ℝ𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟙𝟚

7 1 0
                                    

Pov Livia

Tommy i Clay usiedli obok mnie na kanapie, a Nick na samym końcu.

– Więc, z tego co pamiętam – zaczął Dream. – Poznaliście się kilka dni temu przez to, że Livia wpadła na dzieciaka?

– Nie no, kurwa, nie jestem dzieckiem! – Walnął mi brata, więc oddałam. – No za co to?!

– Za walnięcie mi brata i przeklinanie.

– Dzięki, siora. Ale odpowiecie mi na pytanie?

– Tak, zgadza się. Wpadła na mnie i bolało.

– Nie żeby coś, ale to ja się wywaliłam, nie ty – odparowałam, wywracając oczami. On był bezczelny! Zwalał winę na mnie, chociaż to on dzisiaj na mnie wpadł.

– Nie przesadzaj, kobieto.

– Ja nie wnikam, co się dzieje... Nigdy nie sądziłem, że Tommy przyjdzie do mojego własnego domu – prychnął mój brat, na co Tommy wzruszył ramionami.

– Też nie myślałem, że się tu pojawię. Jestem tylko przez to, że Livia chciała.

Znowu to zrobił!

– Ja chciałam?! Jeszcze czego, to ty chciałeś zostać. Ja tylko zaproponowałam.

– Zachowujecie się, jakbyście znali się kilka lat – zauważył Nick z uśmieszkiem.

– Niedawno go poznałam, ogarnij się.

– Pasujecie do siebie!

Nie wytrzymam z nim. Palnęłam go w kolano, ale ten nawet się nie uchylił.

– Jeszcze raz, a tak oberwiesz, że zapomnisz, kim jesteś.

– Livia, noo, macie podobne charaktery, więc pasujecie – odpowiedział.

Tym razem dostał od Tommy'ego.

– NIKT nie jest podobny do mnie! Jestem jedyny w swoim rodzaju.

Ten chłopak wkurzał mnie coraz bardziej, chociaż też dobrze się dogadywaliśmy, jak na początek znajomości. No, i miałam z kim się kłócić.

Rozmawialiśmy godzinę lub dłużej. Było chaotycznie, ale nie żałowałam.

– Dobra,  Tommy – odezwał się mój brat – weź już wracaj do siebie, jest późno. Zanim dojdziesz, zejdzie ci się.

– Już mnie wyganiasz? Szkoda.

Poszliśmy go odprowadzić do drzwi.

– Papaa! – odezwaliśmy się w tym samym czasie z Dreamem i zaśmialiśmy się.

– Pa! Bye, woman!

Drzwi się zamknęły, a chłopaki wrócili na górę, więc poszłam do kuchni. Oni byli naprawdę pokręceni... Zaczęłam to sprzątać, bo samo się nie posprząta.

W końcu nie wytrzymałam.

– Halo?! – zawołałam. – Ktoś tu przyjdzie?!

Jeśli żaden z nich nie zamierzał przyjść mi pomóc, przysięgłam, że pokażę ten syf w internecie.

Usłyszałam kroki i po chwili do kuchni wszedł mój brat.

– Co?

– Pomóżcie mi.

– My zrobiliśmy ciasto – odparł niewzruszony.

– No i? – Zaśmiałam się. – Ja mam za was sprzątać? Jestem kurą domową czy twoją siostrą? Jeśli chcesz mnie wykorzystywać, to ja wyprowadzę się do Phila, jak pozwoli.

Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz