16. Josie

3.2K 540 121
                                    

#allovermeLS

Następnego dnia po imprezie w The Break budzę się z kacem i suchym na wiór gardłem.

Pewnie powinnam darować sobie picie, skoro w barze nawet nie mogę tego legalnie robić. Problem w tym, że wypiłam tylko jednego drinka. Naprawdę. Nie wiem, jak to możliwe, ale jestem całkowicie nieodporna na alkohol.

To naprawdę straszne.

Wczoraj na imprezie pomeczowej bawiłam się całkiem nieźle. Wprawdzie wszyscy futboliści zaczepiali mnie, pytając, czy nie chcę, by zostali moimi królikami doświadczalnymi, ale było to nawet zabawne. Chyba robili to głównie po to, by zobaczyć, jak się peszę, bo jakoś Alany nie zaczepiali w ten sam sposób.

Dzisiaj za to jestem ledwie żywa, a zaplanowałam sobie całodzienną sesję nauki w bibliotece. Kiedy jednak zerkam na telefon, stwierdzam, że mam na nim wiadomość od Destiny.

Destiny: Bajgle z Bagel Bistro, tak czy nie?

Destiny: Przyjmuję tylko właściwe odpowiedzi.

Parskam śmiechem. Des jak zwykle wie, czego mi trzeba w niedzielę po imprezie.

Josie: Oczywiście że tak. Jak się umawiamy?

Destiny: Pewnie nie chcesz jechać, to może podjedziemy po ciebie z Tiago?

Destiny: A potem po bajgle i do nas

Destiny: Nie będziesz siedzieć w niedzielę w tej twojej norze, nie ma takiej opcji

Uśmiecham się do telefonu. Moja przyjaciółka jest taka rozczulająca. Jak tu jej nie uwielbiać?

Josie: Kocham cię, Des.

Destiny: Dobra, nie rozklejaj się, mała

Destiny: Będziemy za pół godziny, więc się przygotuj

Staczam się ze śmiechem z łóżka i biegnę pod prysznic, zdecydowana, by jak najszybciej się wyrobić.

Staczam walkę z prysznicem, w którym znowu nie ma ciepłej wody, wrzeszcząc jedynie dwukrotnie, gdy zamaczam włosy i gdy muszę spłukać odżywkę, a potem sprawdzam pogodę i lecę się ubrać. Ponieważ na zewnątrz jest bardzo ładnie, wskakuję w moją uroczą sukienkę w biało–różowe pionowe pasy, a na nogi zakładam sneakersy. Suszę włosy, a potem uzupełniam stylówkę o odrobinę makijażu: róż na policzki i kreski na powieki. Jestem gotowa w dwadzieścia minut.

Pakuję torbę i zabieram laptopa, doszedłszy do wniosku, że po wizycie u Des i Santiago podskoczę jeszcze do biblioteki. Mieszkają bliżej uczelni, więc to logiczny pomysł.

Kiedy w końcu Des daje znać, że przyjechali, wybiegam z mieszkania i o mało nie zderzam się z kimś na klatce. Moje serce przyspiesza bieg, bo przez sekundę obawiam się, że to ten sąsiad, który już raz doprowadził mnie do łez, ale rzut oka wystarczy, by stwierdzić, że to nie on. To ten łysy, wytatuowany typ, którego już raz widziałam zbiegającego ze schodów.

– Przepraszam – piszczę, a on obrzuca mnie ciężkim spojrzeniem.

– Uważaj, jak chodzisz, mała – warczy, a potem przepycha się przede mną do wyjścia i znika mi z oczu.

Cóż... może mu się spieszyło i dlatego był taki nieuprzejmy.

Może jednak wcale nie jest niebezpieczny, jak obawiałam się przy naszym pierwszym spotkaniu. W końcu wymieniliśmy kilka słów i nic mi nie zrobił, nie?

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz