Charlie nie mógł spać całą noc. Czuł się nieswojo w nowym domu a jego myśli nie dawały mu spokoju. Zastanawiał się co się dzieje z jego przybrana matką którą jako jedyny z rodzeństwa widział w stanie rozpaczy. Myślał również nad tym co znajduje się w książce pod tytułem ,,Złote żniwa'' oraz jak potężne są demony skoro nawet wampiry ze szlachty się ich boją. Charlie zastanawiał się również nad tym czym jest ta dziwna energia wypływająca z ciała...
-Myślałem o mnie?-zapytała się spokojnym głosem Lachesis. Charlie podniósł ciało do góry. Lachesis stojąca w progu drzwi przypatrywała mu się uważnie.-Jest piąta rano nie powinieneś spać?
-Jestem wampirem nie potrzebuję tyle snu co człowiek.-odpowiedział jej Charlie przypatrując jej się uważnie.-A ty dlaczego już jesteś na nogach?
-Wstałam wcześnie aby poczytać księgę przyniesioną z waszego domu.-odpowiedziała mu spokojnie Lachesis po chwili zrozumiała, że chłopak nie przygląda się jej tylko aurze która wylatywała z jej ciała.-Przewidujesz przyszłość tak?
-Tak...-odpowiedział niepewnie Charlie po czym wstał z łóżka.
-Jednak twoje wizje są niepełne...-odpowiedziała zamyślona Lachesis.-I zapewne nie kontrolujesz nad tym kiedy Ci się pojawiają przed oczami...
Charlie był pewny tego, że dziewczynka nie mówi do niego. Lachesis prowadziła rozmowę raczej sama ze sobą i wyglądała jakby była w pół śnie.
-Mimo to twoje umiejętności nam się przydadzą...-stwierdziła mówiąc po cichu Lachesis a jej twarz jak zawsze wyglądała na bardzo spokojną. Lachesis popatrzyła się na Charliego.-Twoja moc niesie za sobą także dużo zagrożeń. Dlatego musisz wiedzieć co możesz powiedzieć a co nie...
Lachesis postawiła krok do przodu a Charlie złapał się z bólu za głowę. Z każdym krokiem Lachesis do przodu Charlie głowa bolała coraz mocniej. Lachesis złapała chłopaka za dłonie a jej włosy zaczęły błyszcząc jasnym światłem. Ból głowy Charliego minął w jednej sekundzie a przed jego oczami pojawiły się obrazy przedstawiające...
-Miałeś bardzo smutne życie jako człowiek.-powiedziała spokojnym głosem Lachesis. Charlie popatrzył się na nią ze zdziwieniem i doszedł do wniosku, że dziewczynka łapiąc go za ręce zobaczyła to co chciała zobaczyć.
-Kim ty jesteś?-powiedział Charlie analizując to co właśnie widział przed swoimi oczami.
-Nie ważne jest to kim jestem tylko co Ci pokazałam.-odpowiedziała mu spokojnie Lachesis.-Wybacz, że obciążam cię tą wiedzą, ale...
-...Ale jeśli coś bym powiedział to mogło by to zmienić bieg historii.-dokończył Charlie patrząc się na spokojną twarz Lachesis.
-A wszystkie inne linie przyszłości oprócz tej którą Ci pokazałem kończą się tragedią.-powiedziała Lachesis a jej spokój na twarzy bardzo dziwił Charliego.-Dlatego właśnie musisz wiedzieć co możesz powiedzieć reszcie a czego nie.
-Jedno zdanie może zmienić wszystko...
-Czy rozumiesz zatem wagę swoich słów i w jakiej pozycji się znalazłeś?
-Rozumiem.-odpowiedział jej Charlie a na jego twarzy zapanował niepokój, który nie uniknął uwadze Lachesis.
-Czego się boisz?-zapytała się Lachesis spokojnie patrząc się na Charliego.
-Co jak nie podołam?
-Nie pokazywałabym Ci tego wszystkiego gdybyś miał nie podołać.-odpowiedziała spokojnie Lachesis a Charlie popatrzył się na nią.-Ty byłeś jedynym, który miał to zobaczyć i jedynym który podoła w niesieniu takiego ciężaru.
CZYTASZ
Miłość w nowiu
RomanceMłoda pełna energii i szczęścia dziewczyna zostaje wciągnięta przez grupkę trójki złych istot w pokręcony świat istot magicznych i legendarnych. Zostaje postawiona przed wyborem walki o życie albo poddanie się i śmiercią. A w tym wszystkim ma proble...