ℝ𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟚𝟙

3 0 0
                                    

Pov Livia

Clay wytłumaczył mi, jak obsługiwać sprzęt – nie było to takie ciężkie, jak się obawiałam. Wybiła godzina startu, więc włączyłam nagrywanie i muzykę. Widząc powiadomienie w telefonie na streamie byłam zadowolona. Kiwnęłam chłopakom, że udało się.

– Hej, czat! – przywitał się Dream. – Jak widzieliście na moim Instagramie dałem pytania, które nam zadawaliście... więc będziemy na nie odpowiadać! Dzisiaj oprócz Sapnapa jest ze mną George, Tommy oraz Karl.

Chłopaki się przywitali, a Dream kontynuował:

– Za kamerą ukryła się dodatkowa osoba. Drista będzie obsługiwać sprzęt, także z góry uprzedzam, może być trochę dziwnie ustawiany.

– Jak możesz... – Rzuciłam w niego poduszką, która była obok mnie.

– Nie będzie miała modulatora, więc proszę o zrozumienie. Będzie też zadawała nam pytania... – Rzucił we mnie kulką papieru. – Oh, sorry, dostałaś w głowę.

Zaśmiali się ze mnie. No... jeśli mieli mnie tak traktować, to raczej wolę wyjść. Wstałam i skierowałam się do swojego pokoju.

– Ej, wracaj! – Tommy się podniósł i zatrzymał się przy schodach. Nie szedł za mną.

Zostawili mnie w spokoju. Przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki Tommy nie przyszedł z maską Dreama. Podał ją.

– Chodźmy, zaniosę cię tam i nikt się nie pozna – zachęcił. – Później i tak wrócisz na miejsce, więc będziesz mogła się zająć kamerą.

Patrzyłam na niego niezbyt przekonana. Znowu się bałam. Co, jeśli ludzie nagle będą chcieli wiedzieć o mnie wszystko? Stare przyjaźnie wrócą, ale zechcą się spotykać tylko z powodu Claya? Może nagle każdy z SMP będzie mnie podrywać? Będę szantażowana i w ogóle? A jeśli się zakocham w kimś, kto mnie wykorzysta?...

Tommy delikatnie mną potrząsnął i spojrzałam na niego.

– Livia?

– Żyję, zamyśliłam się po prostu.

– To jak? Robimy tą akcję? – spytał z nadzieją. – Będzie śmiesznie, ludzie będą się chyba cieszyli z tego, co się dzieje.

Wzruszyłam ramionami, dalej niepewna. Tommy próbował żartować:

– Halo, umiesz mówić?

– Aż tak ci na tym zależy? – spytałam, na co pokiwał energicznie głową. Westchnęłam. – No dobra, jak chcesz. Ale jak mnie zaniesiesz? Mam bluzę, więc nie specjalnie...

– Po prostu cię pociągnę za rękę, wchodząc w kadr.

– Dobra. Tylko jest mały problem. Nie umiem zakładać maski.

Tommy posłał mi radosny uśmiech.

– Spoko, ja zakładałem kiedyś.

Podszedł do mnie i założył mi maskę delikatnie, jak na niego, co mnie zdziwiło. Inaczej niż sobie wyobrażałam, maska nie była gorąca i wyraźnie widziałam, bo miała siatkę na całej powierzchni wewnętrznej.

– Nie jest taka zła, ale wolałabym swoją. Będę miała fioletową, a ta jest nudna. – Zaśmialiśmy się oboje. – Ale jest wygodna, a myślałam, że będzie gorzej.

– Dobra, już nie zachwycaj się tak. Chodź, będzie super!

Pociągnął mnie na dół, a ja słyszałam chłopaków, którzy zagadywali widzów w tym czasie. Tommy zszedł ze mną ciągnąc mnie do kadru i usiadłam na fotelu obok.

Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz