Rozdział 35: Zaprzyjaźnianie się.

2 1 0
                                    

  Shila z przybyłych gości wstała pierwsza i od razu po umyciu się i ubraniu zeszła na dół. Shila była bardzo zdziwiona miłą ale chaotyczną atmosferą panującą w salonie. Shila jeszcze nigdy nie widziała aby ludzie wilkołaki i wampiry tak łatwo się ze sobą dogadywały. Shila zanim się pokazała uważnie przyjrzała się wszystkim najbardziej wpadł jej w oko ojciec Jennifer który wyglądał na zmieszanego cała ta sytuacja ale traktował wszystkich jak swoje własne dzieci. Shila nagle zdała sobie sprawę, że od momentu kiedy pojawiła się na schodach wpatruje się w nią Fokion. Shila wstała ze schodów i zeskoczyła z nich na dół zwracając na siebie uwagę wszystkich.

-Witam wszystkich.-krzyknęła radośnie Shila.

-Wyspałaś się?-zapytał się od razu James.

-Tak dziękuje, że pan pyta.-odpowiedziała mu zachwycona Shila. A chwilę po jej słowach z kuchni wyskoczył Lovi.

-Kto mi kurwa po schodach skacze?-zapytał się zdenerwowany Lovi.

-To byłam ja.-odpowiedziała niepewnie Shila.

-Och! Okej. Nie skacz już więcej ze schodów dobra?-powiedział Lovi łagodniejszym głosem.

-Tak jest.-odpowiedziała mu uśmiechnięta Shila. Lovi po jej słowach znowu zniknął w kuchni. Shila miała coś powiedzieć ale nagle zobaczyła, że Fokion który jeszcze przed chwilą się na nią patrzył śpi sobie słodko trzymając głowę na nogach Ambrosiusa. Shila wydała z siebie dziwny dźwięk zachwytu oparła się na kanapie i wysunęła rękę chcąc pogłaskać Fokiona tak jak to robił Ambrosius.

-Nie polecałabym dotykać mojego brata gdy śpi...-powiedziała spokojnie Lachesis patrząc się na Shilę, która już niestety dotknęła delikatnie palcem włosów Fokiona. Fokion spadł się z prędkością światła z kanapy i podniósł głowę jego oczy były spokojne ale źrenice znacząco się powiększyły. Przypominał Shili zwierzę które za chwilę miało coś zakatować. Dopiero po chwili Shila wyczuła zapach Jennifer która odciągnęła ją od kanapy i zabrała jej rękę z dala od Fokiona.

-Gówniarzu!-krzyknął Lovi z kuchni.-Znowu sturlałeś się z kanapy?!

-Tym razem spadł a nie się sturlał.-odpowiedziała spokojnym głosem Lachesis.

-Nic ci nie jest gówniarzu?!-krzyknął znowu Lovi.

-Nic mi nie jest.-powiedział wesołym głosem Fokion

-To zajebiście więcej już nie spadaj z kanapy.-krzyknął Lovi.

Shila spojrzała się na Fokiona który nadal siedział na podłodze.

-Wybacz nie chciałam żebyś spadł z kanapy.-powiedziała Shila. Fokion uśmiechnął się do niej radośnie a Shila zdziwiła się lekko.

-Nic się nie stało.-powiedział Fokion znowu wchodząc na kanapę.-Ale proszę, żebyś nie próbowała mnie więcej głaskać.

-Lubisz jak głaszczą cie tylko wybrane osoby?-zapytała się zaciekawiona Shila po czym pokazała na Jennifer palcem.-Jennifer może cie głaskać?

-Niestety ale Fokion nie pozwala mi się głaskać.-odpowiedziała jej uśmiechnięta Jennifer. Shila spojrzała się na nią kiwnęła głową na znak, że rozumie i spojrzała się na Lachesis.

-A twoja siostra może cię głaskać?-spytała się bardzo zaciekawiona Shila.

-Przywilej głaskania mojego brata ma tylko Ambrosius.-odpowiedziała jej spokojnie Lachesis. Shila spojrzała się ze zdziwieniem na Fokiona.

-Pozwalasz głaskać się tylko Ambrosiusowi który jest wampirem?-zapytała się Shila.

-Tak.-odpowiedział jej uśmiechnięty Fokion.

Miłość w nowiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz