Ukłony dla autorki: [przepisywane po raz 1938473]
*Ukłony dla mnie w przyszłości [coś się odwaliło i muszę na nowo tłumaczyć 20 rozdziałów]*
Gdyby to zależało od y/n l/n, czytałaby całe lato. Zagubiona w historycznych książkach, powieściach przygodo...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
czy czujesz ten sam deszcz? ty i ja mamy to samo imię czujesz to samo? może pójść szybko, nie pytaj dlaczego
•••••
Zane podniósł filiżankę herbaty, gdy silniki Perły zagrzechotały na dole, po czym zgasły z trzaskiem. Z mostu dobiegło wymamrotane przekleństwo pod adresem Nyi. Zane odłożył herbatę z powrotem na stół między nami, a ja przewróciłam stronę książki, którą czytałam.
Był środek poranka i kiedy Zane zakończył "mocną drzemkę" (nie byłam pewna, czy mówił to dosłownie, czy nie), znalazł mnie w pokoju Lloyda, zwiniętą w kłębek na łóżku i obracającą rzeźbę smoka w dłoni. Ponieważ jego krtań wciąż była uszkodzona, napisał w notatniku, namawiając mnie abym dołączyła do niego na pokładzie i kontynuowała to, gdzie zakończyło się śledztwo Misako, a ponieważ jedyną alternatywę jaką miałam – spędzenie czasu płacząc, zaakceptowałam jego sugestię.
Druga wskazówka – obraz miecza otoczonego zawijasami – wciąż nam umykał. Doszliśmy do wniosku, że to musiał być konkretny miecz, więc Zane przeszukiwał swój umysł pod kątem wszystkich mieczy, które zebrał w mitach i legendach, a ja przeszukiwałam stare tomy Misako, które wymknęły się epoce cyfrowej.
Silniki Perły wydały przeraźliwy pisk, który sprawił, że zarówno Zane, jak i ja skrzywiliśmy się. Jeśli Misako nadal spała, to musiała spać jak martwa. Może Garmadon znalazł dla niej zatyczki do uszu.
— Wszystko? — Zapytałam. Zane potrząsnął głową, a ja zamknęłam książkę z westchnieniem. — Przeczytałam to dwa razy i jestem pewna, że Misako przestudiowała to aż do rodzaju czcionki. Nie ma go tutaj.
— To jest niefortunne. — Zane napisał swoją odpowiedź w swoim notatniku niesamowicie doskonałą czcionką, mimo że była zwrócona do mnie, a nie do siebie. — W moich aktach też nic nie mogę znaleźć.
— Myślisz, że Nya mogłaby zabrać mnie z powrotem do Domu?
Głośny trzask i krzyk frustracji dochodzący z mostu sprawił, że się skrzywiliśmy. Nie, Nya nie wchodziła w grę.
— Sugerowałbymsenseiów, ale Wu gotuje dla nas wszystkich lunch, a Garmadon czuwa nad Misako. Potrafi stać się nadopiekuńczy, kiedy ona jest w takim stanie. — Zane podniósł na mnie wzrok, mając pewien pomysł, i przez chwilę stukał piórem w brodę. — Czy Ronin nie był tylko w Bibliotece? Być może podczas szperania natknął się na coś interesującego.
Perła ponownie zadrżała, a Zane po raz kolejny był zmuszony podnieść filiżankę z herbatą, aby się nie przewróciła i nie zrobiła bałaganu. Silnik walczył przez chwilę, po czym przeszedł w płynny ryk. Statek zaczął wznosić się przed przedwczesnym startem. Zane uśmiechnął się zadowolony.