dziewięć

140 9 64
                                    

Will Paquin
••• Circles •••

I to jest tutajZ mocno zamkniętymi oczamiGdy kręcisz się w kółkoW moim umyśle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I to jest tutaj
Z mocno zamkniętymi oczami
Gdy kręcisz się w kółko
W moim umyśle

•••••

TW: znęcanie się, samookaleczenie (bicie maski samochodu, lol)


Następnego ranka przy śniadaniu Lloyd poczuł na sobie spojrzenia niezliczonych par oczu.

— Proszę. — Powiedział zmęczony. Nawet ugotowane śniadanie Zane'a nie mogło sprawić, że poczuł się lepiej po dokuczaniu, o którym wiedział, że go czeka, niezależnie od tego, jak dobre było. — Po prostu miejmy to już za sobą.

Reszcie nie trzeba było dwa razy powtarzać.

— Była taka słodka! Jak nieśmiały mały kotek. — Nya pierwsza się odezwała.

— Rzeczywiście, bardzo grzeczna. — Wtrącił Zane.

— Chciałem ją uszczypnąć w policzki! — Powiedział Jay, zanim zmarszczył brwi. — Naprawdę będzie jej dziś zimno.

Lloyd zapadł się głębiej na swoim siedzeniu. Wolał, kiedy nie wiedzieli o y/n, kiedy mógł rozkoszować się myślą o niej sam na sam. Ale widok jej interakcji z jego rodziną, mimo że była zdenerwowana, coś głęboko w nim poruszyło. Miał wrażenie, że powinna być tam, w klasztorze, razem z nim. Że to było właściwe.

Jego żołądek niecierpliwie szarpnął. Ścisnął pałeczki nieco mocniej.

— Była całkiem wyluzowana. — Zgodził się Kai. Wzruszył ramionami, nabierając pałeczkami kawałek bekonu. — Cicha, ale spokojna.

— Nie każdy musi być tak głośny jak ty, Kai. — Cole strzelił. W jego stronę rzucono kawałek bekonu, który z łatwością złapał własnymi pałeczkami, zanim zdążył trafić w cel. Włożył go do ust. — Dzięki!

Kai przewrócił oczami.

— Byłeś wobec niej bardzo opiekuńczy, Lloyd. — Wspomniał Zane po tym, jak nabrał trochę ryżu do wyciągniętej miski Nyi. Lloyd skrzywił się na to przypomnienie. — To było dziwne. Zwykle nie należysz do takich osób.

— O czym mówisz? — Zapytał Wu.

— Lloyd był nadopiekuńczy, kiedy oceniałem stan zdrowia y/n. — Nindroid uśmiechnął się. — To było całkiem zabawne.

Lloyd westchnął – nawet Zane przyłączył się do dokuczania. Ponuro mieszał śniadanie. To nie miało się szybko zakończyć.

— To jego pierwsza dziewczyna, oczywiście, że będzie nadopiekuńczy. — Powiedział Kai.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐮𝐭𝐭𝐞𝐫𝐟𝐥𝐲 𝐞𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭 | 𝐥. 𝐠𝐚𝐫𝐦𝐚𝐝𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz