Dla Jennifer był to najdziwniejszy poranek w jej życiu. Po przebudzeniu nastolatka przypomniała sobie co się wydarzyło w noc festiwalu i czym okazała się być Gyda. Jennifer od tych rozmyślań rozbolała głowa i wtedy pojawiła się mała białowłosa dziewczynka o pięknych fioletowych oczach z kubkiem herbaty w rękach
-Proszę wypij.-Lachesis podała jej kubek herbaty a Jennifer wzięła go od niej nie zadając żadnych pytań.-Doktor Liam powiedział, że możesz odczuwać mdłości oraz bóle głowy przez zaklęcie usypiające na przez które na ciebie rzucono.
Jennifer niepewnie przytaknęła głowa na znak, że rozumie i napiła się herbaty która okazała się być jakimś ohydnym lekarstwem. Jennifer przyjrzała się dziewczynce która stała spokojnie i patrzyła się na nią.
-Po wypiciu naparu leczniczego i przebraniu się w luźne ubrania zapraszam cię na dół gdzie czekają na ciebie twoi przyjaciele.-powiedziała spokojnym dostojnym głosem Lachesis po czym wyszła z pomieszczenia. Jennifer lekko zszokowana tym gdzie jest i co się dzieje dokończyła picie nie smacznego napoju odłożyła szklankę na stolik, ubrała się w luźne przygotowane dla niej dresy i zeszła niepewnie na dół po jasnych drewnianych schodach. Na dole w salonie czekali już na nią Ambrosius, Fokion, Lachesis i Lovi.
-Dzień dobry.-przywitała się Jennifer po czym podbiegła do Ambrosiusa.-Nic Ci nie jest?
-Wszystko dobrze.-odpowiedział jej Ambrosius czerwieniąc się na twarzy ponieważ Jennifer nachyliła się bardzo blisko do jego buzi. Lovi widząc to zrozumiał dlaczego Ambrosius mówi na Fokiona debil. Lovi zdał sobie sprawę z tego, że Ambrosius widzi Fokiona jako rywala do serca nastolatki. Ambrosius nie wiedział jednak ważnej rzeczy jaką wiedział Lovi tą ważną informacją było to, że Fokion kompletnie nie znał się na relacjach między ludzkich więc nie wiedział co to znaczy zakochanie się w kimś. Jennifer spojrzała się po chwili na Fokiona, który miał zabandażowaną nogę.
-A tobie co się stało?-zapytała się przestraszona Jennifer podchodząc do Fokiona. Loviemu spodobało się to, że nastolatka się o niego martwi cię postanowił się do niej poki co o nic nie przywalać
-A to nic takiego.-odpowiedział beztrosko Fokion.-Jak walczyłem z Gydą to sobie trochę zraniłem nogę.
-Mój biedny Fokion.-powiedziała czułym czułym głosem Jennifer po czym zdała sobie sprawę, że w pomieszczeniu jest jeszcze jedna osoba którą widzi pierwszy raz na oczy.
-Przepraszam nie przedstawiłam się.-odpowiedziała Jennifer patrząc się na Loviego.
-Nie musisz się przestawiać. Wiem jak masz na imię. Fokion mi już to mówił.-odpowiedział jej Lovi po czym usiadł na krześle.-Siadaj kanapie. Dowiesz się wszystkiego jak pozostali przyjdą.
Jennifer posłusznie usiadła na kanapie obok niej usiadł Ambrosius a obok chłopaka Fokion. Do Fokiona podeszła Lachesis i usiadła mu na kolanach. Po chwili do pomieszczenia wszedł Liam a za nim weszła...
-Cześć Miriam.-przywitał się miło Fokion. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego łagodnie i pomachała do wszystkich ręką. Jennifer przyjrzała się uważnie przyjaciółce, która na pierwszy rzut oka wyglądała normalnie jednak zamiast ludzkich uszu miała wilcze a z tyłu wyrastał jej długi puchaty wilczy ogon. Za Miriam do pokoju wszedł również Jack.
-Proszę usiądźcie.-powiedział miłym głosem Liam. Miriam i zdziwiony całą tą sytuacją Jack usiedli na drugiej kanapie obok trójki przyjaciół. Jennifer pomachała Jacku który jej odmachał, obydwoje byli tak zdziwieni, że nic nie mówili i czekali aż ktoś wytłumaczy im tą dziwna sytuację. Liam usiadł na krześle naprzeciwko Jennifer.
-Pozwolicie, że na początku się przedstawię.-powiedział miłym głosem mężczyzna.-Mam na imię Liam von Likżaiel i jestem wampirem.
Liam potem pokazał dłonią na różowo włosego chłopaka.
CZYTASZ
Miłość w nowiu
RomanceMłoda pełna energii i szczęścia dziewczyna zostaje wciągnięta przez grupkę trójki złych istot w pokręcony świat istot magicznych i legendarnych. Zostaje postawiona przed wyborem walki o życie albo poddanie się i śmiercią. A w tym wszystkim ma proble...