#allovermeLS
Na poniedziałkowe zajęcia przychodzę z kacem mordercą.
To sprawia, że nie tylko mam awersję na światło, a głowa łupie mnie, jakby zagnieździł się w niej zespół deathmetalowy, ale także jestem jeszcze bardziej nietowarzyski niż zwykle. Co oznacza, że jeśli zazwyczaj do nikogo się nie odzywam, to dzisiaj łypię na wszystkich spode łba, jakbym zamierzał zrobić komuś krzywdę.
Ludzie gapią się na mnie po drodze i nie wiem, czy to przez to, jak wyglądam, czy przez te idiotyczne plotki, które rozpuściła o nas Naomi. Parker jak zwykle nie umie trzymać języka za zębami, kretyn jeden. Nigdy jednak nie przejmowałem się zbytnio opinią innych o mnie, więc olewam ciekawskie spojrzenia i wchodzę do auli, gdzie za chwilę rozpoczną się najgorsze zajęcia z całego tygodnia. Po nich głowa na pewno rozboli mnie jeszcze bardziej.
W zasadzie nawet nie chciałem wczoraj pić. To wina Westona, że zaciągnął mnie na jakąś imprezę, na którą wcale nie miałem ochoty. A kiedy już zacząłem, trudno było przestać. Grałem w beer-ponga i opędzałem się od Katie Willis, która chyba założyła się z koleżankami, że poderwie największego ponuraka na uczelni. Cóż.
Nie udało się.
Zatrzymuję się w przejściu między rzędami i rozglądam po auli. Zazwyczaj staram się przychodzić jako jeden z ostatnich, żeby wybrać sobie dobre miejsce, z dala od innych ludzi, ale z dobrym widokiem. Jedynym plusem tych pieprzonych zajęć jest fakt, że ona też na nie chodzi. Dostrzegam jej blond czuprynę w jednym z pierwszych rzędów, więc jak zahipnotyzowany ruszam w jej stronę. Siadam rząd wyżej, nieco po prawej stronie, żeby mieć dobry widok na jej profil, po czym zajmuję również oba miejsca po dwóch moich stronach, kładąc tam książki i plecak. Nie mam ochoty na towarzystwo.
Jak zwykle.
Kiedy byłem młodszy, moja nadmiernie ambitna matka miesiącami diagnozowała mnie na autyzm. Ku jej niezadowoleniu psycholodzy stwierdzili jedynie, że jestem introwertyczny. Chyba wolałaby zrzucić moją niechęć do socjalizowania się z ludźmi na zaburzenie, które mogłaby znienawidzić. Bez niej może nienawidzić tylko mnie, a to z pewnością uważa za niedopuszczalne.
Jakaś dziewczyna dosiada się do Josie, a ona podnosi głowę i uśmiecha się do niej promiennie. Dużo bym dał, żeby chociaż raz uśmiechnęła się tak do mnie, ale to wątpliwe. Od tego uśmiechu jak zwykle zapiera mi dech. Jednak gdybym stanął przed nią i spróbował coś powiedzieć, pewnie tylko bym się zbłaźnił, więc już wolę robić z siebie nietowarzyskiego gbura.
Josie Maxwell-Spencer jest najpiękniejszą dziewczyną, jaką w życiu widziałem. Chodzimy razem na psychologię społeczną i od pierwszego spojrzenia na nią wiedziałem, że nie chcę innej dziewczyny. Tak naprawdę jednak nigdy nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. Pochodzimy z różnych światów: ona jest ukochaną córeczką bogatych rodziców, którą na uczelni wszyscy kochają wcale nie za pieniądze, a za jej usposobienie, a ja? Ja wiecznie trzymam się na uboczu. Ona nawet nie spojrzałaby na mnie dwa razy.
Nic dziwnego, że wszyscy lgną do Josie. Jest cudowna. Piękna, promienna i słodka. Nigdy nie słyszałem, by wobec kogoś źle się zachowała. Nigdy na nikogo nie krzyczała. Wszyscy w Yarrow ją lubią.
A ona niestety lubi swojego chłopaka koszykarza.
Nie wiem, kiedy zaczęła z nim chodzić, ale byli już razem, kiedy pierwszy raz pojawiła się na Yarrow. Chociaż z pewnością większość wolnych chłopaków na uczelni chciałaby się z nią umówić, Josie zawsze stawiała sprawę jasno. Jest zajęta.
Oczywiście, że musiałem dostać fioła na punkcie zajętej laski.
Doktor Brown, która prowadzi zajęcia z psychologii społecznej, wchodzi w końcu do auli i zaczyna wykład, ale prawie nie zwracam na nią uwagi. Zapisuję jakieś notatki w moim laptopie, ale moje myśli krążą głównie wokół Josie. Pozwalam sobie na to, bo to jedyny moment w ciągu całego tygodnia, gdy się widzimy. Mamy razem tylko te jedne zajęcia.
CZYTASZ
All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONE
RomanceJosephine „Josie" Maxwell-Spencer to prawdziwe słoneczko: dziewczyna, który patrzy na świat przez różowe okulary, chce we wszystkich widzieć dobro i stara się, żeby każdy ją polubił. Kiedy tuż po rozpoczęciu drugiego roku studiów w Yarrow Josie rozs...