dwadzieścia osiem

143 12 189
                                    

The Haunting
••• Skins •••

nie potrzebuję przedstawianiazapraszamy na najwspanialsze przedstawieniemogę cię nauczyć, jak zrujnować twój związek ze wszystkimi ważnymi osobami, które znasz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

nie potrzebuję przedstawiania
zapraszamy na najwspanialsze przedstawienie
mogę cię nauczyć, jak zrujnować twój związek
ze wszystkimi ważnymi osobami, które znasz

•••••

TW: atak paniki, przebicie, krew

Gapiłam się na Misako, milcząc w swoim zszokowanym osłupieniu. Garmadon otrząsnął się pierwszy, ominął żonę i ruszył w stronę mostu, a Wu i Ronin deptali mu po piętach. Misako podążyła za nimi. Jako ostatnia opuściłam salę treningową.

Korytarz zafalował, gdy pędziłam z tyłu stada, a mój zdezorientowany mózg zmienił otoczenie w coś niespójnego. Ledwo mogłam zrozumieć, co właśnie powiedziała Misako – Simon Gessei nie istniał. To nie mogła być prawda. Potrząsnęłam głową, żeby się zorientować, i zostawiłam ją wirującą szybciej.

— Czekajcie! — Dogoniłam pędzących dorosłych. — Czekaj... co masz na myśli mówiąc, że Simon nie istnieje?

— Znaczy to, co powiedziałam. — Odpowiedziała Misako. Otworzyła ramieniem drzwi na mostek, gdzie Skylor wciąż prowadziła rozmowę wideo ze swojego laptopa w swojej sypialni. Jej brązowe oczy natychmiast spoczęły na mnie i odwróciły się z niepokojem. Już miałam wyrwać sobie włosy z tego całego zewnętrznego nacisku.

— To niemożliwe. — Powiedziałam. — Znam Simona całe życie.

— A co z twoją ciotką..? — Zapytał Ronin.

— Ona jest normalna! — Nalegałam przenikliwie i zrobiłam pauzę jedynie, żeby uspokoić głos, kiedy Wu położył mi dłoń na ramieniu. — Ciocia Rose nie ma z tym nic wspólnego.

Masz pomysł, dlaczego twój kuzyn nie miałby żadnych zapisów? — Zapytała Skylor. W tle stała Pixal, która przeglądała różową teczkę, która wyglądała, jakby została skradziona z jakiegoś oficjalnego miejsca. — Nie mogłam nawet znaleźć jego zdjęcia – a sprawdziłam wszystkie konta twojej rodziny w mediach społecznościowych.

— Ponieważ jest szalony? — Powiedziałam z sarkastyczną irytacją. Znieruchomiałam na chwilę, zanim wyciągnęłam telefon. — Mam jego zdjęcie. Mama kazała mi zrobić rodzinne selfie na Boże Narodzenie.

Stłoczyli się wokół mnie, gdy przeglądałam album z selfie w telefonie. Moje policzki znacznie się rozgrzały, gdy przeglądałam banalne zdjęcia, które zrobiłam z Lloydem podczas noworocznej wycieczki, a serce mi zamarło, gdy dalej mijałam setki prymitywnie zrobionych sobie selfie, kiedy ukradł mi telefon. Poczułam, jak cierpienie Misako i Garmadona narasta na widok rzadkich zdjęć ich niegdyś beztroskiego syna.

— Tutaj. — Znalazłam zdjęcie i przybliżyłam twarz Simona, żeby mogli je zobaczyć. Jak zwykle krzywił się, na wpół chowając się za Rose i mną, ale został uchwycony w kadrze, zanim zdążył całkowicie zniknąć. Jego żółte oczy wpatrywały się w Lloyda. Retrospektywna realizacja sprawiła, że zrobiło mi się niedobrze.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐮𝐭𝐭𝐞𝐫𝐟𝐥𝐲 𝐞𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭 | 𝐥. 𝐠𝐚𝐫𝐦𝐚𝐝𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz