dwadzieścia trzy

167 12 177
                                    

Cage The Elephant
••• Cold Cold Cold •••

doktorze, spójrz mi w oczyoddychałem powietrzem, ale nie dawałem znaku życiadoktorze, problem tkwi w mojej klatce piersiowejmoje serce jest zimne jak lód, ale to tylko zgadywanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

doktorze, spójrz mi w oczy
oddychałem powietrzem, ale nie dawałem znaku życia
doktorze, problem tkwi w mojej klatce piersiowej
moje serce jest zimne jak lód, ale to tylko zgadywanie

•••••

TW: krew

Ból w klatce piersiowej nie ustępował. To było tak stałe jak strach; ciągła, pulsująca pustka, która wydawała się jednocześnie niczym i wszystkim za dużo.

— Wyjaśnij jeszcze raz. — Cierpliwie poprosił Garmadon. Choć jego rytm był delikatny i spokojny, w jego zielonych oczach czaiła się pilność, która wywołała moją panikę i wprawiła mnie w spiralę niespokoju. Misako chodziła za nim, obgryzając paznokcie. Wu stał obok brata i słuchał.

Po raz drugi opowiedziałam swoją historię, podczas gdy moje kolano podskakiwało; jak miałam sen, który wydawał mi się ważny, ale nie mogłam go sobie przypomnieć, jak pewnego ranka nagle ogarnął mnie strach i jak zatrzymał się zaledwie dziesięć minut później; kiedy doszło do katastrofy, która przerodziła się w coś, co wydawało się o wiele, wiele gorsze.

— To jest jak pustka. — Powiedziałam, gdy mój głos strasznie się trząsł. Pocierałam dłonią klatkę piersiową, jakby to miało złagodzić ból, i patrzyłam na nich z bezradną desperacją. — Musimy się dostać do muzeum. Musimy się upewnić, że z Lloydem wszystko w porządku.

— Ninja są już w mieście. — Powiedziała Misako i wyciągnęła telefon. — Wyślemy ich, żeby to sprawdzili.

— A co jeśli jest ranny? — Nigdy nie wybaczyłabym sobie, gdyby został ranny. To była moja wina – powinnam była to przełknąć i powiedzieć rodzicom Lloyda o tym, co czułam, gdy tylko wróciliśmy z tej podróży. — Dlaczego miałabym się tak czuć, jeśli nie jest ranny?

— Spokojnie, dzieciaku. — Garmadon położył dłoń na moich włosach. — Lloyd jest twardszy niż myślisz.

Ale to nie było takie odczucie. Miałam wrażenie, że dostał to, co najgorsze. Miałam wrażenie, że znalazł się w poważnych tarapatach, że był w prawdziwym niebezpieczeństwie. Moje kolano zaczęło podskakiwać szybciej, aż w końcu poderwałam się na nogi i dołączyłam do Misako w jej rytmie. Tempo było dobrym pomysłem. Tempo może sprawiłoby, że poczułabym się lepiej.

Wyszłam prosto z herbaciarni.

Zmierzch zapadł szybko – nie mogłam uwierzyć, jak szybko zapadła noc. Ile czasu minęło odkąd widziałam Lloyda? Od kiedy opuściłam dom? Zwycięstwo krzyczało w dolinie Alp, a ja zadrżałam przy wodospadzie, trzymając się za ramiona. Jak to się stało, że tak szybko zrobiło się tak zimno? Głośne trzaski wody nie były wystarczające, aby uciszyć moje wrzeszczące myśli.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐮𝐭𝐭𝐞𝐫𝐟𝐥𝐲 𝐞𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭 | 𝐥. 𝐠𝐚𝐫𝐦𝐚𝐝𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz