Rozdział 38:Komiksy i pogaduchy.

6 0 0
                                    

Następnego dnia:

  Lachesis i  Ambrosiusowi zostały jeszcze z dwa dni aby doczytać ,,Złote żniwa'' do końca dlatego wszyscy musieli jeszcze zająć się sobą. Lovi musiał zrobić badanie kontrolne Liamowi dlatego udali się do skrzydła szpitalnego. Emilii i Yusuf chcieli pogadać w cztery oczy dlatego poszli do pokoju Emilii. Miriam poprosiła Jacka i Jamesa aby pomogli jej jeszcze w przestawieniu niektórych słoików dlatego siedzieli w małych piwnicach na dworze i przestawiali w nich słoiki. A Charlie próbował na górze obudzić Williama który nie chciał wstać z łóżka. W sali zatem siedzieli Fokion oraz Jennifer która robiła a raczej próbowała zrobić Shili warkocze. 

-Dobrze Ci idzie.-powiedział uśmiechnięty Fokion do Jennifer która starała się jak mogła aby warkocze wyszły ładnie. Shila natomiast trochę się nudziła dlatego przypatrywała się Fokionowi. 

-Wygląda podobnie do Błękitnego.-powiedziała sama do siebie Shila ale Jennifer i tak ją usłyszała.

-Błękitny z lodowej zamieci?-zapytała się Jennifer a Shila nagle ożyła. 

-Też to czytasz?-zapytała się podekscytowana Shila.

-Oczywiście, że tak.-odpowiedziała energicznie Jennifer. Dziewczyny w sekundę stały się bardziej ożywione i podekscytowane a Fokion nie miał bladego pojęcia dlaczego dziewczyny tak się cieszą ale i tak się uśmiechał.

-Matko ty też myślałaś na początku, że Błękitny będzie uke?

-Tak!-odpowiedziała szybko Jennifer.-A później wyrósł na takiego dużego przystojniaka.

-A Kruk jak on się zajmował Błękitnym jak on był mały.-powiedziała rozmarzona Shila.-Mimo, że tak na początku go nie lubił to i takk nim się zajął.

-A jak Błękitny został królem i  sprzeciwił się swojemu ojcu i pięknie zajął się Krukiem.-powiedziała rozmarzona Jennifer. Fokion słuchał tego wszystkiego i najbardziej zastanawiał się nad znaczeniem słów uke i seme.

-A pamiętasz jak Błękitny zabrał rannego Kruka do swojej komnaty i jak zaczęli się...-mówiła Shila ale Fokion nie słyszał dalszej części zdania bo ktoś zasłonił mu uszy. Fokion od razu rozpoznał zimne dłonie należące do  Ambrosiusa. Gdy Shila skończyła mówić to  Ambrosius zabrał dłonie z uszu a Fokion odchylił głowę do tyłu i się na niego spojrzał.

-Jesteś za bardzo niewinny aby słuchać takich sprośnych rzeczy.-powiedział  Ambrosius  lekko zawstydzony tym, że słuchał tego co mówi Shila w tak zboczony sposób. Po chwili na dół zszedł  Lovi z Liamem. 

-Co tu tak cicho?-zapytał się Lovi widząc, że wszyscy siedzą sobie grzecznie.

-Co to uke?-zapytał się nagle Fokion patrząc się na Loviego którego zamurowało. Lovi po chwili ściągnął kapeć z nogi i spojrzał się na dziewczyny.

-Kto mi śmie dziecko demoralizować?-zapytał się Lovi z morderczym wzrokiem. Jennifer wstała z kanapy Shila zrobiła ro samo. Lovi ruszył w ich kierunku dziewczyn a one zaczęły uciekać wybiegły przez kuchnię na dwór a za nimi Lovi. Fokion,  Ambrosius  i Liam zostali sami w salonie.

-Jak się pan czuje panie Liam?-zapytał się miłym głosem Fokion.

-Czuję się dobrze dziękuje, że pytasz.-odpowiedział mu Liam łagodnie się do niego uśmiechając. Liam po chwili spojrzał się na  Ambrosiusa, który nadal był lekko zawstydzony.-Coś się stało?

-Nie nic dziewczyny po prostu mówiły o wstydliwych rzeczach.-odpowiedział mu  Ambrosius.

-O kobiecych rzeczach?-zapytał się łagodnie Liam.

Miłość w nowiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz