Pov Livia
Chłopaki w międzyczasie rozmawiali z widzami, gdy my rozmyślaliśmy nad odpowiedziami na pytania. Dostałam całkiem łatwe, tylko na jedno nie chciałam odpowiadać, bo dotyczyło rodziców.
– Ja już wiem, co chcę odpowiedzieć. Dri dalej rozmyśla, więc po prostu zacznę – zdecydował Dream.
Uśmiechnęłam się do niego – znał pytania i wiedział, że potrzebowałam więcej czasu.
– Dobra, od razu mówię, odpowiadam na dwa pytania, dwa odpadają – zastrzegł i wziął krótki wdech. – Czy podam kiedyś nazwisko? Wątpię, imię Clayton to i tak dużo, biorąc pod uwagę fakt, że w ogóle nie zamierzałem podawać swoich danych. Pytacie mnie też, czy mam kogoś na oku. Nie. Nie myślę o związkach, prędzej Drista lub Nick.
– Co? Ja o żadnym związku nie myślę! Nie mam nikogo na oku. – Przewróciłam oczami. Chociaż może trochę z tym skłamałam, ale na wizji nie zamierzałam o tym opowiadać.
– Ja wiem co innego. – Wzruszył ramionami, na co pokręciłam głową z dezaprobatą. – Dobra, skończyłem. Reszta pytań jest o życie bardziej prywatne, więc przykro mi, na te pytania nie odpowiem. – Poklepał mnie po ramionach. – Teraz to ty masz pytania. Pamiętaj, ty decydujesz, na które odpowiadasz, a na które nie.
Było mi dobrze, że niczego na mnie nie wymuszał. Uwielbiałam w Clayu to, że patrzył na komfort bliskich mu osób, to dlatego nie mówił o nich dużo swoim fanom.
Cieszyłam się też, że zrobili nam wspólne urodziny. Niczego się nie spodziewałam, a i tak dostałam życzenia z prezentami dzień przed swoimi urodzinami. Jeszcze ten przyjazd Dadzy – do tej pory myślałam, że będziemy się spotykać w świecie wirtualnym, nie realnym...
– Ugh, okej, mogę odpowiedzieć na trzy. Jedno jest o rodziców i nie mam zamiaru o nich gadać. – Znając życie, kiedy się dowiedzą, że nagrywam z bratem, będą przeraźliwie zadowoleni. - Od ilu lat gram na gitarze, plus czy gram na czymś innym? Gitarę ściągnęłam od Claya w wieku może dziesięciu lat. Od tamtego czasu uczył mnie grać do jakichś trzynastu lat? – Spojrzałam na brata, upewniając się.
– Yhm – przytaknął. – Trudno ci szła nauka akordów, ale nauczyłaś się. Z tego, co pamiętam, to była moja pierwsza gitara. Widziałem, jak się patrzyłaś na mnie, gdy grałem, dlatego dałem ci ją i pomogłem się nauczyć grać.
Westchnęłam, wspominając dzieciństwo. Był oczkiem w głowie rodziców, ledwo co zgodzili się, bym dostała tę gitarę. Nie wyobrażali też sobie, jak mała dziewczynka miała grać na instrumencie wielkim jak ona sama. To właśnie Dream ich przekonał, mówiąc, że jeszcze zrobi ze mnie kogoś wielkiego. Prawda była taka, że w ogóle tego nie zamierzał, za to jego podstęp zadziałał.
– Okej, wracając do pytań... – Zajrzałam do kartki, poprawiając maskę. – Następne pytanie to: czy kiedyś wykorzystam swój głos? Zaśpiewałam wam raz, a wy od razu mówicie, jakby to było coś wielkiego. Śpiewam, bo to kocham i nie planuję tego dalej upubliczniać.
– Jeszcze zobaczymy.
– Cicho, Dream. – Przewróciłam oczami i zaczęłam: – Ugh, nad ostatnim pytaniem mocno rozmyślałam. Pytacie, jak mam na imię. Tylko dlatego jest trudne, bo nie miałam zamiaru nigdy się tutaj pokazać. To, że tutaj jestem, zawdzięczam bratu i Tommy'emu. To dzięki im wtedy pokazałam się na streamie. Pokazałam twarz, bo było mi szkoda przyjaciela. Odważyłam się to zrobić dla nich obu. Jestem Livia, LiviaWasTaken... Prędzej LiviaNotFound, co nie? – zaśmiałam się, patrząc na brata.
– Jakie NotFound, dziewczyno? Co ty masz w głowie? – Dream pokręcił głową z niedowierzaniem.
– Nic takiego, pfff.
Oczywiście, że chodziło o George'a. Wydawało mi się, że coś ich łączyło i tylko udawali przed publiką.
– Ale WasTaken to nie jest nasze prawdziwe nazwisko. Powiedziałam, byście wiedzieli, że naprawdę jestem siostrą Claya. Jestem tu dla zabawy, nie sławy.
Skłamałam z nazwiskiem. Byłam Livia Taken, a nasze nazwisko od zawsze znajdowało się w pseudonimie brata. On wiedział, że nikt nie podejrzewał, jaka była prawda.
Dużo gadaliśmy z widzami. Chłopaki wpadli na pomysł znalezienia następnych pytań na czacie i odpowiedzieli na nie, a ja bawiłam się coraz lepiej.
– Dobra, to jak? Prezenty? – Tommy popatrzył na nas.
– Okej! – zgodziliśmy się z Clayem.
Poszłam z Tommym po prezenty. Nie mogłam uwierzyć, ile tego znalazłam! Wiedziałam, że byli bogaci, ale tu nie było dziewięć prezentów, a dwanaście!
Przenieśliśmy je za kadr i wróciłam na swoje miejsce.
– Okej, to skoro jest nieparzyście, będziecie dostawali od każdego po kolei – oznajmił Tommy. – Sapnap, pomożesz mi?
– Już idę, dzieciaku. – Wstał i poszedł za kadr. – Dream, więc by mieć już z głowy, mogę dać twój pierwszy?
Przyjaciel od razu pokiwał głową.
Z tego, co zrozumiałam, miałam otwierać swój prezent na wizji, co wydawało mi się dziwne. Gdy dostałam swój, oderwałam taśmę i papier – jakaś koperta, mikrofon i cukierki. Pokazałam tylko te dwa pierwsze.
– Daliśmy sobie identyczne prezenty, ty też dostałeś mikrofon! – zaśmialiśmy się z Clayem. – Co to za koperta?
– Otwórz, to zobaczymy – zachęcił z zagadkowym uśmiechem. – Dalej, Liv, wiem, że nie możesz się doczekać.
Popatrzyłam po chłopakach, którzy też nic nie wiedzieli. Tommy pakował prezenty z Philem, ale nie zajrzeli do tego pudełka, skoro sami nie wiedzieli, o co chodziło. Otworzyłam ją delikatnie, by nie zniszczyć. Wyjęłam złożoną na wpół kartkę i zaczęłam po cichu czytać, robiąc wielkie oczy. Treść wydawała się w dziwny sposób znajoma.
– Żartujesz? – nie dowierzałam, więc spojrzałam na Dreama ze zdumieniem. – To tekst piosenki, jest podzielony imionami... Naszymi imionami!
– Właśnie tak! – ucieszył się. – Chciałbym z tobą zrobić piosenkę, Livia. Tekst napisałem już jakiś czas temu i myślę, że się nada. Kiedy będziesz gotowa, nagramy to bez teledysku.
Byłam w szoku. Nagram z nim piosenkę! Marzyłam o tym od tak dawna, że zapomniałam, kiedy mu to powiedziałam! Uwielbiałam piosenki swojego brata, bo jego teksty naprawdę mi się podobały.
Czyli marzenia się spełniają. Tekst dostałam, więc postanowiłam, że nauczę się go jak najszybciej.
– Podoba ci się?
– Jasne, że podoba! Dzięki!
Potem dostawaliśmy prezenty od innych. Od Sapnapa dostałam niebieskie słuchawki z uszami kota – zarąbiste! Clay dostał kamerę, bo z tego, czego się dowiedziałam, swojej nie miał, więc podobał mu się ten praktyczny podarunek.
Okazało się, że dodatkowe dwa prezenty były od George'a i Karla, którzy niedawno wyjechali. To miłe z ich strony! Oboje dostaliśmy urocze bransoletki z naszymi nazwami: DristaWasTaken i DreamWasTaken.
Dostałam też wspólny prezent, którym były płótna i farby – właśnie tych, których mi brakowało!
Dream od Phila dostał lampę w kształcie aksolotla, a od Tommy'ego green screena. Blondyn powiedział, że prezenty od nich dostanę dopiero po rundzie Uno, bo chciał mnie ograć. Przygotowaliśmy stół i usiedliśmy dookoła.
~★★★★★~
1034 słów
CZYTASZ
Jak wyszłam na świat? | Tommyinnit x OC [Zakończone]
FanficTo nie tak, że Livia nie ma żadnego kontaktu ze swoim bratem, Dreamem. Żyją po prostu inaczej. On jest popularnym streamerem i graczem, a ona randomową dziewczyną, która rysuje, jeździ na rolkach i nie ma pojęcia o Minecrafcie. Ale rodzice Livii nie...