pięć

121 6 5
                                    

The Kooks
••• Sweter Emotikon •••

Tak, czuję słodkie emocjeZa każdym razem, gdy jesteś blisko mnieZa każdym razem, gdy jesteś blisko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak, czuję słodkie emocje
Za każdym razem, gdy jesteś blisko mnie
Za każdym razem, gdy jesteś blisko

•••••

TW: lekkie obrażenia ciała, krew

Słuchajcie, nie szukałam książki o dominujących rodzinach Ninjago. Po prostu rzuciła mi się w oczy z półki w bibliotece. I wzięłam ją. Z zapałem.

Bibliotekarz spojrzał na mnie z ukosa, kiedy wróciłam w piątek, zaledwie dzień po przejrzeniu ogromnej ilości książek. Wróciłam z tym, co pożarłam, kiedy nie mogłam spać po spotkaniu z zielonym ninja.

Książki trzymały mnie na ziemi przez całą noc i chociaż miałam worki pod oczami, przynajmniej nie dręczyły mnie nocne koszmary spowodowane tym, że ktoś się nade mną znęcał.

Widmowe napięcie skóry na moim gardle przypomniało mi chłodną ostrość ostrza bandyty. Moje ciało wywołało opóźniony dreszcz ze strachu.

Książka – a mianowicie wydanie, w którym zapisano wszystkie znane (choć wprawdzie wciąż nieliczne) zapisy dotyczące pierwszego osadnictwa wiejskiego – miejmy nadzieję, że posiadała informacje na temat rodu Garmadon i jego udziału w powstaniu Ninjago. Znów miałam te pytania dotyczące unikania snu i potrzebowałam odpowiedzi.

Leżała ciężko w moich ramionach, gdy błąkałam się po bibliotece. Była ciężka i stara, zrobiona ze zniszczonej skóry, ze starzejącymi się sprzączkami i pożółkłymi kartkami, – tak pełna informacji, że prawie ślinka mi pociekła na myśl o zanurzeniu głowy w tej wiedzy.

Ta książka musiała być starsza od mojej babci – nie, starsza od mojej prababci.

Słońce prażyło, wpadało przez okna i tańczyło w zapachu papieru i starych, oprawionych w skórę książek. Dodałam jeszcze kilka powieści, które wpadły mi w oko i po ich przejrzeniu wróciłam do domu.

Kiedy wróciłam, było już południe, znów balansując niezgrabnie z salwą książek. Nazwisko Garmadon ciągle dźwięczało mi w głowie – brzmiało znajomo, ale też dziwnie; jakby było częścią innej części świata, innej epoki, innej klasy.

— Zastanawiam się, czy jego rodzina pochodzi z jednego z pierwszych dziewiętnastu domów. — Mruknęłam do siebie, kładąc ciężką, starą księgę na biurku przede mną.

Pierwsze dziewiętnaście domów stanowiło spekulatywną grupę rodowodów datowanych na setki, a nawet tysiące lat wstecz, od kiedy po raz pierwszy odnotowano istnienie społeczeństwa. Niektórzy nawet myśleli, że początki tych potężnych domów sięgają czasów, gdy ludzie się narodzili lub zostali stworzeni, czy jakkolwiek chcecie o tym myśleć; ale w dużej mierze uznano to za mit.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐮𝐭𝐭𝐞𝐫𝐟𝐥𝐲 𝐞𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭 | 𝐥. 𝐠𝐚𝐫𝐦𝐚𝐝𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz