Pov Livia
Leżałam u siebie na łóżku, czytając książkę. Dawno tego nie robiłam przez zastój czytelniczy. Dzisiaj wyjątkowo mogłam się dobrać do książki i zamierzałam wykorzystać tę chwilę jak najlepiej.
Usłyszałam drzwi, więc westchnęłam poirytowana. Nie lubiłam, gdy mi się przerywało, gdy akurat zdobyłam chęć na czytanie. Odłożyłam książkę i zwróciłam uwagę na brata.
– Oh, przepraszam – powiedział, widząc moją minę, ale położył na biurku gotówkę i jakąś kartkę. – Mam prośbę. Pójdziesz na zakupy, jak skończysz to, co zaczęłaś? Masz tu gotową listę.
– A wy czemu nie pójdziecie?
– Bo montujemy, jak zawsze, a ty i tak nic nie robisz.
– Czytam, jakbyś nie widział, no ale dobra, przejdę się. Tylko dokończę rozdział. – Nie zamierzałam przerywać w połowie, bo potem zgubię wątek.
Clay kiwnął głową i wyszedł z pokoju. Kiedy skończyłam, ogarnęłam się do wyjścia, spakowałam do plecaka książkę, najważniejsze rzeczy, listę oraz pieniądze. Wzięłam też torbę zakupową na wypadek, gdyby plecak nie starczył i zeszłam na dół. Założyłam słuchawki, puszczając sobie muzykę. Wzięłam swoją nową deskę, dałam znać chłopakom, po czym wyjechałam do miasta.
Dojechałam do sklepu, wzięłam deskę w rękę i weszłam. Cały czas odnosiłam niepokojące wrażenie, jakby ktoś mnie śledził. Irytowałam się, kiedy się odwracałam, a przecież nikt na mnie nie patrzył – więc to ignorowałam.
Próbowałam na spokojnie wkładać zakupy do wózka. Gdy znalazłam wszystko, dołożyłam sobie picie, bo mi się kończyło. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Torebka jednak się nie przydała, bo schowałam produkty w plecaku.
Spojrzałam na zegarek – minęła dopiero godzina. W sumie chciałam się przejechać po parku, skoro dawno tam nie byłam.
Podjechałam do ławki i usiadłam, wyjmując książkę. Dobrze, że pomyślałam o niej.
Gdy czytałam, dziwne wrażenie nie znikło – znowu czułam się obserwowana. Już trzeci raz czytałam tę samą stronę i zaczęłam się niepokoić.
Ktoś usiadł na ławce obok mnie. Całe szczęście, usiadłam na krańcu, a nie na środku – było dostatecznie dużo wolnej przestrzeni dla mnie.
– Cześć... Dawno się nie widzieliśmy, co? – odezwał się męski głos.
Gdzieś go już słyszałam, więc spojrzałam na tę osobę, by sprawdzić, kto mówił. Obok mnie siedział przystojny brunet o znajomych rysach. Czekaj... Nie, to jakiś żart.
Nie wierzyłam własnym oczom. Czemu on, Ashton, mój były przyjaciel i chłopak? Miało go tu nie być. Tu ani nigdzie indziej, tak naprawdę. Wyjeżdżając do brata, próbowałam zapomnieć i zostawić przykre wspomnienia za sobą, więc jak się tu znalazł?
– Ashton? – wyszeptałam z zaciśniętym gardłem. – Co ty tu robisz? Przecież byłeś w Anglii.
– Przyleciałem do ciebie, Liv – oznajmił. Patrzył błagalnie tymi ciemnymi, zaszklonymi oczami, które tak uwielbiałam. – Chciałbym, żebyś mi dała drugą szansę... proszę cię. Zmieniłem się po tych paru latach nieobecności.
– Zostaw mnie w spokoju, Ashton. Nie wierzę, że nagle się zmieniłeś. Może i jesteś już starszy, ale nie przekonuje mnie to.
Czy on myślał, że tak po prostu mu zaufam?
Poznaliśmy się, gdy jeszcze mieszkaliśmy z rodzicami tutaj, bo chodziliśmy do tej samej klasy. Wydawał się taki normalny, jednak to były pozory... Przyjaźń z nim była naprawdę super. To naturalne, że w końcu poczuliśmy coś do siebie. Byłam w niego ślepo zapatrzona – myślałam, że miałam chłopaka już do końca i chciałam układać z nim życie.
CZYTASZ
Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]
FanfictionTo nie tak, że Livia nie ma żadnego kontaktu ze swoim bratem, Dreamem. Żyją po prostu inaczej. On jest popularnym streamerem i graczem, a ona randomową dziewczyną, która rysuje, jeździ na rolkach i nie ma pojęcia o Minecrafcie. Ale rodzice Livii nie...