Rozdział 37: Wycieczka nad wodę.

4 0 1
                                    

  W domu mijał już kolejny tydzień. Gdy Lachesis i Ambrosius siedzieli w bibliotece i czytali to wszyscy inni zajęli się sobą. Przez pierwsze dni wszyscy od rana do wieczora zbierali jagody z lasu. Zazwyczaj Fokion budził ich rano Miriam grzecznie kazała im się ubrać i wyruszali w poszukiwaniu krzaków z jagodami. Shila miała z tego tyle szczęścia, że aż sama Jennifer nie wierzyła, że ktoś może być tak szczęśliwy. O dziwo okazało się, że bardziej ze zbierania jagód cieszył się Fokion niż Shila. Lovi wyjaśnił wszystkim, że Fokion kocha jeść jagody a przede wszystkim kocha jeść jagodzianki. I takim sposobem wszyscy dowiedzieli się, że Fokion jest w stanie pochłonąć więcej jagodzianek niż ustawa przewiduje i ubóstwia je nad wszystko oprócz Lachesis. Po ciężkim zbieraniu jagód przyszła pora na robienie jagodzianek przez Miriam. Fokion miał w tym czasie zakaz wstępu do kuchni więc siedział z pozostałymi w salonie. W tym czasie uczył Jennifer jak robić warkoczyki na lekko kręconych włosach Shili. W międzyczasie gdy Jennifer robiła Shili warkocze to dziewczyna wypytywała Jamesa o to czym się zajmuje kim jest z wykształcenia co lubi jeść i co lubi robić i na wiele innych tematów takich jak czy nie chce jej adoptować. Przed odpowiadaniem na ostatnie pytanie ratował go Liam który zawsze pytał się Shili czy nie chce usłyszeć jakiejś historii o szlachcie. Wtedy zawsze wtrącała się Emilii chcąca nawiązać jakąś więź z rozmówcami którzy w ogóle nie zachowywali się jak ta typowa pusta szlachta którą znała. A gdy Emilii zaczynała chwalić szlachtę to wtedy wkraczał Lovi zazwyczaj jedzący sernik i opowiadał najbardziej obleśne i zarazem śmieszne rzeczy o szlachcie z którą miał do czynienia. Lovi czasami mówił, że wampiry źle traktowały wilkołaki i wtedy odpalał się Yusuf mówiąc, że to nie prawda a wilki zbuntowały się bo nie były lojalne i wtedy z kuchni wyskakiwał Jack , który pomagał Miriam, i zazwyczaj mówił, że Yusuf to w dupie był i gówno widział. I Miriam musiała uspokajać Jacka i wracali robić jagodzianki i przetwory z jagód. Co do Charliego to zazwyczaj siedział blisko Williama który unikał wszystkich kobiet jak ognia. Jennifer wiedziała, że chłopak się stresuje ale nie wiedziała dlaczego aż tak bardzo dlatego czasami mówiła do niego po cichu aby tylko on to usłyszał. Jej szeptanie troszkę jej nie wyszło bo słyszał to Fokion który miał najlepszy słuch ze wszystkich ale było to tak dla niego normalne, że nawet nie reagował. Charlie natomiast wziął na siebie rolę obrońcy uciśnionych bo to on zazwyczaj wymienił wszystkie etykietki grzecznościowe z Emilii i rozmawiał z nią tak długo aż Jennifer od niego nie zagadała i nie uratowała go z tej sztucznej arystokratycznej formułki. Fokion nosił też często wodę albo inne picie do biblioteki dla Lachesis i Ambrosius. Fokion zauważył jednego razu, że gdy w wodzie pływała sobie kostka lodu w kształcie flaminga to Ambrosius jakoś dziwnie na nią patrzył jakby z przerażeniem. Od tamtego momentu Fokion nie nosił mu picia z takimi kostkami lodu, ale nadal wyczuwał w Ambrosiusu niepokój. Fokion nie dopytywał się czym jest spowodowany niepokój Ambrosius, ale zaczął go uważniej obserwować. Fokion co prawda nie był najlepszy w odczuwaniu ludzkich emocjach ale wiedział co kto czuje Fokion kierował się czymś w rodzaju instynktu w przeciwieństwie do reszty osób dlatego nikt nie zauważał gdy Fokion stawał się bardziej baczny albo opiekuńczy. Jedyna osobą która zorientowała się, że Fokion czujniej obserwuje Ambrosius była to Lachesis a i tak zajęło jej to cały tydzień. Drugi tydzień zaczął się tym, że Fokion w końcu dostał jagodziankę. A jak wszystkie jagody były powkładane do słoików i były porobione jagodzianki to przyszła pora na robienie przetworów i wsadzaniu warzyw do słoików puki w ogródku nie zgniją. Shila skrupulatnie pomagała Miriam i uczyła się przy tym jak powinno się zrywać warzywa i owoce. W międzyczasie William pomagał Jennifer i Fokionowi w zrywaniu jabłek i gruszek. Działało to tak, że Fokion wąchał jabłka i te, które wskazał jako dobre były zrywane z drzewa i wsadzane do koszyka. W międzyczasie gdy inni zrywali to Jack i James nosili zbiory do domu i układali je w kuchni. Po zbiorach przyszła pora na robienie przetworów. Lovi siedział w kuchni i grał sobie na przenośnej konsoli ale przy okazji pomagał w zarządzaniu wszystkim Miriam. Dzięki Loviemu po chwili wszystkie słoiki były ładnie poukładane i wyczyszczone. Wszyscy zabrali się do pomagania. William jako jedyny nie wiedział co ma ze sobą zrobić normalnie schował by się za Ambrosiusem i każdemu by się przyglądał ale ze względu na to, że Ambrosiusa był w bibliotece to nie mógł się za nim schować. Za Charliem też nie mógł się schować bo ten nie lubił jak ktoś za nim stoi. Więc William wybrał jedyne rozwiązanie czyli ucieczkę na górę przed czym powstrzymała go Jennifer. William był tak przestraszony tym, że Jennifer go dotknęła, że aż samej nastolatce zrobił się głupio i zaczęła go przepraszać. Ich dziwną interakcję przerwał Jack który stwierdził, że skoro Jennifer dotknęł już Williama to niech ten usiądzie obok niej i się nie stresuje. Po tym jak wszyscy usiedli przy stole to Fokion położył słoiki przed wszystkimi. I jak się okazało Fokion im wszystko wytłumaczył co znajdzie się w słoikach które znajdują się przed nimi i co mają teraz do nich wrzucić. Wszyscy myśleli, że to Miriam im wytłumaczy takie bardziej kuchenne sprawy ale Fokion miał o wiele większą wiedzę w temacie robienia słoików. Wszyscy oprócz Yusufa który w sumie nie wiedział co się dzieje. Rodzinne strony Yusufa były trochę inne. W jego stronach był widoczny podział na rolę damskie i męskie. Mężczyźni mieli polować na zwierzynę zdobywać wodę i bronić wiosek a w wolnych chwilach mogli debatować na różne tematy polityczne. Kobiety natomiast zajmowały się ogniskiem domowym, pilnowały dzieci, robiły ubrania dbały o domy opiekowały się swoimi mężami i tylko i wyłącznie one mogły gotować bo było to uznawane za zadanie kobiet które nie mogły w wolnej chwili rozmawiać o tematach politycznych tylko o tym który mężczyzna jest najładniejszy. Yusuf stał tak z boku i rozmyślał nad tym wszystkim. Shila to zauważyła i w sumie zaczęła współczuć chłopkowi, że jest taak podatny na manipulacje swoich rodziców i na obyczaje które może przekazują jakieś wartości narodowe ale po prostu są złe. Shila miała się odezwać do Yusufa ale Emilii odezwała się pierwsza mówiąc do Fokiona, że to nie spotykane aby jakiś mężczyzna znał się na ,,sprawach kobiecych,, Shila oczywiście się zdenerwowała i powiedziała, że nie wszyscy są tak zacofani jak oni z czego powstała mała sprzeczka którą próbował przerwać James ale w końcu przerwał ją Lovi mówiąc, żeby wszyscy zamknęli mordy bo mu grać przeszkadzają. Wszyscy się uspokoili i wzięli za ponowne robienie słoików. I tak oto minął im kolejny tydzień i zaczął się kolejny...

Miłość w nowiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz