Ukłony dla autorki: [przepisywane po raz 1938473]
*Ukłony dla mnie w przyszłości [coś się odwaliło i muszę na nowo tłumaczyć 20 rozdziałów]*
Gdyby to zależało od y/n l/n, czytałaby całe lato. Zagubiona w historycznych książkach, powieściach przygodo...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ona przychodzi Ona znowu przychodzi Mówi moje imię, opóźnia mój pociąg Nikt inny nie potrafił wyleczyć mnie z tego bólu
•••••
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
TW: przypadkowe uszkodzenie (wersja pojazdowa)
Byłam osobą, która lubiła się uczyć.
Pragnęłam wiedzy tak, jak pies pragnie uczucia, a kot pragnie niezależności. Było to niezbędne dla mojego dobrego samopoczucia i rozwoju. To były moje poranne śniadania z dżemem na grzance, moja szczoteczka do zębów i pielęgnacja włosów – było to dla mnie tak samo konieczne, jak jedzenie, powietrze i woda.
Byłam aż do przesady ciekawa, ale oczywiście wciąż było tak wiele pytań, które wymykały się moim chwytliwym małym rączkom i nosowi wiedzy. Nie mogłam wiedzieć wszystkiego o świecie i czasami po prostu mnie to niepokoiło.
Na przykład, jeśli wszechświat stale się rozszerza, to w jakim rodzaju przestrzeni się on rozszerza? Wynaleźliśmy matematykę czy ją odkryliśmy? Czy można wiedzieć, co jest naprawdę dobre, a co naprawdę złe? Czy ziemia sama w sobie jest żywa?
To były pytania podobne do tych, które sprawiały, że leżałam unieruchomiona i sfrustrowana w łóżku, wpatrując się w sufit, podczas gdy mój mózg wciąż pracował, a mimo to moje zmęczone ciało domagało się snu. To właśnie sprawiało, że spędzałam całe noce na oglądaniu filmów dokumentalnych na YouTube o jednym fakcie, który nigdy nie będzie miał żadnego celu w moim życiu; jak ten Dr. Seuss wymyślił słowo „nerd”.
Tata kiedyś powiedział, że czasami moja wyobraźnia i pragnienie wiedzy są zbyt aktywne, abym sobie z nimi poradziła. Było za dużo, za dużo dla mojego nieporównywalnego ciała, odkąd byłam małą dziewczynką, i goniło mnie prosto w dorosłość. Byłam skłonna mu uwierzyć.
Istniały pytania egzystencjalne, na które nie było odpowiedzi – albo nie było nikogo, kto by na nie odpowiedział, albo po prostu nie dało się na nie odpowiedzieć – i zawsze będą debaty, zawsze będą teorie na ten temat, zawsze będę umierać w agonii, ponieważ nie byłam w stanie wiedzieć; rzeczywiste odpowiedzi poparte solidnymi dowodami? Nie ma mowy. Przynajmniej według mojej wiedzy.