trzydzieści osiem

126 12 51
                                        

Hayley Williams
••• Simmer •••

wściekłość to cicha rzeczcóż, myślisz, że to oswoiłeśale to tylko czyhaczy wściekłość płynie w moich żyłach?czuję to na twarzy, kiedykiedy najmniej się tego spodziewam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

wściekłość to cicha rzecz
cóż, myślisz, że to oswoiłeś
ale to tylko czyha
czy wściekłość płynie w moich żyłach?
czuję to na twarzy, kiedy
kiedy najmniej się tego spodziewam

•••••

TW: śmierć, drastyczne obrazy, krew, magiczne samookaleczenie (?)






Uklękłam pod bramą piekła i nie byłam w stanie płakać.

Byłam zbyt otępiała. Wpatrywałam się w wijące się, wyczuwające macki jakiejś ogromnej, biblijnej bestii będącej za szczeliną, ale widziałam tylko Lloyda – Lloyda, który wiedział, że tak się stanie i odmówił zabrania mnie ze sobą. Lloyda, który nawet w ostatnich chwilach walczył o uwolnienie. Lloyda z bordowymi oczami wpatrywującymi się w moje, aż jego oczy przestały takie być.

Znowu został mi zabrany. Dlaczego wciąż go zawodziłam?

— Tak. — Morro powiedział zszokowany i głośno się zaśmiał, szaleńczo triumfując. — Tak! W końcu odszedł!

Nie jego radosny okrzyk wyrwał mnie z mojego otępiałego odrętwienia, ani też nie niskie, dźwięczne dudnienie stworzenia, które przeszyło mnie dreszczem i sprawiło, że włosy stanęły mi dęba. Ale to było dziwne uczucie, które mnie ogarniało odkąd przybyliśmy do Stiix i które stopniowo się pogarszało. Rozległ się ból tak potężny i święty, że nie mogłam zrobić nic, tylko paść na ziemię i krzyknąć.

Byłam pewna, że umieram. Miałam wrażenie, jakby ktoś kolejno wyrywał mi żyły z ciała, jakbym była rozrywana komórka po komórce, i wiłam się pod wpływem tej nagłej tortury. Przyłożenie piły łańcuchowej do mojej czaszki bolałoby mniej niż balon bólu, który utworzył się za moimi oczami, a moje gardło rozdzierały moje pełne agonii wrzaski. W międzyczasie stworzenie przedostawało się do krainy Ninjago.

To, co czułam, było nieludzkie. Zadawanie bólu od wewnątrz i brak widocznych ran, jakbym powoli rozplątywała węzeł w samym środku mojej istoty. Ból ten dorównywał jedynie stracie Lloyda.

Ręka na moim ramieniu szarpnęła mnie do tyłu dokładnie w momencie, gdy macka uderzyła w ziemię przede mną, szukając czegoś. Kai podniósł moje bezwładne ciało i wyprowadził je ze szczeliny, kiedy stworzenie powoli przeciskało się przez nią. Zostałam zmuszona wrócić przez dziurę w ścianie, którą stworzyliśmy. Dołączyli do nas pozostali ninja, którzy kryli się za domem, który wciąż stał.

— Czy ktoś mógłby mi powiedzieć co to, do cholery, jest?! — Wykrzyknął Jay z wściekłością i paniką. Zatoczyłam się w stronę Kaia, moje kończyny były słabe i drżące. Zaciskałam zęby tak mocno, że byłam pewna, że zaczną pękać.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐮𝐭𝐭𝐞𝐫𝐟𝐥𝐲 𝐞𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭 | 𝐥. 𝐠𝐚𝐫𝐦𝐚𝐝𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz