7. Josie

3.3K 563 68
                                    

Edit: poprawiłam formatowanie. Teraz da się już normalnie czytać i można dawać komentarze do akapitów :)

#allovermeLS

Poranek po imprezie w The Break to dla mnie naprawdę trudny czas. Prawdopodobnie dlatego, że głowa łupie mnie tak, jakby miała odpaść, a zza ściany dobiegają mnie wrzaski, jakby ktoś tam kogoś obdzierał ze skóry. Przez jakąś sekundę zastanawiam się nad wezwaniem policji.

Potem wyłączam budzik i próbując przeturlać się na plecy w łóżku, zlatuję z materaca na podłogę.

Jęczę, gdy obijam sobie plecy, ale świadomość, że mopowałam tę podłogę tylko dwa razy i nie wiadomo, kto wcześniej co na niej robił, sprawia, że od razu podrywam się na nogi. Mój kręgosłup odpowiada bólem, jakbym miała czterdzieści lat, a nie dziewiętnaście, więc chwytam się ramy łóżka i krzywię.

Łupanie w czaszce synchronizuje się z tempem wrzasków zza ściany. Czy jeśli wezwę policję, to potraktują moje zgłoszenie poważnie, czy tylko uznają „A, to jedynie kolejna zwykła środa w tym zapomnianym zakątku Chester"?

Potrzebuję kawy, żeby w ogóle zacząć myśleć. Ponieważ w moim cudnym mieszkanku nie mam nawet czajnika, muszę gdzieś po nią pojechać, najlepiej do Cinnamon Sticks przed zajęciami, ale czuję się tak, że mam wątpliwości, czy powinnam prowadzić. Wprawdzie wypiłam wczoraj tylko dwa drinki...

Zaraz. Chyba jednak trzy...

...ale zawsze miałam słabą głowę do alkoholu, więc wolałabym nie ryzykować. Mogę przejść się pieszo, ale to oznacza, że powinnam się pospieszyć, jeśli chcę zdążyć na czas na uczelnię.

Półprzytomna wchodzę do łazienki, po drodze przypominając sobie wydarzenia wczorajszego wieczora. Chyba zrobiłam coś głupiego. Chyba... poprosiłam jakiegoś praktycznie obcego chłopaka, żeby nauczył mnie karate?!

Wprawdzie to kumpel futbolistów, a z futbolistów znam Santiago i mu ufam, ale ostatnio chyba trochę zbyt lekkomyślnie podchodzę do nowych znajomości. Z drugiej strony, Arizona Lake znała swojego chłopaka latami, a i tak się nie spodziewała, że okaże się gwałcicielem, prawda? Czasami po prostu nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się wszystkiego. To nie oznacza, że nie powinniśmy ufać ludziom.

Ściągam z siebie T-shirt, w którym spałam, i odsuwam zasłonkę, żeby wejść pod prysznic. Właśnie wtedy mój wzrok pada na siedzącego w kącie ogromnego czarnego pająka, więc odruchowo robię krok do tyłu, ślizgam się na kafelkach i upadam na nie boleśnie na goły tyłek.

Mój wrzask słychać chyba w całym budynku.

Pół godziny później, po bohaterskiej walce stoczonej z pająkiem (wyniosłam go w szklance na zewnątrz, na trawnik za budynkiem) i prysznicu w lodowato zimnej wodzie (jakkolwiek nie zaklinałabym ciepłej, nie pojawiła się), jestem już gotowa do wyjścia. Destiny zaczyna dzisiaj zajęcia o tej samej porze co ja, o czym przypominam sobie, gdy dostaję od niej esemesa.

Destiny: Na pewno boisz się dzisiaj rano prowadzić

Destiny: Podjeżdżam po ciebie

Uśmiecham się do telefonu i posyłam jej w odpowiedzi całusa. Nie zamierzam narzekać, skoro chce pomóc, muszę się tylko upewnić, że nie wejdzie do środka.

Suszę włosy, zbieram je w wysoki kucyk, po czym maluję się odrobinę – kreski na powiekach i trochę szminki wystarczy. Po namyśle dokładam jeszcze ciut różu, bo po zimnym prysznicu jestem blada jak zombie. Wkładam dżinsowe szorty, niebieską bluzę z kangurkiem i sneakersy, po czym pakuję plecak na zajęcia.

All Over Me | Reverse Harem novel | 18+ | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz