja i Tommy'ego.
Chłopaki wyszli z green screena, a ja spojrzałam na Tommy'ego, bo chciałam, by przyszedł. Podałam mu kwiaty i znowu zmieniliśmy ubrania w garderobie. Dostaliśmy nasze wianki, a Tommy bukiet. Byłam odwrócona do zielonego tła, gdzie miał być pokazany zachód słońca. Odegraliśmy scenę z tego wyznania i nasz taniec, potem przypieczętowaliśmy go pocałunkiem i nastąpiło cięcie.
– W końcu, po dwóch i pół godziny przygotowań wszystko gotowe! – odetchnął z ulgą kamerzysta. – Daliście sobie radę, dzieciaki. Dream, wyślę ci nagrania, zmontuj je z tymi już przygotowanymi filmami z dzieciństwa.
– Oczywiście, dzięki za pomoc.
Zebraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy do auta. Cieszyłam się, że w końcu to skończyliśmy, bo miałam dosyć ze zmęczenia. W studiu spędziliśmy ponad cztery godziny!
– W ogóle ta ostatnia scena... – zaczął Phil, więc z Tommym spojrzeliśmy na niego. – Wtedy wyglądała lepiej.
– Oh, cicho, zepsułeś nam to. – Przewróciłam oczami.
Dzisiaj Dadza wracał do Anglii, a szkoda. Jego rzeczy już leżały spakowane w bagażniku, bo właśnie po naszych nagraniach mieliśmy go odwieźć. Pojechaliśmy na lotnisko i tam się pożegnaliśmy. Odwieźliśmy też Tommy'ego, po czym wróciliśmy do domu, a ja poszłam do swojego pokoju.
Poszłam do swojego pokoju odpocząć, gdy zadzwonił mój telefon i po prostu odebrałam.
Dopiero gdy zauważyłam, kto dzwonił, pożałowałam tego. To mama. Ciekawe, czego ode mnie chciała po trzech miesiącach nieodzywania się?
– Cześć, córcia, słyszeliśmy, że dobrze sobie radzisz – stwierdziła z uwielbieniem. – W końcu wyszłaś na świat! Od początku o to nam chodziło.
Ugh. Powinnam się tego domyślić. Na myśl o tym, co jeszcze mogła mi powiedzieć przeszły mi ciarki po plecach.
– Okej, skończyłaś? – parsknęłam. – Tak, wyszłam na świat, ale tylko dlatego, że chciałam. Poznałam przyjaciół Claya i to oni mi pomogli w otworzeniu się...
– Wiemy to i cieszymy się razem z tobą! To dobre dla ciebie posiadać kogoś jak oni i Dream i nic dziwnego, że ci się podoba. – Słyszałam jej zadowolony uśmiech. Szkoda, że sama nie miałam powodu do radości, przynajmniej nie podczas tej rozmowy. – Zadzwoniłam zapytać, kiedy wracasz do domu?
Zaśmiałam się. Ona sobie żartowała? Otworzyłam się i nagle miałam wrócić do nich? Z tego, co pamiętałam, to wyprowadziłam się, a nie tylko odwiedziłam brata. Teraz to był też mój dom.
– Hmm, nigdy. Tutaj mam brata, chłopaka i dostęp do znajomych.
– Czekaj, masz chłopaka? Miałaś tam wyjechać się otworzyć, nie flirtować. To nieodpowiedzialne. – To mnie zabolało. – Przeprowadziłaś się, Liv, ale nie znaczy, że nie możesz wrócić.
Potrzebowałam postawić sprawę jasno. Wzięłam szybki wdech i znowu zaczęłam mówić – co ważne, byłam szczera.
– Tutaj czuję się lepiej niż z wami. Już nie muszę wysłuchiwać waszych kłamstw i wyzwisk, jaka to jestem niewychowana. Clay się mną opiekuje lepiej niż wy. I tak, mam chłopaka, który jest dla mnie ważniejszy od was. A teraz przepraszam, ale wracam do brata, bo ogarniam z nim montowanie piosenki. – Rozłączyłam się, nie dając jej odpowiedzieć.
Niedowierzałam. Odezwali się po trzech miesiącach po to, by spytać się, kiedy wracam. Oni to jednak mieli mózgi! Traktowali mnie okropnie i teraz, gdy ludzie mnie lubili i akceptowali, chcieli mojego powrotu... Mogli sobie o tym pomarzyć, bo nie zamierzałam.
Wstałam i poszłam do brata. To ostatnie z montowaniem było wymówką, by skończyć rozmowę z mamą, ale nie przeszkadzałam Dreamowi. Montował, więc pokazał, co zrobił do tej pory. Wyglądało to naprawdę dobrze, a urywki z dzieciństwa były idealne. Przy okazji opowiedziałam mu o tej sytuacji, co go rozśmieszyło – od dawna zachowywał dystans do czegoś takiego.
~★★★★★~
1065 słów
CZYTASZ
Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]
FanfictionTo nie tak, że Livia nie ma żadnego kontaktu ze swoim bratem, Dreamem. Żyją po prostu inaczej. On jest popularnym streamerem i graczem, a ona randomową dziewczyną, która rysuje, jeździ na rolkach i nie ma pojęcia o Minecrafcie. Ale rodzice Livii nie...