Drzwi otworzyła im biało włosa dziewczynka. Spojrzała się na Fokiona, który głupkowato się usmiechał a potem na Ambrosiusa i wpuściła ich do środka.
-Zadzwoń do Loviego.-powiedział Fokion łagodnym miłym głosem.
-Już zadzwoniłam.-odpowiedziała mu spokojnie dziewczynka.
-Moja kochana mądra siostra.-powiedział Fokion. Ambrosius jeszcze nigdy nie widział tak łagodnej twarzy w swoim życiu.
-Idź połóż ją na kanapie.-rozkazała mu spokojnym głosem dziewczynka.
-A no racja Jennifer...-Fokion szybko poszedł do salonu aby położyć Jennifer na kanapie i prowizorycznie opatrzeć. Dziewczynka i Ambrosius natomiast sami zostali w przedsionku.
-,,A jego oczy błyszczą jaśniej od najpiękniejszych gwiazd na niebie''.-powiedziała dziewczynka patrząc się prosto w oczy Ambrosiusa.
-Słucham?-zapytał się zdziwiony Ambrosius.
-Czyli to ty jesteś osoba która tak namieszała mojemu bratu w głowie.-powiedziała dziewczynka kompletnie ignorując pytanie Ambrosiusa. Ambrosius przyjrzał się dokładnie dziewczynce miała śnieżną bladą skórę, włosy tak jasne, ze nocą mogły by przypominać świecący się księżyc, jej fiołkowe delikatne oczy przeszywały go na wylot, a ubrana była w długą średniowieczną suknię. Dziewczynka złączyła ręce i pochyliła się delikatnie.
-Mam na imię Lachesis.-przedstawiła się biało włosa.-A ty zapewne masz na imię Ambrosius i jesteś wampirem.
-A ten debil...- Ambrosius odkaszlnął.-To znaczy twój brat jest wilkołakiem?
-Możesz nazywać debilem bo i tak wiem, że w tym momencie się o niego martwisz.-odpowiedziała mu spokojnym opanowanym głosem Lachesis. Swoim zachowaniem bardziej przypominał dorosłą doświadczoną życiem kobietę niż małą dziewczynkę.-Odpowiadając na twoje pytanie mój brat jest wilkołakiem tak samo jak ja tez.
Powiedziała Lachesis po czym z jej głowy urosły piękne białe wilcze uszy.
-Zapewne zastanawiasz się jak tego nie wyczułeś. Mam rację?
-Tak masz rację.-odpowiedział jej Ambrosius zachwycony tym jak elokwentnie i z pełnym opanowaniem wypowiada się dziewczynka.
-Fokion potrafi ukrywać swój zapach. Dlatego nie byłeś w stanie wyczuć jego wilczych korzeni, że tak to ujmę.-powiedziała spokojnie Lachesis.-Fokion i ja jesteśmy jedynymi osobami które potrafią tak robić. Miriam zapewne wyczułeś od razu tak jak ona ciebie.
Ambrosius chciał się o coś zapytać ale Lachesis wyprzedziła go odpowiadając na jego jeszcze nie wypowiedziane pytanie.
-Rzecz jasna mój starszy brat wiedział, że jesteś wampirem już od waszego pierwszego spotkania.
-Twoje zdolności wypowiada się są na bardzo wysokim poziomie. I dodatkowo szybko domyślasz się co druga osoba myśli.-pochwalił ja zdziwiony Ambrosius, który od dawna nie spotkał tak dobrze wychowanego dziecka obdarzonego wysoką inteligencją i czułością na świat dookoła.
-Dziękuje Ci za ten jakże miły komplement. Mój brat stawia duży nacisk na to abym była dobrze wyedukowana.-odpowiedziała mu Lachesis kłaniając się z gracją. Lachesis spojrzała się na ranę chłopaka.-Jak twoja rana Ambrosiusie? Czy ciało wampira który nie pije krwi ludzkiej goi się tak samo jak tego który spożywa krew ludzką ?
-Wampiry, które nie spożywają krwi ludzkiej są słabsze a ich rany goją się dłużej.-odpowiedział jej Ambrosius, który odchylił koszulę aby zobaczyć swoją ranę z, której przestała już lecieć krew.
CZYTASZ
Miłość w nowiu
RomanceMłoda pełna energii i szczęścia dziewczyna zostaje wciągnięta przez grupkę trójki złych istot w pokręcony świat istot magicznych i legendarnych. Zostaje postawiona przed wyborem walki o życie albo poddanie się i śmiercią. A w tym wszystkim ma proble...